Miami. Kubot i Melo o krok od drugiego finału w sezonie!

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo awansowali do półfinału Miami Open 2019. Polsko-brazylijska para pokonała Olivera Maracha i Mate Pavicia 7:6 (5), 7:5, po prawie dwóch godzinach gry.

Łukasz Kubot i Marcelo Melo oraz Oliver Marach i Mate Pavić zmierzyli się po raz piąty. I piąty raz austriacko-chorwacki duet nie znalzł sposobu na polsko-brazylijską parę.

Spotkanie lepiej rozpoczęli Austriak i Chorwat, gdyż odebrali serwis Melo już w gemie otwarcia. Przewaga ta nie trwała jednak długo. Kubot dobrze spisywał się na returnie i dzięki temu Polak i Brazylijczyk odrobili straty w czwartym gemie. Od tego momentu żaden z tenisistów nie oddał już podania w pierwszym secie. Nie oznacza to jednak, że brakowało emocji. Gemy były zacięte i obfitowały w wyrównane akcje przy siatce. Losy partii musiały zostać rozstrzygnięte w tie-breaku. Początek tej rozgrywki należał do „naszej” pary, która błyskawicznie wyszła na prowadzenie 6:2. Chwilowa utrata koncentracji Kubota i Melo spowodowała, że Marach i Pavić zodbyli trzy punkty z rzędu. Na więcej nie było ich jednak stać, dzięki ofensywnej grze naszego tenisisty i za czwartą piłką setową udało się zakończyć partię otwarcia.

Druga odsłona rozpoczęła się tak samo, jak pierwsza, z tą różnicą, że to Chorwat oddał podanie i to duet rozstawiony z „1” wyszedł na prowadzenie 2:0. Wydawało się, że zwycięzcy tego turnieju z 2017 roku pójdą za ciosem i szybko zakończą mecz. Tak się jednak nie stało, gdyż w czwartym gemie Melo stracił serwis drugi raz w spotkaniu. Mistrzowie Australian Open 2018 wygrali trzy gemy z rzędu i gra ponownie stała się wyrównana. Jednak solidny return Kubota i refleks przy siatce Melo sprawiały, że to triumfatorzy Wimbledonu 2017 czuli się pewniej na korcie. Przy stanie 6:5 znowu przełamali rywali i zakończyli spotkanie po prawie dwóch godzinach gry, awansując do półfinału.

Kubot i Melo są już o krok od drugiego finału w tym sezonie. Pierwszy osiągnęli w Indian Wells. Przeciwnikami polsko-brazylijskiej pary w 1/2 finału będą zwycięzcy starcia Bryan/Bryan – Bopanna/Shapovalov.


Wyniki

Ćwierćfinał debla:

Łukasz Kubot, Marcelo Melo (Polska, Brazylia, 1) – Oliver Marach, Mate Pavić (Austria, Chorwacja, 5) 7:6, (5), 7:5

Nicola Kuhn po zasłabnięciu: Nie każdy jest jak Rafa Nadal

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne / Marca, foto: AFP

Najbardziej dramatyczną sytuacją trwającego Miami Open było jak dotąd zasłabnięcie Nicoli Kuhna. Hiszpan w trzecim secie meczu z Mischą Zverevem upadł nagle na kort i doznał konwulsji. Hiszpańskiej “Marce” udzielił wywiadu na temat tego wydarzenia.

W pierwszej rundzie Miami Open w starciu pomiędzy Nicolą Kuhnem i Mischą Zverevem doszło do niebezpiecznej sytuacji. Przy break-poincie na 2-2 dla Niemca, reprezentant Hiszpanii nagle upadł na kort. Młody tenisista nie wytrzymał trudnych warunków klimatycznych panujących na Florydzie, czyli wysokich temperatur i dużej wilgotności, w wyniku czego zasłabł i doznał bolesnych konwulsji.

Na temat tej sytuacji Kuhn wypowiedział się w wywiadzie dla “Marci”: Nie chcę patrzeć na tę sytuację, bo był to naprawdę przerażający moment. Jako zawodnik z czołówki musisz przez to przejść. Wiele ludzi mówi o nawodnieniu, produktach energetycznych, ale jeśli to byłoby tak łatwe, każdy by to robił. Jeśli coś dzieje się nie tak jak powinno, to dlatego, że byłem niewystarczająco przygotowany. Nie każdy jest Rafą Nadalem, który wygrywa French Open raz za razem.

Dodał również: Jedyne co pamiętam, to że zagrałem trzeciego gema w decydującej partii nie czując niczego. Mając biało przed oczami gdy zemdlałem, chciałem tylko, by jak najszybciej znieśli mnie z kortu, gdyż nie mogłem już z tym dłużej walczyć, nie mogłem znieść bólu.

Wciąż czuję ból. Powiedziano mi, że w ciągu kilku dni powinien zniknąć. Odpocznę nieco i wrócę silniejszy. Jestem dobrze przygotowany fizycznie, ale w Miami jest bardzo wilgotno, a gdy doda się do tego presję tłumów na trybunach… Ma to bardzo duży wpływ. W domu przeanalizuję co dokładnie się stało, przejdę parę testów, a mój zespół zadba o to, bym powrócił na szczyt. Wyniki na pewno przyjdą – zapowiedział 19-letni Hiszpan.

Miami. Barty wyeliminowała Kvitovą. Czeszka nie będzie liderką rankingu

/ Kacper Kaczmarek , źródło: własne, foto: AFP

Australijka Asleigh Barty i Estonka Anett Kontaveit zagrają w półfinale turnieju rangi Premier Mandatory w Miami. Obie w trzysetowych pojedynkach wyeliminowały kolejno Petrę Kvitovą i Su-Wei Hsieh. Przez porażkę Czeszka straciła szansę na objęcie prowadzenia w rankingu WTA. W środę o awans do najlepszej “czwórki” powalczy m.in. Simona Halep.

Było to już piąte bezpośrednie spotkanie pomiędzy Kvitovą i Barty, ale dopiero pierwsza wygrana sklasyfikowanej na 11. miejscu w rankingu WTA zawodniczki. Urodzona w Ipswich zawodniczka z Kvitovą grała już w tym roku dwukrotnie, ale na australijskiej ziemi w Sydney i Melbourne zdołała ugrać zaledwie jednego seta. We wtorek już na otwarcie dołożyła drugiego. Choć łatwo wcale nie było. O wyniku pierwszej partii musiał zdecydować tie-break, w którym Barty wróciła z dalekiej podróży. “Wyciągnęła” seta ze stanu 1-4 i 2-5, po drodze broniąc jednej piłki setowej.

Petra serwuje niesamowicie, a kluczem w dzisiejszym meczu był dobry return – mówiła Australijka w pomeczowym wywiadzie. – Wiadomo, w niektórych momentach dalej był poza kontrolą, ale ciągle starałam się grać jak najlepiej, co przyniosło oczekiwany rezultat.

Kvitova walczyła dalej, ale sił wystarczyło tylko na drugą odsłonę. W trzeciej, już na początku 22-letnia Australijka wypracowała sobie trzygemowe prowadzenie, którego nie oddała do końca spotkania. Najszybszego w meczu seta zakończyła w nieco ponad 30 minut. Dzięki zwycięstwu nad Kvitovą, Australijka po raz pierwszy w karierze znajdzie się w czołowej “10” klasyfikacji najlepszych tenisistek.

To był mój cel przez dłuższy czas – powiedziała Barty. – To niesamowite, kiedy praca przynosi efekty, a twoje marzenia stają się rzeczywistością – dodała.

Porażką w ćwierćfinale turnieju na Florydzie Czeszka zamknęła sobie drogę do prowadzenia w rankingu WTA. Taką szansę będzie miała jeszcze Simona Halep, która w razie wygranej w Miami przeskoczy w klasyfikacji Naomi Osakę. Rumunka o półfinał zagra w środę z Chinką Qiang Wang.

W półfinale jest już natomiast Estonka Anett Kontaveit, która także po trzysetowym pojedynku wyeliminowała z turnieju Su-Wei Hsieh. Tajwanka to specjalistka od ogrywania faworytek. Z Miami wyrzuciła już m.in. Naomi Osakę i Caroline Wozniacki, ale we wtorek znalazła pogromczynię w ambitnej Estonce.

Mało jednak brakowało, a estońskiej zawodniczki nie byłoby już w turniejowej drabince. W finałowym secie przeciwko Hsieh przegrywała 0:4, ale dzięki niesamowitej pogoni, wyrównała wynik w trzeciej partii i wyszła na prowadzenie 5:4. Rywalka podniosła się jeszcze na moment, ale końcówka ponownie należała do 23-latki z Tallina. Kontaveit wygrała dwa kolejne gemy, które dzieliły ją od zwycięstwa. W czwartek powalczy o awans do wielkiego finału. Po drugiej stronie siatki stanie Asleigh Barty.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Petra Kvitova (Czechy, 3) – Asleigh Barty (Australia, 11) 6:7(5), 6:3, 2:6
Su-Wei Hsieh (Chińskie Tajpej, 27) – Anett Kontaveit (Kanada, 21) 6:3, 2:6, 5:7

 

 

Miami. Nieodrobione lekcje Dżokovicia

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Novak Dżoković przegrał z Roberto Bautistą Agutem w 1/8 finału Miami Open 6:1, 5:7, 3:6. Serb, podobnie jak przed niespełna trzema miesiącami w Doha, nie wykorzystał przewagi seta oraz przełamania i pożegnał się z marzeniami o końcowym zwycięstwie w turnieju.

Lider rankingu i tenisista rozstawiony na Florydzie z numerem „22” dotychczas spotykali się dziesięciokrotnie i siedem z tych spotkań kończyło się wygraną tenisisty z Belgradu. W dwóch ostatnich pojedynkach górą był jednak Hiszpan.

Na początku stycznia drogi Dżokovicia i Baustisty Aguta skrzyżowały się w półfinale turnieju w Doha. Serb, mając wygranego seta i przewagę przełamania, pewnie zmierzał po wygraną numer osiem. Rywal zdołał jednak odrobić straty i to on wystąpił w finale katarskiej imprezy. Po blisko kwartale obaj tenisiści ponownie wyszli na kort, tym razem w Miami. Stawką spotkania był ćwierćfinał turnieju rangi Masters 1000. Tak samo, jak na początku roku tenisista z Belgradu wygrał pierwszą partię, a później zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego zdołał odrobić stratę i odnieść zwycięstwo. Tym samym nie sprawdziły się przedmeczowe zapowiedzi faworyta.

Odrobię pracę domową i mam nadzieję, tym razem wygram – mówił serbski tenisista na konferencji prasowej po meczu trzeciej rundy przeciwko Federico Delbonisowi. Jak widać, sześciokrotnemu triumfatorowi imprezy nie udało się zrealizować zamierzonego celu i po raz drugi w tym roku uległ Hiszpanowi, którego ćwierćfinałowym rywalem będzie John Isner. Obrońca tytułu potrzebował dwóch setów kończonych tie-breakami, aby pokonać Kyle’a Edmunda.

W pozostałych wtorkowych spotkaniach obyło się bez większych niespodzianek. Najmłodszym ćwierćfinalistą imprezy od 2001 roku, kiedy do tego etapu doszedł 18-letni wówczas Andy Rodick, został Felix Auger-Aliassime. Pogromca Huberta Hurkacza w spotkaniu o ćwierćfinał okazał się lepszy od Nikołoza Basilaszwilego i jest pierwszym kwalifikantem na tym etapie rozgrywek od 2007 roku oraz występu Guillermo Canasa. Kolejnym rywalem nastolatka z kraju Klonowego Liścia będzie Borna Czorić, który w trzech setach pokonał Nicka Kyrgiosa.


Wyniki

Czwarta runda singla:
Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 22) – Novak Dżoković (Serbia, 1) 1:6, 7:5, 6:3
Kevin Anderson (RPA, 6) – Jordan Thompson (Australia) 7:5, 7:5
John Isner (USA, 7) – Kyle Edmund (Wielka Brytania, 19) 7:6(5), 7:6(3)
Denis Shapovalov (Kanada, 20) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 8) 4:6, 6:3, 7:6(3)
Borna Czorić (Chorwacja, 11) – Nick Kyrgios (Australia, 27) 4:6, 6:3, 6:2
Felix Auger-Aliassime (Kanada) – Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 17) 7:6(4), 6:4
Frances Tiafoe (USA, 28) – David Goffin (Belgia, 18) 7:5, 7:6(6)

Mecz z Hurkaczem lepszy od pojedynku z Tsitsipasem

/ Dominika Opala , źródło: www.espn.com /własne, foto: AFP

Felix Auger-Aliassime odniósł pierwsze zwycięstwo nad zawodnikiem z Top 10 w Indian Wells. Pokonał tam Stefanosa Tsitsipasa. Jednak Kanadyjczyk uważa, że starcie z Hubertem Hurkaczem w trzeciej rundzie Miami Open to najlepsze spotkanie, jakie rozegrał w tym sezonie.

Kariera Felixa Auger-Aliassime’a rozwija się w zawrotnym tempie. Rok 2019 zaczynał jako 108. tenisista świata. W następny poniedziałek Kanadyjczyk zadebiutuje w Top 50. 18-latek z Montrealu nie tylko wspina się po szczeblach rankingu, ale także pokonuje coraz to lepszych zawodników.

W turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells pierwszy raz w karierze odniósł zwycięstwo nad tenisistą z Top 10, a był nim Stefanos Tsitsipas. Wtedy Grek tak opisywał grę Kanadyjczyka – On uderzał piłkę tak mocno, że potrzebowałem trochę czasu, żeby dobrze się przygotować do następnego odbicia. Jego uderzenia są wykonywane wcześniej, przez co nie daje dużo czasu rywalom.

Z kolei w trzeciej rundzie Miami Open los skrzyżował Auger-Aliassime’a z Hubertem Hurkaczem. Pojedynek ten wygrał tenisista mieszkający w Monte Carlo, pokonując Polaka 7:6 (5), 6:4. Starcie to stało na wysokim poziomie i zarówno Hurkacz, jak i Auger-Aliassime pokazali dużo dobrego tenisa.

Docenił to także Kanadyjczyk – Może bardziej dominowałem w meczu z Tsitsipasem, on jest wyżej w rankingu, ale ten pojedynek był najlepszym, jaki rozegrałem do tej pory – powiedział pogromca Hurkacza o starciu z nim, w wywiadzie dla ESPN. – Poziom tenisa był lepszy tutaj i podobało się to publiczności, więc cieszę się, że mogłem być tego częścią – dodał zwycięzca US Open 2016 do lat 18.

We wtorek Felix Auger-Aliassime pokonał Nikołoza Basilaszwilego i jest już w ćwierćfinale Miami Open 2019.

Saint Brieuc. Zwycięski powrót do Europy Majchrzaka

/ Tomasz Górski , źródło: https://www.atptour.com/en/atp-challenger-tour, foto: AFP

Kamil Majchrzak od zwycięstwa rozpoczął challengera w Saint Brieuc. Polak pokonał Baptiste’a Crepattena 6:3, 7:6(6). Tym samym o ćwierćfinał powalczy z Zoppem lub Torpegaardem. Jednak kolejny rywal zostanie wyłoniony dopiero jutro.

Po niezbyt udanej przygodzie w Ameryce Północnej Kamil Majchrzak powrócił do Europy. W Miami i Indian Wells nie przebrnął kwalifikacji, natomiast w Phoenix odpadł w trzecie rundzie challengera. Teraz pierwszym przystankiem na Starym Kontynencie dla Polaka jest turniej rangi ATP Challenger Tour w Saint Brieuc. Rywalizacja rozgrywa się na hali a Majchrzak w drugiej rundzie zmierzył się z dużo niżej notowanym Francuzem – Baptistem Crepattenem.

Pierwsza partia było przez dłuższy czas wyrównana. Zawodnicy pewnie utrzymywali serwisy i wygrywali w czterech lub pięciu punktach. Kluczowym momentem partii okazał się ósmy gem. Wówczas premierowe okazje na przełamanie otrzymał Polak i drugą z nich wykorzystał. A chwilę później wyserwował jeszcze gema „na sucho” i po dwudziestu dwóch minutach objął prowadzenie w meczu.

Początek drugiego seta był kontynuacją formy Majchrzaka, który wygrał dwa kolejne gemy z rzędu. Jednak później przytrafił się słabszy okres gry i szybko wykorzystał to Francuz. Crepatte odrobił stratę i doprowadził do wyrównanej walki. Kolejne gemy znów toczyły się pod dyktando serwujących bez okazji na breaki. Ważną próbę Majchrzak przetrwał przy stanie 4:5, kiedy zaczął gema od stanu 0:40. Ale kolejne pięć punktów należało już do niego. A losy seta ostatecznie rozstrzygnęły się w tie breaku. Tam lepiej zaczął Polak, który prowadził 2-0. Jednak to nie były decydujące punkt, bowiem przedstawiciel gospodarzy zniwelował straty. Kolejny raz Majchrzak dobrał się do seriwsu rywala w trzynastym punkcie. I był to kluczowy moment, potwierdzony także swoim podanie. I od razu pierwsza piłka meczowa została skutecznie wykorzystana przez Polaka po blisko osiemdziesięciu minutach gry.

W walce o ćwierćfinał rywalem Piotrkowianina będzie Jurgen Zopp lub Mikael Torpegaard. Tego dowiemy się dopiero jutro. Warto jednak zaznaczyć, że Majchrzak już poprawił wynik z ubiegłego roku w Saint Brieuc. Wówczas przegrał w premierowe rundzie z Ricardasem Berankisem.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Kamil Majchrzak (Polska, 8) – Baptiste Crepatte (Francja) 6:3, 7:6(6)
 

Czy Kubot wróci na fotel wicelidera rankingu deblistów?

/ Mateusz Geisler , źródło: własne, foto: AFP

Zajmujący obecnie piątą pozycję w rankingu deblowym Łukasz Kubot staje przed szansą awansu na drugie miejsce klasyfikacji. Stać się tak może, jeśli wraz z Marcelo Melo zatriumfują w Miami.

Mimo że początek sezonu nie był dla Polaka udany, to wraz z upływem czasu zaczyna się robić coraz ciekawiej. W styczniu, z powodu kontuzji Marcelo Melo, Kubot musiał stanąć po jednej stronie siatki z Horacio Zeballosem. Pierwszy wspólny start w Auckland zakończył się porażką w meczu otwarcia. Na szczęście, w Australian Open było znacznie lepiej. Polsko-argentyńska para odpadła po wyrównanym boju w ćwierćfinale.

Kubot i Melo do wspólnej gry wrócili w połowie lutego. Wówczas w Rotterdamie pożegnali się z turniejem już na starcie. Ten scenariusz powtórzyli tydzień później w Acapulco. Nic więc nie wskazywało na to, że w Indian Wells nastąpi przełamanie. Nic bardziej mylnego. „Nasz” duet pokonany został dopiero w finale. Szczególnie cieszyć może chłodna głowa tenisistów, którzy w każdym meczu musieli trzymać nerwy na wodzy, gdyż wszystkie rozstrzygały się w super tiebreakach.

W tym tygodniu Polak stoi przed szansą powrotu na drugie miejsce w rankingu deblistów. Aby tak się stało, on i Melo muszą triumfować w Miami Open. Wówczas Kubot będzie mieć na koncie 6710 punktów – o 35 więcej, niż zajmujący aktualnie drugie miejsce Jack Sock. Amerykanin powinien systematycznie spadać w rankingu, ponieważ w tym sezonie sporadycznie występuje w deblu. W zeszłym stanowił zastępstwo za Boba Bryana.

Jeśli zaś Kubot i Melo awansują do półfinału, wówczas Polak wyprzedzi Pierre’a Hugues’a Herberta. Awans do finału pozwoli zaś na zajęcie trzeciego miejsca w klasyfikacji i wyprzedzenie Nicolasa Mahuta.

Radwańska i Wozniacki nagrały piosenkę

/ Dominika Opala , źródło: informacja prasowa/własne, foto: AFP

Benefis Agnieszki Radwańskiej, wieńczący jej karierę sportową, zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji była wiceliderka rankingu WTA i Caroline Wozniacki zdecydowały się nagrać piosenkę. Jej premiera już 21. maja 2019 roku w Tauron Arenie Kraków.

Agnieszka Radwańska po zakończeniu kariery spełnia pozasportowe marzenia. „Isia” kolejny raz zaskoczyła swoich fanów. Tym razem krakowianka postanowiła zmierzyć się z zadaniem wokalnym. W tym wyzwaniu nie będzie jednak sama. Towarzyszyć jej będzie przyjaciółka z kortu – Caroline Wozniacki.

Z okazji mojego benefisu, który już 21 maja odbędzie się w Tauron Arenie w Krakowie, dostałam propozycję nagrania piosenki z Caroline Wozniacki. Zgodziłam się, to jedno z moich marzeń, które chciałam zrealizować po zakończeniu kariery. Koniec kilkunastoletniej przygody z tenisem stał się dla mnie szansą na realizację innych interesujących wyzwań, zupełnie niezwiązanych ze sportem – powiedziała starsza z sióstr Radwańskich. – Tour WTA to głównie kort, hotel, lotnisko i… ciężka praca. Wówczas bardzo docenia się chwile rozmowy po polsku, wsparcie ze strony koleżanek, które doskonale rozumieją ten temat. Byłam w tej komfortowej sytuacji, że moimi przyjaciółkami były dziewczyny ze słowiańską, polską duszą – dodała „Isia”.

W trakcie konferencji prasowej, która odbyła się 26 marca, zaprezentowano zapowiedź piosenki i teledysku w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej i Caroline Wozniacki. Słowa do utworu "We love tenis" napisał Jacek Cygan, muzykę – Piotr Rubik. Producentem materiału jest firma SOS Music we współpracy z TVP S.A.

Ponadto organizatorzy zdradzili część oficjalnego programu wydarzenia oraz opowiedzieli o planowanych atrakcjach. Plan benefisu łączy w sobie część sportową oraz bogaty program artystyczny z występami polskich gwiazd sceny muzycznej. W maju Tauron Arenie wystąpią m.in. Maryla Rodowicz, Andrzej Piaseczny, Piotr Rubik czy zespół Torres Brothers. Jednak organizatorzy zapowiadają, że lista artystów nie została jeszcze zamknięta.

Interesującą częścią benefisu będą też z pewnością materiały wideo dotyczące kariery tenisistki oraz wspomnienia najbliższych na temat triumfatorki Mistrzostw WTA 2015. Gospodarzem wydarzenia zostało Miasto Kraków.

Możliwość wsparcia organizacji benefisu najlepszej polskiej tenisistki w historii to dla Krakowa duże wyróżnienie. Jesteśmy dumni, że tak wybitna sportsmenka jest wizytówką nie tylko Polski, lecz również naszego miasta, bo to właśnie w Krakowie Agnieszka stawiała swoje pierwsze kroki zawodowe – dodał Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski.

Współorganizatorem wydarzenia jest Telewizja Polska. Widzowie będą mogli obejrzeć transmisję benefisu w programach TVP 1 i TVP Sport. Przedsprzedaż biletów rozpoczęła się 6 marca 2019 r. – w dzień urodzin tenisistki. Zakupu biletów na wydarzenie można dokonać na stronie internetowej: www.kupbilet.pl oraz www.ebilet.pl. Organizatorem jest agencja producencka SOS Music. Partnerami benefisu są PZU, Totalizator Sportowy, Polski Związek Tenisa, Head i Hefra.

Miami. Kubot i Melo w ćwierćfinale! Powtórzą sukces z 2017 roku?

/ Kacper Kaczmarek , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo awansowali do ćwierćfinału turnieju rangi ATP World Tour 1000 w Miami. Polak i Brazylijczyk pokonali w poniedziałek argentyńsko-portugalski duet Guido Pella/Joao Sousa 7:5, 6:3 i w środę powalczą o awans do najlepszej “czwórki” zawodów.

Kubot i Melo to najwyżej rozstawiona para w tegorocznych zmaganiach na Florydzie. Co więcej polsko-brazylijski duet zna już smak zwycięstwa w Miami, gdzie triumfował przed dwoma laty. Teraz jest na dobrej drodze, by powtórzyć sukces z 2017 roku.

Polak i Brazylijczyk po przegranym finale w Indian Wells na nowo budują serię wygranych. W pierwszej rundzie w Miami w niespełna godzinę uporali się z Włochem Marco Cecchinato i Argentyńczykiem Andresem Moltenim, a w drugiej niewiele dłużej zajęło im pokonanie Joao Sousy i Guido Pelli.

O poniedziałkowym zwycięstwie w drugiej rundzie zdecydowała znakomita dyspozycja serwisowa polsko-brazylijskiej pary. W ciągu spotkania rywale dorobili się zaledwie jednej szansy na przełamanie, ale jednocześnie musieli bronić piłki meczowej. Mimo że Sousa i Pella długo stawiali opór, a partie rozstrzygały się w końcówkach, to w ogólnym rozrachunku Polak i Brazylijczyk zdobyli aż 20 punktów więcej od rywali.

Przed Kubotem i Melo teraz dzień przerwy, po czym w środę powalczą o awans do półfinału w Miami. Po drugiej stronie siatki staną Olivier Marach i Mate Pavić, którzy w starciu z Polakiem i Brazylijczykiem nie mieli wiele do powiedzenia w przeszłości. Na cztery rozegrane spotkania nie wygrali żadnego, a największy opór postawili w 2017 roku, kiedy o wyniku finałowego starcia na Wimbledonie zadecydował piąty set. Finalnie górą był jednak tenisista z Bolesławca, który wraz z Brazylijczykiem zgarnął swoje drugie wielkoszlemowe trofeum w karierze.


Wyniki

2. runda debla:
Ł. Kubot, M. Melo (Polska, Brazylia, 1) – G.Pella, J. Sousa (Argentyna, Portugalia) 7:5, 6:3

Miami. Zmiana warty dokonana

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Frances Tiafoe pokonał Davida Ferrera i zakończył występy hiszpańskiego tenisisty w turnieju na Florydzie. Tym samym rozstający się z zawodowymi kortami Hiszpan został pożegnany przez jednego z najmłodszych w stawce.

Rozstawiony z numerem „28” Amerykanin w styczniu obchodził dopiero 21 urodziny i jest obok Stefanosa Tsitsipasa oraz Felixa Augera-Aliassime jednym z najmłodszych tenisistów, jaki pozostał w grze o końcowy triumf w tegorocznej edycji Miami Open. Z kolei Hiszpan, który za niespełna dwa miesiące wystąpi w ostatnim turnieju w karierze, 2 kwietnia skończy 37 lat. Obaj tenisiści zagrali w ostatnim poniedziałkowym pojedynku rywalizacji mężczyzn. Ferrer, dla którego był to szesnasty występ we florydzkiej imprezie, w drodze do trzeciej rundy odprawił m.in. Alexandra Zvereva i Sama Querreya. Francesowi Tiafoe nie dał już jednak rady.

Początek spotkania nie był dla mnie najlepszy, ale drugiego seta zacząłem już dobrze i starałem się utrzymać ten poziom gry. Uważam, że łapię rytm, zaczynam grać lepiej, co powoduje, że czuję się pewniej podczas meczów – podsumował wydarzenia na korcie w poniedziałkowy wieczór Amerykanin, którego kolejnym rywalem będzie David Goffin. Belg bez straty seta pokonał Marco Cecchinato.

Do 1/8 finału awansowali w poniedziałek również Stefanos Tsitsipas i Denis Shapovalov. Obaj tenisiści rozstrzygnęli losy spotkania w dwóch setach, Grek z Leonardo Mayerem, a Kanadyjczyk z Andriejem Rublowem. W kolejnym meczu staną naprzeciwko siebie. Stawką będzie awans do ćwierćfinału.

Najbardziej zapracowanym tenisistą w poniedziałkowe popołudnie na kortach Hard Rock Stadium był Daniił Miedwiedew. Rozstawiony z numerem „13” Rosjanin potrzebował trzech setów zakończonych tie-breakami, aby pokonać amerykańskiego kwalifikanta – Reilly’ego Opelkę.


Wyniki

Trzecia runda singla:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 8) – Leonardo Mayer (Argentyna) 6:4, 6:4
Daniił Miedwiedew (Rosja, 13) – Reilly Opelka (USA, Q) 7:6(5), 6:7(5), 7:6(0)
David Goffin (Belgia, 18) – Marco Cecchinato (Włochy, 14) 6:4, 6:4
Denis Shapovalov (Kanada, 20) – Andriej Rublow (Rosja, Q) 6:3, 7:6(5)
Frances Tiafoe (USA, 28) – David Ferrer (Hiszpania, WC) 5:7, 6:3, 6:3