Zieliński: stres świadczy o tym, że ci zależy

/ Anna Niemiec , źródło: Korespondencja z Kalisza, foto: PZT (Michał Jędzrzejewski)

Szymon Walków i Jan Zieliński przypieczętowali dzisiaj zwycięstwo Polski nad Hongkongiem. Na konferencji prasowej opowiedzieli trochę o pełnym zwrotów akcji meczu i o presji towarzyszącej debiutantom.

Nasi debliści bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie. Na początku dominowali nad rywalami we wszystkich elementach gry, ale później sytuacja mocno się skomplikowała.

– Przez półtora seta kontrowaliśmy wydarzenia na korcie, byliśmy lepsi od przeciwników pod każdym względem. W drugim secie nie wykorzystaliśmy kilku szans na podwójne przełamanie i to się trochę zemściło – wyjaśnił Walków. – Na pewno łatwiej by nam się grało, a tak dostaliśmy przełamanie powrotne i zaczęły się nerwy. Trochę na własne życzenie. Z Jankiem spędziliśmy ostatnie dwa tygodnie razem, przechodziliśmy przez różne trudne momenty. Ze wszystkich wychodziliśmy jednak zwycięsko i to na pewno nas budowało. Dzisiaj też pokazaliśmy, że potrafiliśmy wyjść z takiej sytuacji i dobrze zagrać w trzecim secie.

– Nie sztuką jest wygrać, jak wszystko idzie, wtedy wszyscy potrafią grać. Sztuką jest pozbierać się w trudnych momentach. Trzeba wyczyścić głowę, nie myśleć o niewykorzystanych piłkach meczowych i zacząć walczyć od początku w trzecim secie – dodał warszawianin.

Walków i Zieliński w Kaliszu, tak jak Kacper Żuk, zadebiutowali w reprezentacji narodowej w Pucharze Davisa. 21-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego przyznał, że w piątek zjadła go trochę trema, ale nasi debliści przyznali, że towarzyszyły im przede wszystkim pozytywne emocje.

– Towarzyszyła nam nie presja, tylko pozytywna adrenalina i emocje, świadczące o tym, że ci zależy. Grasz na kraju, dla kolegów na ławce, dla kapitana, a nie dla samego siebie, tak jak na co dzień. To jest pozytywny stres, tylko trzeba się do niego przyzwyczaić. Znamy się wszyscy nie od dziś, część z nas jest debiutantami, są jeszcze pewne rzeczy do dopracowania, ale myślę, że mamy mocną drużynę i wszystko idzie w dobrą stronę – podsumował Zieliński.