Doha. Fucsovics postraszył Dżokovicia

/ Tomasz Górski , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

Novak Dżoković musiał odwracać losy meczu z Martonem Fucsovicsem, aby wywalczyć awans do ćwierćfinału ExxonMobil Open 2019. Pewne zwycięstwa odnieśli Wawrinka i Bautista Agut. W turnieju nie ma już ubiegłorocznego finalisty – Andrieja Rublowa.

Novak Dżoković nie miał przyjemnej przeprawy w drugiej rundzie turnieju w stolicy Kataru. Na jego drodze stanął bowiem Marton Fucsovics, który miał ambitny plan pokonania lidera rankingu ATP. I dosyć niespodziewanie w pierwszym secie wszystko układało się po myśli Węgra. Fucsovics pilnował serwisu a dodatkowo, kiedy była okazja przełamał rywala w dziewiątym gemie. Chwilę później tylko potwierdził breaka i objął prowadzenie w meczu.

Dziewięć kolejnych gemów było kontynuacją emocjonującego pojedynku, w którym główną rolę odgrywał serwis. Jednak tym razem w końcówce podanie zawiodło niżej notowanego tenisistę i Dżoković bardzo szybko to wykorzystał, doprowadzając do remisu.

W decydującej odsłonie reprezentant Węgier już się nie podniósł. Nole szybko objął prowadzenie 4:0, a Fucsovicsa było stać tylko na wygranie honorowego gema. Choć Serb musiał się na korcie trochę napracować, to po dwóch godzinach i trzech minutach gry cieszył się z awansu do kolejnej rundy. Tym samym ciągle tylko Ivo Karlović jest zawodnikiem, który pokonał Serba podczas turnieju w Doha. Było to w 2015 roku podczas debiutanckiego startu, później Nole dwukrotnie wygrywa imprezę w Katarze, a rok temu nie brał udziału.

Było to drugie spotkanie obu tenisistów. Wcześniej zmierzyli się podczas US Open 2018 i wówczas też Fucsovics postraszył faworyta i urwał mu seta. W ćwierćfinale ExxonMobil Open 2019 Dżoković zagra z Nikołozem Basilaszwilim. Gruzin wyrzucił z turnieju ubiegłorocznego finalistę Andrieja Rublowa, który tym samym straci dużo punktów w notowaniu.

– Grałem z Novakiem w zeszłym roku i nie mogę się doczekać kolejnego meczu – powiedział Basilashvili. – To będzie dla mnie naprawdę ciekawe doświadczenie, Nole w tej chwili gra naprawdę dobrze – dodał.

Kolejną rundę bez straty seta pokonał, idący jak burza, Stan Wawrinka. Szwajcar wyeliminował z turnieju Nicolasa Jarrego. Chilijczyk stawiał wysokie wymagania bardziej doświadczonemu rywalowi. Jednak w premierowej odsłonie zawiódł go serwis podczas piątego gema, który okazał się być kluczowym. Drugi set to dobra gra zawodników serwujących. I choć Wawrinka miał dwie okazje na przełamanie to i tak wszystko rozstrzygnęło się dopiero w tie breaku. Tam Szwajcar przejął od początku inicjatywę i trzykrotnie zabierał podanie Jarrego, a sam stracił tylko jeden serwis. Wygrał 7-3 i po dziewięćdziesięciu minutach rywalizacji zameldował się w ćwierćfinale.

A w walce o półfinał Szwajcar zmierzy się z Roberto Bautisto Agutem. Hiszpan, rozstawiony z numerem siedem, ograł dziś Guillermo Garcie-Lopeza. W całym meczu oddał rodakowi tylko pięć gemów.

Bez wychodzenia na kort awans wywalczył Marco Cecchinato. Jego rywalem miał być Guido Pella, jednak Argentyńczyk oddał spotkanie walkowerem. W kolejnej rundzie Włoch zmierzy się z Duszanem Lajoviciem. Serb pokonał w trzech setach Ricardasa Berankisa. W pierwszej i trzeciej odsłonie wygrywał po wyrównanej walce, ale co ciekawe w środkowej partii nie wywalczył nawet honorowego gema.

Ostatnią parę ćwierćfinałową utworzyli Pierre-Hugues Herbert i Tomasz Berdych.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Marton Fucsovics (Węgry) 4:6, 6:4, 6:1
Marco Cecchinato (Włochy, 4) – Giudo Pella (Argentyna) WO
Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 5) – Andriej Rublow (Rosja) 6:3, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania, 7) – Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania, Q) 6:1, 6:4
Tomasz Berdych (Czechy, WC) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 8) 4:6, 6:3, 7:5
Pierre-Hugues Herbert (Francja) – Maximilian Marterer (Niemcy, Q) 6:3, 6:7(6), 7:6(6)
Stan Wawrinka (Szwajcaria) – Nicolas Jarry (Chile) 6:4, 7:6(3)
Duszan Lajović (Serbia) – Ricardas Berankis (Litwa, Q) 7:6(4), 0:6, 7:5
 

Brisbane. Obrońca tytułu za burtą

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Nick Kyrgios początku sezonu nie zaliczy do udanych. Przed rokiem Australijczyk sięgnął po tytuł w Brisbane, teraz odpadł już w drugiej rundzie. Na tym samym etapie występ zakończył Andy Murray.

Środa w Brisbane obfitowała w ciekawe wydarzenia w turnieju mężczyzn. Rozegrano prawie wszystkie mecze drugiej rundy, wyjątkiem było spotkanie Jo-Wilfrieda Tsongi z Rafaelem Nadalem. Hiszpan wycofał się bowiem z turnieju, przez co Tsonga zagra w czwartek z Taro Danielem.

Poza singlową drabinką znalazł się nie tylko Nadal, nie ma w niej już także Nicka Kyrgiosa. Obrońca tytułu nieźle zaczął mecz z Jeremym Chardym, wygrał pierwszego seta, ale w kolejnych dwóch zdecydowanie lepszy okazał się Francuz. Reprezentant gospodarzy zbytnio się tym nie przejął – szybko złapał za smartfona i opuścił kort. Jak widać, mimo wcześniejszych zapowiedzi podejście Kyrgiosa do tenisa zbytnio się nie zmieniło.

Mistrz zawodów w Brisbane z lat 2012-2013, Andy Murray, także nie gra już dalej. Szkot wciąż odczuwa jeszcze ból biodra, lecz do stanu 5:4 nawiązywał wyrównaną walkę z Daniiłem Miedwiediewem. Do tamtej pory rozstawiony z numerem cztery Rosjanin wygrał jednak siedem gemów z rzędu i awansował do ćwierćfinału.

Niespodzianką była też niewątpliwie porażka turniejowej "trójki", Kyle’a Edmunda. Brytyjczyk uległ w dwóch setach japońskiemu kwalifikantowi – Yasutaka Uchiyama odniósł tym samym jeden z największych sukcesów w życiu, a że w ćwierćfinale zagra z Chardym, to wcale nie jest bez szans na kolejne zwycięstwo. Miedwiediew zmierzy się za to z Milosem Raonicem, który na razie nie ma większych problemów z niżej notowanymi rywalami. W drugiej rundzie odprawił innego gracza z eliminacji, Miomira Kecmanovicia.

Najciekawiej spośród ćwierćfinałów zapowiada się niewątpliwie pojedynek Grigora Dimitrowa z Keiem Nishikorim. Bułgar, podobnie jak przed rokiem, ograł w drugiej rundzie Johna Millmana – tym razem przyszło mu to nieco łatwiej i zwyciężył w dwóch setach. Rozstawiony z numerem dwa Japończyk rozprawił się za to z Denisem Kudlą.

Na ćwierćfinałowego przeciwnika czeka już tylko Alex De Minaur, który w australijskim meczu wyeliminował Jordana Thopmsona. W czwartek z pewnością będzie się więc przyglądał starciu Tsongi z Danielem.


Wyniki

Druga runda singla:
Kei Nishikori (Japonia, 2) – Denis Kudla (USA) 7:5, 6:2
Yasutaka Uchiyama (Japonia, Q) – Kyle Edmund (Wielka Brytania, 3) 7:6(6), 6:4
Daniił Miedwiediew (Rosja, 4) – Andy Murray (Wielka Brytania) 7:5, 6:2
Milos Raonic (Kanada, 5) – Miomir Kecmanović (Serbia, Q) 6:3, 7:6(2)
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 6) – John Millman (Australia) 6:3, 6:4
Alex De Minaur (Australia, 7) – Jordan Thompson (Australia) 6:4, 6:2
Jeremy Chardy (Francja) – Nick Kyrgios (Australia, 8) 6:7(5), 6:2, 6:3

Brisbane. Switolina nie obroni tytułu

/ Kuba Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Porażka Eliny Switoliny to największa niespodzianka środowych zmagań w Queensland Tennis Center. Na drugiej rundzie udział w turnieju zakończyła również Petra Kvitova.

Tenis jest taką dyscypliną sportu, w której można wygrać mniej punktów od rywala, a mimo to odnieść zwycięstwo. Boleśnie przekonała się o tym broniąca tytułu Switolina. Ukrainka, która w pierwszej rundzie miała wolny los, na otwarcie sezonu uległa Alaksandrze Sasnowicz i nie obroni tytułu. Mimo że w całym meczu zdobyła 86 punktów, przy 84 rywalki. Tym samym Białorusinka zrewanżowała się rywalce za dotkliwą porażkę w ubiegłorocznym finale.

Kolejną rywalką Sasnowicz będzie Donna Vekić. Chorwatka w meczu 1/8 finału uporała się w trzech setach z turniejową „szóstką”, Kiki Bertens, i postara się podtrzymać serię zwycięstw nad Białorusinką, która zapowiada, że będzie walczyć. – Mój tata przylatuje do mnie 4 stycznia, więc postaram się pozostać w turnieju. Vekić to wojowniczka, więc jutro zapowiada się interesujący pojedynek – odniosła się do kolejnego spotkania Sasnowicz, która w dotychczasowych dwóch spotkaniach przeciwko Chorwatce nie odniosła zwycięstwa.

Na etapie 1/8 finału z turniejem pożegnała się Petra Kvitova. Czeszka uległa Anett Kontaveit i tym samym w grze o końcowy triumf pozostała tylko jedna z czterech najwyżej rozstawionych tenisistek – Naomi Osaka. W drugiej partii Kvitova nie wykorzystała prowadzenia 5:2 i ostatecznie przegrała 5:7, 6:7(1).
 
Nie bez kłopotu awans do ćwierćfinału uzyskała z kolei Karolina Pliszkova. Rozstawiona z „piątką” Czeszka dopiero w końcówce pierwszej partii przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W drugiej odsłonie Bouzkova dotrzymywała kroku wyżej notowanej rodaczce do stanu 2:2. Od tego momentu finalistka US Open 2016 przejęła kontrolę nad sytuacją na korcie. Kolejną przeciwniczką ósmej tenisistki świata będzie Ajla Tomljanović, która w 1/8 finału pokonała Johannę Kontę.


Wyniki

Druga runda singla:
Alaksandra Sasnowicz (Białoruś, Q) – Elina Switolina (Ukraina, 1) 6:4, 0:6, 6:3
Anett Kontaveit (Estonia) – Petra Kvitova (Czechy, 4) 7:5, 7:6(1)
Karolina Pliszkova (Czech, 5) – Marie Bouzkova (Czechy. Q) 7:5, 6:2
Donna Vekić (Chorwacja) – Kiki Bertens (Holandia, 6) 7:6(5), 1:6, 7:5
Anastasija Sevastova (Łotwa, 8) – Harriet Dart (Wielka Brytania, Q) 6:2, 6:0
Ajla Tomljanovic (Australia) – Johanna Konta (Wielka Brytania) 6:2, 7:6(2)

Puchar Hopmana. Niemcy i Australia zagrają o finał

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Reprezentacje Niemiec i Australii wygrali środowe spotkania grupowe i powalczą o awans do finału. Pierwsza z drużyn okazała się lepsza od Francji, natomiast gospodarze odprawili Hiszpanów.

Angelique Kerber i Alexander Zverev zapewnili wygraną w starciu z Francuzami już po singlach. Niemka zmierzyła się z Alize Cornet i musiała rozegrać kolejny trzysetowy pojedynek. Początek meczu nie zapowiadał zaciętej walki, Kerber grała pewnie i solidnie, wyszła na prowadzenie 5:3, ale wtedy coś się zacięło w jej grze, a Francuzka to wykorzystała. Wygrała cztery gemy z rzędu i zapisała seta na swoje konto.

„Angie” nie zamierzała się poddawać i pokazała, że kryzys w końcówce pierwszej partii był jedynie wypadkiem przy pracy. Kerber wrzuciła wyższy bieg i dominowała na korcie, a rywalka nie była w stanie jej zatrzymać. W efekcie tenisistka trenująca w Puszczykowie zdobyła dwa sety i dała prowadzenie reprezentacji Niemiec.

Następnie do walki przystąpili Alexander Zverev i Lucas Pouille. W tym starciu także nie zabrakło emocji i zaciętej gry. Do wygrania partii otwarcia Niemcowi wystarczył jeden break zdobyty na 5:3. Nieco inaczej sprawa potoczyła się w drugiej odsłonie. Tenisiści dość łatwo utrzymywali podania i tym samym o losach seta zadecydował tie-break. Lepiej rozpoczął go Francuz, wychodząc na prowadzenie 4:1. „Sasza” jednak odrobił te straty, a potem ponownie pozwolił rywalowi na zdobycie serii punktów. Ostatecznie Pouille skończył drugą partię za piątą piłką setową.

Decydująca odsłona to nierówna gra z obu stron. Zawodnicy wymienili się breakami na początku seta, a poziom gry nie zachwycał tak, jak na początku. Kluczowe okazało się przełamanie na 4:2 dla Zvereva. Niemiec poszedł za ciosem i nie dał już sobie odebrać zwycięstwa.

Mikst nie przesądzał już o wyniku całego spotkania, jednak Francuzi walczyli o honorowy punkt. Udało im się to osiągnąć po dwóch tie-breakach.

Drugim starciem dnia był mecz Australia kontra Hiszpania, który zainaugurowały Ashleigh Barty i Garbine Muguruza. Lepsza okazała się pierwsza z nich, pewnie wygrywając w dwóch setach. Australijce do zwycięstwa wystarczyło po jednym przełamaniu w każdym secie, a Hiszpanka nie dała rady odrobić strat z dobrze serwującą rywalką.

Znacznie lepiej poradził sobie David Ferrer. Hiszpan rozegrał solidny pojedynek z Mattem Ebdenem i wywalczył punkt dla swojej reprezentacji.
Wszystko musiała rozstrzygnąć gra mieszana. Tenisiści stworzyli pełne emocji widowisko, które obfitowało w zwroty akcji i dużo wymian przy siatce. Pary rozegrały trzy tie-breaki i ostatecznie to Australia wyszła zwycięsko z tego starcia. Oznacza to, że Hiszpania straciła szanse na awans do finału, a gospodarze nadal pozostają w grze.

Reprezentanci Australii zmierzą się w piątek z drużyną Niemiec i ten mecz zdecyduje, kto zostanie finalistą Hopman Cup 2019.


Wyniki

Niemcy – Francja 2:1

Angelique Kerber (Niemcy) – Alize Corent (Francja) 5:7, 6:2, 6:4
Alexander Zverev (Niemcy) – Lucas Pouille (Francja) 6:3, 6:7 (8), 6:2
A.Cornet / L. Pouille – A. Kerber / A. Zverev 4:3 (4), 4:3 (3)

Australia – Hiszpania 2:1

Ashleigh Barty (Australia) – Garbine Muguruza (Hiszpania) 6:3, 6:4
David Ferrer (Hiszpania) – Matthew Ebden (Australia) 7:6 (1), 7:5
A.Barty / M. Ebden – G. Muguruza / D. Ferrer 3:4 (3), 4:3 (0), 4:3 (3)

Auckland. Wozniacki wkroczyła do akcji

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Udanie rywalizację w nowym sezonie rozpoczęła Caroline Wozniacki. Dunka w pierwszej rundzie ASB Classic pewnie pokonała Laurę Sigemund. Do ćwierćfinały awansowały już Julia Goerges i Eugenie Bouchard.

Rozstawiona z numerem 1 Dunka oddała tylko pięć gemów niemieckiej tenisistce, ale ze swojego występu nie była do końca zadowolona.

To nie był najładniejszy mecz, jaki w życiu rozegrałam – przyznała ubiegłoroczna finalistka. – Cały czas próbowałam odnaleźć właściwy rytm gry, a ona mi tego nie ułatwiała. Ostatnio trenowałam naprawdę dobrze, więc wierzę, że z każdym kolejnym meczem mogę grać lepiej. Nigdy nie spodziewam za wiele po pierwszym spotkaniu w sezonie, bo wszyscy są wtedy trochę nerwowi. Mogę wymagać od siebie tylko, że będę walczyć i dam z siebie wszystko.

W środę poznaliśmy również pierwsze ćwierćfinalistki. Kolejny krok w kierunku obrony tytułu zrobiła Julia Goerges, która bez straty seta pokonała Monę Barthel. Turniejowa „dwójka” w obydwu partiach była lepsza o jedno przełamanie od swojej rodaczki. O najlepszą czwórkę zawodów reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów powalczy z Eugenie Bouchard. Kanadyjka po 2 godzinach i 36 minutach walki złamała w końcu opór holenderskiej kwalifikantki, Bibiane Schoofs.

O półfinał ASB Classic zagrają także Hsieh Su-Wei i Sara Sorribes Tormo. Tajwanka rozstawiona z numerem 3 wyeliminowała Monicę Puig, a Hiszpanka wyrzuciła z turnieju oznaczoną z numerem 7, Kirsten Flipkens.
 


Wyniki

Druga runda singla
Julia Goerges (Niemcy, 2) – Mona Barthel (Niemcy) 6:4 6:4
Su-Wei Hsieh (Tajwan, 3) – Monica Puig (Portoryko) 6:1 7:6(3)
Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) – Kirsten Flipkens (Belgia, 7) 6:4 1:6 6:1
Eugenie Bouchard (Kanada) – Bibiane Schoofs (Holandia, Q) 5:7(5) 6:4 6:4

Pierwsza runda singla
Caroline Wozniacki (Dania, 1) – Laura Siegemund (Niemcy, LL) 6:3 6:2
 

Nadal wycofał się z Brisbane

/ Dominika Opala , źródło: https://twitter.com/BrisbaneTennis /własne, foto: AFP

Rafael Nadal nie zagra w Brisbane International 2019. Hiszpana kolejny raz pokonała kontuzja. Miejsce „Rafy” w drabince głównej zajmie Taro Daniel.

W ubiegłym tygodniu Rafael Nadal wrócił na światowe korty podczas turnieju pokazowego w Abu Zhabi. Hiszpan rozegrał wtedy pierwszy mecz od US Open 2018. Jego rywalem był Kevin Anderson, który wygrał tamto spotkanie w trzech setach. Po tej porażce tenisista z Majorki nie przystąpił do pojedynku o trzecie miejsce, mając na uwadze swoje zdrowie.

W środę „Rafa” zwołał konferencję prasową i ogłosił, że jest zmuszony wycofać się z imprezy w Brisbane – Zrobiłem badania i wykazały mały ucisk na lewym udzie – powiedział Nadal. – Próbowałem grać, chciałem grać, ale zalecenia lekarzy były odmienne – wyjaśnił.

17-krotny mistrz wielkoszlemowy dodał, że jeśli zagrałby w turnieju w Brisbane, ryzyko przyszłej kontuzji byłoby bardzo duże i mogłoby go to wykluczyć z gry nawet na miesiąc – To mała rzecz, która może stać się poważniejsza. Czuję się już lepiej niż jeszcze cztery dni temu, ale jest obawa przed uszkodzeniem ciała – przyznał „król mączki”.

Nadal odniósł się także do wsparcia fanów – Wiem, że to trudne. Nie mogę wystarczająco podziękować ludziom, którzy mnie wspierają przez całą moją karierę, szczególnie w trudnych momentach.

Teraz „Rafa” skupi się na przygotowaniach do Australian Open i zażegnaniu kontuzji. Hiszpan zapewnił, że chce być w pełni gotowy na pierwszego szlema w sezonie.

Taro Daniel wszedł na miejsce Nadala w drabince głównej. Japończyk zmierzy się w czwartek z Jo-Wilfriedem Tsongą.

Shenzhen. Dramat 17-latki. Prowadziła z Szarapową i musiała skreczować

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

17-letnia Xinyu Wang na pewno zapamięta dzisiejszy dzień do końca życia. Jedna z najzdolniejszych tenisistek młodego pokolenia była bliska sprawienia olbrzymiej sensacji, za jaką na pewno uznanoby pokonanie Marii Szarapowej. Wang prowadziła 7:6(4) i 2:0, ale w połowie drugiegoseta musiała skreczować z powodu kontuzji lewego kolana. 

Wang w październiku zeszłego roku wspięła się na drugie miejsce juniorskiego rankingu. W obecnym sezonie będzie chciała przekuć potencjał w pierwsze wartościowe zwycięstwa w zawodowych rozgrywkach. Okazja nadarzyła się już w pierwszym tygodniu, ponieważ Chinka dostała ,,dziką kartę" od organizatorów turnieju w Shenzhen. W pierwszej rundzie pokonała rodaczkę z trzeciej setki rankingu WTA, Fang Ying Xun, a w 1/8 finału stanęła naprzeciwko samej Marii Szarapowej.

Od pierwszych gemów pachniało wielką niespodzianką. Wang szybko objęła prowadzenie z przewagą przełamania. W dziewiątym gemie nie wykorzystała czterech piłek setowych i chwilę później dała się odłamać, ale to nie podcięło jej skrzydeł. Wciąż zachwycała i sprawiała duże problemy utytułowanej przeciwniczce. Ostatecznie wygrała pierwszego seta po tie-breaku (7:4).

Wówczas można było sądzić, że niezależnie od tego, jakim wynikiem zakończy się mecz, 17-latka obdarzona świetnymi warunkami fizycznymi będzie zadowolona z jego przebiegu. Wówczas nic jeszcze nie zapowiadało dramatu. Wygrany gem na 2:0 był jednak ostatnią dobrą informacją dla Wang. Chinka doznała bowiem kontuzji lewego kolana, która w znacznym stopniu utrudniała jej poruszanie się po korcie. Przy stanie 2:3 w drugim secie ze łzami w oczach podjęła decyzję o przedwczesnym zakończeniu pojedynku. Szarapowa nie cieszyła się ze zwycięstwa, tylko podeszła do kontuzjowanej przeciwniczki i starała się ją pocieszyć.  

Rosjanka awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się albo z Aryną Sabalenką z Białorusi, albo ze swoją rodaczką Jekateriną Aleksandrową. 


Wyniki

1/8 finału singla:
Maria Szarapowa (Rosja, 5) – Xinyu Wang (Chiny) 6:7(4), 3:2 i krecz Chinki

Playford. Przegrany maraton Majchrzaka

/ Tomasz Górski , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

Kamil Majchrzak już w drugiej zakończył przygodę z turniejem rangi ATP Challanger Tour w Playford. Polak przegrał po blisko trzygodzinnym meczu z Lucą Vannim 6:7(7), 6:4, 4:6.

Polak w pierwszej rundzie pokonał Daniela Evansa. Dziś długo walczył z Lucą Vannim, jednak ostatecznie zszedł z kortu pokonany. W premierowym secie zawodnicy po dwa razy stracili serwis. Rozgrywkę tie breakową lepiej rozpoczął tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego, który objął prowadzenie 4-0. Później jednak przyszły gorsze momenty i musiał bronić piłki setowej. Sam także miał okazję aby zamknąć seta, ale nie jej wykorzystał. Włoch wygrał 9-7.

W drugiej partii przez długo okres dominował serwis. Dopiero w dziewiątym gemie Majchrzak w sześciu punktach wywalczył breaka. Chwilę później potwierdził prowadzanie serwisem i był w meczu remis.

Decydujący set także dobrze rozpoczął 22-latek z Polski. Majchrzak objął prowadzenie 4:3 z zapasem przełamania. Jednak od tej pory gemy wygrywał już tylko bardziej doświadczony Włoch. Po dwóch godzinach i czterdziestu minutach Polak pożegnał się z rywalizacją.

Była to pierwsza rywalizacja obu zawodników. A w  kolejnej rundzie zmagań w Playford rywalem Włocha będzie Zhe Li. Chińczyk wyeliminował dziś, rozstawionego z numerem cztery, Adriana Menedeza-Maceirasa.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Luca Vanni (Włochy, 14) – Kamil Majchrzak (Polska) 7:6(7), 4:6, 6:4