Australian Open. Antypody zmniejszają dystans

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Rekordowa pula nagród czeka na uczestników nadchodzącego Australian Open. Podczas rozpoczynającej się 16 stycznia imprezy, najlepsi tenisiści świata podzielą między siebie ponad 50 milionów dolarów australijskich.

Podczas tegorocznego US Open po raz pierwszy w historii łączna wysokość wypłat jakie otrzymali uczestnicy ostatniej w sezonie lewy Wielkiego Szlema przekroczyła 60 mln dolarów amerykańskich, co jest rekordem jeżeli chodzi o najważniejsze turnieje w sezonie. Teraz decyzję o zwiększeniu środków, jakie otrzymają tenisiści ogłosili organizatorzy Australian Open.

Jedną z faworytek do końcowego triumfu w Melbourne Park jest Iga Świątek. W przypadku końcowego triumfu na konto raszynianki powędrowałoby 1,94 mln dolarów. Finalistka może liczyć na zastrzyk gotówki w postaci okrągłego miliona. Udział w półfinale organizatorzy wycenili na 625,4 tys dolarów, awans do grona najlepszy ośmiu tenisistek to przychód w wysokości 375,4 tys dolarów, udział w spotkaniu czwartej rundy wyceniono na 228,7 tys, w przypadku wygrania dwóch spotkań można zasilić swe konto o 154,1 tys dolarów. pokonanie jednego przeciwnika to gratyfikacja w wysokości 107,4 tys dolarów, a udział w turnieju głównym to nagroda w wysokości 71,8 tys dolarów.

Mimo zwiększenia puli nagród australijskiego szlema, jest on najsłabiej opłacanym spośród wszystkich imprez wielkoszlemowych. Najwięcej można zarobić za zwycięstwo w Nowym Jorku, na drugim miejscu plasuje się Londyn, a podium zamyka Paryż.