Netflix, książki i kawa. Petra Kvitova znalazła sposób na kwarantannę

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.tennismajors.com, foto: AFP

Perspektywa spędzenia czternastu dni na kwarantannie okazała się być dla niektórych tenisistów trudna do zaakceptowania. Długa jest lista zawodników, którzy publicznie wyrazili swoje niezadowolenie sytuacją, w jakiej znaleźli się po przylocie do Melbourne. Nie znajdziemy na niej jednak dwukrotnej mistrzyni Wimbledonu, Petry Kvitovej.

Notowana na 9. miejscu w rankingu WTA Czeszka opowiedziała Tennis Majors o obecnej sytuacji w Australii i o swoich nadziejach na nadchodzący rok.

– Pracowałam ciężko podczas okresu przygotowawczego i wreszcie mam trochę wolnego czasu. Cieszę się nim. Oglądam seriale, piję kawę, czytam książki. Robię też trening fizyczny. Mam to szczęście, że jestem w gronie osób, które mogą opuścić swój pokój hotelowy i udać się na kort – powiedziała Kvitova.

– Ochrona jest tu bardzo surowa. Na początku nikt nie znał zasad. Nie mogliśmy nawet otwierać drzwi. Dostaliśmy informację, że możemy to zrobić tylko wtedy, gdy zapuka obsługa. Będzie to znak, że zostało dostarczone nasze jedzenie. Raz nie byłam pewna, czy mój posiłek już czeka, więc uchyliłam drzwi. Recepcjonistka oznajmiła mi, że jeśli mam wątpliwości, to powinnam zadzwonić na recepcję i oni przyślą kogoś, aby to sprawdził. Myślałam, że prościej będzie, jeśli po prostu sama spojrzę. Zatem zasady były od samego początku surowe – opisała Czeszka.

– Craig Tiley zdaje sobie sprawę z tego, co myślą i czują zawodnicy. Z jednej strony, ich frustracja jest zrozumiała. Z drugiej, musimy z tym żyć. Nie jestem na ścisłej kwarantannie, ale wiem, że władze Tennis Australia próbują pomóc tym, którzy znaleźli się w tej sytuacji. Dostarczają graczom sprzętu, ciężarów, rowerów stacjonarnych – wyjaśniła dwukrotna mistrzyni Wimbledonu. – Myślę, że wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że mogą zostać objęci rygorystyczną kwarantanną. Każdy liczył jednak na to, że jego to nie spotka, i że będzie mógł opuszczać hotel i trenować na zewnątrz – dodała.

Na pytanie, czy będą wprowadzone jakieś zmiany, aby pomóc tym, którzy nie byli w stanie przygotować się do pierwszego wielkoszlemowego turnieju w sezonie tak, jak reszta, Kvitova odpowiedziała, że to pytanie pada często, ale z tego, co jej wiadomo, organizatorzy nie mają tego w planach. W pierwszym tygodniu lutego zaplanowane są dwa mniejsze turnieje w Melbourne. Sklasyfikowana na 9. miejscu w rankingu WTA tenisistka uważa, że są one ważne, ale każdy skupia się głównie na Australian Open. Podzieliła się też swoim zdaniem na temat godzin wyznaczonych na treningi.

– Dla mnie ten czas jest wystarczający. Gram około półtorej godziny dziennie. Potem udaję się na siłownię, gdzie spędzam godzinę, maksymalnie półtorej. Możliwe, że dla niektórych jest to niewystarczająca ilość czasu, ale ja nie mam z tym problemu. Starzeję się, więc muszę oszczędzać swoje ciało – podsumowała podopieczna Jiriego Vanka, który towarzyszy jej w Melbourne. Jest z nią również fizjoterapeuta. Jeśli chodzi o partnerki do treningów, to początkowo Czeszka miała dzielić kort z Amandą Anisimovą, która musiała zrezygnować z występu w Australii z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Następną kandydatką była Jennifer Brady. Amerykanka znalazła się jednak na liście 72 zawodników, którzy nie mogą opuszczać swojego pokoju. Koniec końców reprezentantka naszych sąsiadów przygotowuje się wspólnie ze swoją imienniczką, Petrą Martić.

Spytana o to, jak wypełnia czas między obowiązkami, powiedziała, że właśnie skończyła oglądać „Bridgertonów” na Netflixie i zaczęła inny serial, tym razem czeski. Czyta też książki o tematyce kryminalistycznej i dużo rozmawia przez telefon, z przyjaciółmi i rodziną. Zdradziła też, czy tęskni za dużą publicznością.

– Przywykliśmy już do grania bez kibiców. Podczas US Open było to dziwne uczucie, ale nie odebrało to nikomu chęci do zwyciężania. W Paryżu doszłam do półfinału i był to dla mnie niesamowity czas, nawet bez tłumu na widowni. Teraz ciężko będzie przyzwyczaić się do sytuacji, gdy stadion tenisowy zostanie po brzegi wypełniony fanami. Na ten moment nie jest łatwo to sobie wyobrazić, ale zdecydowanie chciałabym tego znowu doświadczyć. Wiem, że wiele osób straciło pracę w wyniku pandemii, więc jestem bardzo wdzięczna za to, że możemy grać – skwitowała dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa.

Czeszka, która wróciła do kariery po ataku nożownika w 2016 roku, wymienia zdrowie jako priorytet na najbliższy sezon. – Chciałabym być zdrowa i grać dobry tenis. W tym roku oprócz czterech turniejów wielkoszlemowych odbędą się również Igrzyska Olimpijskie. Celem jest dobrze zaprezentować się podczas tych imprez – zakończyła Kvitova.

Pella: Dżoković okazał dobre intencje

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne / bolamarela.pt, foto: AFP

Guido Pella zarzuca organizatorom Australian Open nierówne traktowanie tenisistów. Skrytykował między innymi Rafaela Nadala i Dominika Thiema. Wziął natomiast w obronę Novaka Dżokovicia.

Pella trafił do grona jednego z największych pechowców, którzy muszą spędzić 14 dni bez możliwości treningów. Argentyńczykowi nie podoba się fakt, iż reszta zawodników może trenować w Adelajdzie, a on wraz z 71 innymi tenisistami i tenisistkami jest zamknięty w hotelu w Melbourne. 30-latek uważa, że jest to nierówne traktowanie i mówi o tym otwarcie. Ma również pretensje o milczenie do Dominika Thiema i Rafaela Nadala.

– To są dwie zupełnie różne rzeczywistości. Widziałem zdjęcia i balkon Novaka Dżokovicia, jest większy niż mój pokój. Ale cisza Dominika Thiema i Rafaela Nadala wydaje mi się dziwna. Przynajmniej Novak okazał dobre intencje – powiedział Argentyńczyk. – Na ich miejscu rozegrałbym tylko jeden pokazowy turniej wśród czołowych graczy, którzy przebywają w Adelajdzie – dodał.

Pella odniósł się również do swojej sytuacji finansowej. – Muszę grać, aby zarabiać pieniądze. Gdybym miał sytuację ekonomiczną Johna Isnera, który zdecydował się zostać w domu, czy oczywiście Federera, postąpiłbym inaczej – tłumaczy.

– Ta pandemia ukazała prawdziwe oblicze niektórych tenisistów. Teraz wszystkie maski odpadły. Jest wielu ludzi, którzy mówią jedno, a robią coś innego – podsumował 30-latek.

Guido Pella po odbyciu kwarantanny będzie mógł wznowić treningi. Argentyńczyk weźmie najpierw udział w drużynowym turnieju ATP Cup, a następnie we wielkoszlemowym Australian Open. Jedna z najważniejszych imprez w roku rozpoczyna się już 8 lutego.

Gwiazdorska pokazówka w Adelajdzie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.reuters.comNov, foto: AFP

Plejada gwiazd wystąpi w turnieju pokazowym, który w ostatni weekend stycznia odbędzie się w Adelajdzie. Kibicom zaprezentuje się top 3 zarówno rankingu WTA, jak i ATP.

Podczas gdy większość tenisistów poddaje się kwarantannie, trenuje i oczekuje na rozpoczęcie rywalizacji w Melbourne, największe gwiazdy przebywają w Adelajdzie. Tam w lepszych warunkach niż reszta przygotowują się do pierwszych tegorocznych występów w Australii.

Zanim Novak Dżoković, Rafael Nadal, Dominic Thiem, Jannik Sinner, Ashleigh Barty, Naomi Osaka, Serena Williams i Simona Halep udadzą się do Melbourne, od 29 stycznia wezmą udział w turnieju pokazowym. Impreza odbędzie się w Adelaide’s Memorial Drive Tennis Centre.

– Już się nie mogę doczekać mojego pierwszego meczu w sezonie 2021. Mam bardzo miłe wspomnienie z zeszłorocznych występów w Adelajdzie. Tym bardziej cieszę się na swój powrót – skomentowała czekające ją wydarzenia Ashleigh Barty.

Dla liderki rankingu będzie to pierwszy występ od lutego zeszłego roku i turnieju w Katarze. Po przegranej w półfinale Australijka nie pojawiła się już na światowych kortach w 2020 roku, gdy rozgrywki zostały wznowione po przerwie związane z pandemią COVID-19.

Niekończąca się historia. Laura Robson przeszła kolejną operację

/ Dominika Opala , źródło: www.bbc.com /własne, foto: AFP

Laura Robson przeszła trzecią operację biodra w zeszłym tygodniu. Brytyjka przyznała, że nie jest pewna, jak potoczy się jej tenisowa kariera po tym zabiegu. Juniorska mistrzyni Wimbledonu 2008 ostatni raz rywalizowała zawodowo w kwietniu 2019 roku. 

Na początku grudnia 2020 roku Laura Robson trenowała na korcie po raz pierwszy od roku. Była to dobra wiadomość dla fanów Brytyjki, jak i dla samej tenisistki, która szczerze wyznała, że nie sądziła, że wróci na kort po ostatniej operacji. Jednak, że ból biodra nie pozwolił na kontynuowanie treningów, a kolejna operacja okazała się nieunikniona.

Przede wszystkim moim celem jest szczęśliwe, wolne od bólu życie – napisała na Instagramie były brytyjska rakieta numer jeden. – Kierując się radą chirurga i innych lekarzy, decyzja została podjęta w związku z priorytetowym traktowaniem długoterminowego zdrowia mojego biodra – dodała.

Pierwszą operację biodra Robson przeszła w czerwcu 2018 roku, drugą w grudniu 2019 roku, a trzecią w ubiegłym tygodniu. Pod znakiem zapytania stoi obecnie dalsza kariera tenisistki urodzonej w Melbourne. Ponadto musiała się też poddać zabiegowi nadgarstka na początku sezonu 2014.

Naprawdę nie jestem pewna, w jakim miejscu zostawi to moją karierę. Będzie to zależeć od tego, jak wyleczy się biodro w kilku najbliższych miesiącach – przyznała juniorska mistrzyni Wimbledonu 2008.

Robson dwukrotnie dotarła do czwartej rundy w Wielkim Szlemie – podczas US Open 2012 i Wimbledonu 2013. W rankingu najwyżej była na miejscu 27. Jednak po wznowieniu kariery po operacji nadgarstka nie była już w stanie wrócić do Top 100.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Laura Robson (@laurarobson5)

ATP Cup. Rozlosowano grupy drugiej edycji turnieju; trudne zadanie Serbów

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W piątek rozlosowano grupy drugiej edycji turnieju ATP Cup. W okrojonej w tym roku rywalizacji weźmie udział 12 zespołów, a rozgrywki w Melbourne rozpoczną się 1 lutego. Tytułu bronić będą Serbowie.

Tegoroczna edycja ATP Cup będzie znacznie mniej różnorodna niż pierwsza, co nie oznacza jednak, że nie zapowiada się ciekawie. Dwanaście nacji uczestniczących w tych rozgrywkach przydzielono w piątek do czterech grup. Ich zwycięzcy awansują do półfinałów. Grupy prezentują się następująco:

GRUPA A: Serbia, Niemcy, Kanada;
GRUPA B: Hiszpania, Grecja, Australia;
GRUPA C: Austria, Włochy, Francja;
GRUPA D: Rosja, Argentyna, Japonia.

Grupa A

Najciekawiej zapowiadają się zmagania w grupie A, gdzie broniący tytułu Serbowie staną przed trudnym zadaniem pokonania Niemców i Kanadyjczyków. Starcia między Novakiem Dżokoviciem, Alexandrem Zverevem i Denisem Shapovalovem oraz Milosem Raoinicem zapowiadają się ekscytująco. Niemcy i Kanadyjczycy w fazie grupowej mierzyli się już przed rokiem i wówczas górą byli tenisiści z Ameryki Północnej. Dzięki temu też to oni, a nie nasi zachodni sąsiedzi, awansowali wówczas do fazy pucharowej. W ćwierćfinale nie sprostali jednak Serbom, zatem będą mieli okazję do rewanżu.

Grupa B

Hiszpanie są faworytami grupy B. Ubiegłoroczni finaliści na pewno będą chcieli poprawić ten wynik i sięgnąć po puchar. O ile z Greków zagrozić może im tylko Stefanos Tsitsipas, o tyle muszą się mieć na baczności przeciwko zawsze nieobliczalnym Australijczykom. W półfinale w 2020 roku gospodarze musieli uznać wyższość rywali z Rafą Nadalem na czele, dlatego szczególnie liczą na to, że w tym roku uda im się sprawić niespodziankę. Grecy, by mieć nadzieję na awans, musieliby liczyć nie tylko na skuteczną grę Tsitsipasa, ale i sensacyjne zwycięstwa jego partnerów.

Grupa C

Bardzo ciekawie zapowiada się też rywalizacja między Austrią, Włochami i Francją. Wydaje się, że najmniejsze szanse z tego grona mają Austriacy. Choć mają w składzie Dominica Thiema, to ich drugą rakietą będzie plasowany pod koniec pierwszej setki rankingu Dennis Novak. Natomiast Włochów i Francuzów cechuje nieprzewidywalność – Metteo Berrettini, Fabio Fognigni, Gael Monfils i Benoit Paire to zawodnicy, po których można się spodziewać wszystkiego.

Grupa D

W grupie D zdecydowanymi faworytami zdają się być Rosjanie. Mając dwóch zawodników ze ścisłej czołówki – Daniiła Miedwiediewa i Andrieja Rublowa – wyróżniają się na tle rywali. Jeśli ktoś ma im zagrozić, to prędzej będą to Argentyńczycy. Od Diego Schwartzmana można aktualnie wymagać znacznie więcej, niż od dręczonego kontuzjami Keia Nishikoriego. Ponadto Guido Pella jest bardziej doświadczonym i nieco równiejszym tenisistą, niż Yoshihito Nishioka.

Australian Open. Zakażony Joao Sousa walczy o możliwość wyjazdu do Australii

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Record.pt, foto: AFP

W trudnej sytuacji znalazł się Joao Sousa. Portugalski tenisista nie wyleciał wciąż do Melbourne. Zatrzymano go w Barcelonie, z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. O tym fakcie poinformował Rohan Bopanna, który miał w Australii trenować z Sousą.

Nie tylko Andy Murray trwa w nerwowym oczekiwaniu na to, czy zdąży wylecieć do Melbourne wystarczająco wcześnie, by wystąpić w Australian Open. W podobnej sytuacji znalazł się Joao Sousa, który przebywa na izolacji w Barcelonie. Portugalczyk już w minionym tygodniu poinformował, że nie wyleciał do Melbourne, powołując się na „problemy osobiste”.

Czym owe problemy są, zdradził Rohan Bopanna, który miał być treningowym partnerem Sousy w Melbourne. Hindus poinformował, że Portugalczyka zatrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Sztab zawodnika jednak robi ponoć wszystko, aby ten mógł w końcu polecieć do Australii.

Fudżajra. Chwalińska uległa wschodzącej gwieździe

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Maja Chwalińska jako kwalifikantka dotarła do ćwierćfinału turnieju ITF w Fudżajrze, ale na tym etapie rywalizacja zatrzymała ją Clara Tauson. Dunka to jedna z najzdolniejszych zawodniczek młodego pokolenia. Pokonała naszą reprezentantkę 7:6(3), 6:3.

To właśnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozgrywany jest największy turniej kobiecy w tym tygodniu. Przypomnijmy, że większość tenisistek z czołowej dwusetki rankingu WTA przebywa na kwarantannie po przylocie do Melbourne. Pierwsze turnieje WTA po przymusowej przerwie ruszą dopiero 31 stycznia. Australian Open wystartuje natomiast 8 lutego.

W Fudżajrze Chwalińska zdołała pokonać trzy przeciwniczki, jednak w ćwierćfinale nie sprostała Clarze Tauson. Zawodniczki walczyły nie tylko ze sobą, ale też z porywistymi podmuchami wiatru, które utrudniały grę. Nieznacznie lepiej w tych warunkach odnalazła się 18-letnia Dunka. W pierwszym secie obroniła dwie piłki setowe, po czym zwyciężyła 7:6(3), a w drugiej partii osiągnęła wyraźniejszą przewagę i wygrała tę część rywalizacji 6:3.

To drugie zwycięstwo Tauson nad Chwalińską w zawodowych rozgrywkach. Ich zeszłoroczny pojedynek zakończył się bardzo podobnym rezultatem. Wówczas Dunka wygrała 7:6(2), 6:2.

Tauson to jedna z najzdolniejszych zawodniczek młodego pokolenia. Miesiąc temu skończyła dopiero 18 lat, a zajmuje już miejsce w połowie drugiej setki rankingu WTA. Jako juniorka wygrała Australian Open i była liderką rankingu ITF do lat 18.


Wyniki

Ćwierćfinał gry pojedynczej:

Clara Tauson (Dania, 2) – Maja Chwalińska (Polska) 7:6(3), 6:3

Gael Monfils ma nowego trenera

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com/www.tennismajors.com, foto: AFP

Richard Ruckelshausen został nowym trenerem Gaela Monfilsa. Były austriacki tenisista będzie też kapitanem drużyny Francji podczas ATP Cup.

Ruckelshausen najwyżej notowany był w sierpniu 2008 roku, kiedy znalazł się na 453. miejscu w singlowym rankingu ATP. W deblu Austriak był o krok od dostania się do czwartej setki rankingu w 2010 roku. Karierę zakończył trzy lata później. Podczas US Open 2014 opiekował się niemiecką zawodniczką, Anniką Beck. Jego pasja do tenisa skłoniła go do założenia firmy Ruckelshausen International Sports Education.

Ruckelshausen poprowadzi drużynę Francji podczas rozpoczynającego się 1 lutego ATP Cup. Kapitanem Hiszpanii będzie trener Roberto Bautisty Aguta, Pepe Vendrell. Novak Dżoković zadecydował, że w zespole Serbii tę rolę obejmie Viktor Troicki. U Austriaków, Greków oraz Niemców kapitanami zostali członkowie rodzin zawodników biorących udział w turnieju. Dominic Thiem i Stefanos Tsitsipas zaprosili na to stanowisko swoich ojców, a Alexander Zverev brata Mischę. Lleyton Hewitt będzie opiekunem gospodarzy imprezy.

Drabinka ATP Cup zostanie rozlosowana w najbliższy piątek o 2:00 w nocy polskiego czasu. Dwanaście drużyn zostanie podzielonych na cztery grupy. Zwycięzcy każdej grupy awansują do półfinałów.

 

 

Naomi Osaka nową twarzą Louisa Vuittona

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne / www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Naomi Osaka została ambasadorką Louisa Vuittona – jednej z największych i najpopularniejszych marek modowych na świecie. Japonka po sukcesach sportowych, osiąga również takowe na polu biznesowym.

Osaka jest uważana za jedną z najlepszych tenisistek na świecie. Na swoim koncie ma między innymi triumf w trzech turniejach wielkoszlemowych. Była również liderką rankingu WTA. Obecnie zajmuje w nim trzecie miejsce. Japonka ma dopiero 23 lata, więc mnóstwo sukcesów wciąż przed nią.

Młoda tenisistka nieźle radzi sobie również w biznesie. Louis Vuitton wybrał Osakę na nową ambasadorkę. Zdjęcia z 23-latką z Osaki ukazują się już na profilach społecznościowych marki. Wykonał je francuski projektant mody i dyrektor kreatywny domu Louisa Vuittona – Nicolas Ghesquière. Zawodniczka reklamuje produkty z kolekcji wiosna-lato 2021.

Dla Japonki to niezwykle istotny kontrakt. Świadczą o tym jej słowa. – Zostanie dla mnie globalnym ambasadorem Maison to naprawdę spełnienie moich marzeń – powiedziała trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa. Marka Louis Vuitton skomplementowała zawodniczkę. – Naomi to wyjątkowa kobieta, która reprezentuje swoje pokolenie i jest wzorem dla każdego. Jej kariera i przekonania są inspirujące.

O jednej z najlepszych tenisistek na świecie ostatnio jest głośno w mediach. Japonka bardzo aktywnie angażowała się między innymi w akcję Black Lives Matter. Kilka dni temu wrzuciła zdjęcia z treningów w Adelajdzie, czym wywołała burzę w środowisku tenisowym. Została także wybrana sportowcem 2020 roku według magazynu „Sports Illustrated”.

ATP. Brat Dżokovicia dyrektorem przeniesionego turnieju

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Na oficjalnej stronie ATP pojawił się komunikat informujący o zmianach w kalendarzu rozgrywek na 2021 rok. Jednoroczne licencje otrzymały zawody w Singapurze i Marbelli. Z kolei Belgrad zastąpi w roli miasta-gospodarza Budapeszt. Impreza zostanie rozegrana w Novak Tennis Centre, a jej dyrektorem będzie Djordje Dżoković, młodszy brat lidera rankingu ATP.

Zmiany są duże, ale na tym niemal na pewno się nie skończy. Wszystkie dotyczą bowiem pierwszego kwartału 2021 roku, a przecież ostatnie turnieje zaplanowane są tradycyjnie na połowę listopada. Należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach pojawiać się będą nowe komunikaty, które ponownie naruszą pozorny porządek. Powodów do narzekań jednak nie będzie, dopóki liczba turniejów nie zacznie drastycznie spadać. Na szczęście na to się nie zanosi, ponieważ wciąż znajdują się chętni na organizację imprez.

Jednoroczne licencje otrzymały Singapur i Marbella, a przecież na tej zasadzie odbył się już inaugurujący sezon turniej w Antalyi. Do Singapuru tenisiści będą mogli się udać zaraz po Australian Open. Finał Wielkiego Szlema odbędzie się w niedzielę 21 stycznia, a następnego dnia ruszy turniej główny w OCBC Arena. Singapur był już w przeszłości gospodarzem rozgrywek ATP. W latach 90. dwukrotnie triumfował tam Marcelo Rios.

Trudno się spodziewać, aby w tym roku tak wielkie gwiazdy przyleciały do Singapuru. Część zawodników na pewno będzie chciał odpocząć po Australian Open, a pozostali będą mieli aż trzy opcje do wyboru. Oprócz Singapuru gospodarzami turniejów w tym samym terminie będą Cordoba (nawierzchnia ziemna) i Montpellier (hala, nawierzchnia twarda).

Z kolei zawody w Marbelli odbędą się w dniach 5-11 kwietnia i niejako zastąpią odwołaną po raz drugi z rzędu imprezę w Houston. Równolegle będzie rozgrywany turniej w Marrakeszu.

Dwa tygodnie później tenisiści będą mieli okazję do rywalizacji w Belgradzie. Zawody zostaną rozegrane w Novak Tennis Centre, a nad ich organizacją czuwać będzie Djordje Dżoković, młodszy brat lidera rankingu ATP. Turniej będzie miał mocną konkurencję, ponieważ w tym samym terminie odbywać się będzie impreza ATP 500 w Barcelonie.

ATP poinformowało również o zmianach w wielkości turniejowych drabinek. W Dubaju wystąpi 48, a nie 32 zawodników w głównej części zawodów. Ponadto zostaną wydłużone drabinki w kwalifikacjach. Te zmiany dotyczyć będą turniejów w Dubaju, Acapulco, Cordobie, Buenos Aires i Santiago.