Korespondencja z Poznania. Drzewiecki i Vukić powalczą o tytuł

/ Natalia Kupsik , źródło: własne, foto: Dawid Szafraniak/Poznań Open 2021

Karol Drzewiecki i Aleksandar Vukić zameldowali się dziś w deblowym finale challengerowego Poznań Open. W  pojedynku kończącym piątkowe zmagania na kortach Parku Tenisowego „Olimpia” polsko-australijski duet w dwóch setach pokonał parę Gonzales-Johnson.

Po wczorajszej emocjonującym, rozstrzygniętym dopiero po super tie-breaku starciu z Enzo Couacaud i Maximem Janvierem o krok od walki o deblowy tytuł tegorocznej edycji Poznań Open znalazł się ostatni pozostały w turniejowej drabince reprezentant gospodarzy. Aby jednak nadzieje na występ w finale stały się rzeczywistością Karol Drzewiecki i jego deblowy partner musieli pokonać niedawnych pogromców rozstawionego z numerem drugim duetu Walków-Zieliński. Jak się okazało z zadaniem tym poradzili sobie bardzo dobrze.

Na otwarcie spotkania obie pary na swoich kontach zapisały gemy serwisowe, choć z większą łatwością przyszło to Gonzalesowi oraz Johnsonowi. Na korzystny z punktu widzenia polskich kibiców obrót wydarzeń nie trzeba było jednak długo czekać. Już przy stanie po jeden Drzewiecki i Vukić ruszyli do ataku, by po chwili wykorzystać pierwszego break-pointa. Rywale nie złożyli broni, ale polsko-australijski debel nie pozwolił już sobie na utratę koncentracji. Kolejne gemy padały łupem serwujących, a Drzewiecki i Vukić wykonali pierwszy krok w kierunku półfinałowego triumfu.

Początek drugiej odsłony wyglądał bliźniaczo podobnie do tego, co działo się w pierwszym secie. Polak i Australijczyk ponownie na prowadzenie wyszli w trzecim gemie. Tym razem jednak ich przeciwnicy odpowiedzieli błyskawicznie. Niezrażeni utratą przewagi Drzewiecki i Vukić nie zrezygnowali z agresywnej gry, a ich postawa szybko doczekała się nagrodzenia. Przy stanie po dwa debel z reprezentantem gospodarzy w składzie znów wypracował sobie szanse na przełamanie i wykorzystał pierwszą z nich. Niedługo potem pojawiła się nawet okazja na podwyższenie prowadzenia. Ostatecznie jednak rywalizacja na tym etapie rozstrzygnięte została z przewagą jednego przełamania na korzyść polsko-australijskiej pary. W decydującym starciu Drzewiecki i Vukić zmierzą się w sobotę z Czechami – Zdenkiem Kolarem i Jirim Lehecką.

W grze pojedynczej awans do półfinałów po emocjonujących bojach zapewniło sobie natomiast tylko dwóch faworytów. Turniejowa „jedynka” – Bernabe Zapata Miralles nie bez problemów pokonał francuskiego Alexandre’a Mullera, a Dmitry Popko nad Nicolasem Kickerem górował dopiero po trzysetowym boju. Niespodzianek nie zabrakło w dolnej części drabinki. Na etapie walki o finał nieoczekiwanie zameldowali się Alexander Szewczenko oraz Jiri Lehecka, który pokonał Botica Van De Zandschulpa.


Wyniki

Poznań Open – półfinały debla:

Fernando Romboli (Brazylia), David Vega Hernandez (Hiszpania) – Zdenek Kolar, Jiri Lehecka (Czechy) 7-6(4), 4-6, 8-10

Karol Drzewiecki (Polska), Aleksandar Vukić (Australia) – Ruben Gonzales (Filipiny), Hunter Johnson (Stany Zjednoczone) 6-4, 6-4

Poznań Open- ćwierćfinały singla

(1) Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) – Alexandre Muller (Francja) 6-2, 7-6 (8)

Nicolas Kicker (Argentyna) – (7) Dmitry Popko (Kazachstan) 6-3, 4-6, 2-6

(5) Zdenek Kolar (Czechy) – Aleksander Szewczenko (Rosja) 4-6, 1-6

Jiri Lehecka (Czechy) – (2) Botic Van De Zandschulp (Holandia) 7-5, 6-3

Fognini przeprosił za swoje zachowanie: kocham społeczność LGBT

/ Lena Hodorowicz , źródło: www.twitter.com/www.espn.com, foto: AFP

Fabio Fognini po raz kolejny stanął w ogniu krytyki przez swoje zachowanie na korcie. Tym razem Włoch zareagował niestosownie podczas pojedynku z Daniiłem Miedwiediewem w trzeciej rundzie turnieju olimpijskiego. Niedługo po tym zdarzeniu na jego mediach społecznościowych pojawiły się przeprosiny.

Podczas środowego pojedynku z Daniiłem Miedwiediewem, po jednym z niewymuszonych błędów, Fognini skrytykował siebie samego, używając przy tym słowa uznanego powszechnie za homofobiczne.

W czwartek Włoch zamieścił na swoim Instagramie oświadczenie. – Upał uderzył mi do głowy! Podczas dzisiejszego meczu użyłem wobec siebie głupiego wyrażenia. Oczywiście nie miałem na celu nikogo urazić – napisał Fognini. – Kocham społeczność LGBT i przepraszam za bzdury, które wyszły z moich ust – dodał. Słowa te napisał na tęczowym tle.

Podczas środowego spotkania 34-latek rozbił także rakietę, którą tuż po zakończeniu meczu podniósł i wyrzucił do kosza.

Tokio 2020. Nie do wiary! Dżoković powalczy tylko o brąz. Przegrał 8 gemów z rzędu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Novak Dżoković nie zagra w finale turnieju olimpijskiego! Murowany faworyt do złota przegrał w półfinale 6:1, 3:6, 1:6 z Alexandrem Zverevem. Tym samym prysły marzenia Serba o zdobyciu Złotego Wielkiego Szlema. 

To jedna z największych niespodzianek tych igrzysk bez podziału na dyscypliny. Novak Dżoković, lider rankingu ATP i zwycięzca wszystkich tegorocznych imprez wielkoszlemowych, przegrał w półfinale z Alexandrem Zverevem. Zdziwienie tym większe, że do pewnego momentu wszystko układało się po myśli faworyta. Dżoković prowadził 6:1 i 3:2 z przewagą przełamania, ale później jego gra runęła jak domek z kart. Od wspomnianego wyniku do końca meczu Serb zdobył tylko jednego gema.

Po meczu obaj zawodnicy serdecznie się wyściskali, a Dżoković nie wyglądał na załamanego. Można było odnieść wrażenia, że pod koniec pojedynku pogodził się z porażką. W ostatnim gemie zdobył tylko jeden punkt przy własnym podaniu. Wyczekiwał na koniec, a Zverev ukrócił mu męczarnie. Przy drugiej piłce meczowej posłał winnera z bekhendu i w efektowny sposób wmaszerował do olimpijskiego finału.

Ostatnie sceny półfinałowego pojedynku nie mogą jednak zatrzeć prawdziwego obrazu. To wyjątkowo bolesna porażka Serba, być może jedna z najdotkliwszych w całej jego karierze. Marzył przecież o Złotym Wielkim Szlemie. Był na doskonałej drodze, by w Tokio dołożyć kolejną cegiełkę i być już w 4/5 zadania, lecz nagle wszystko wywróciło się do góry nogami. W kilka minut przeistoczył się z dominatora w rozchwianego tenisistę, przegrywającego gem za gemem. Paskudną serię przerwał dopiero przy stanie 0:4 w trzeciej partii, gdy właściwie wszystko był już przesądzone.

Należy jednak pamiętać, że Dżoković wciąż może wrócić z Tokio z dwoma medalami, w tym nawet jednym złotem. Jeszcze dzisiaj zagra bowiem z rodaczką Niną Stojanović w półfinale gry mieszanej. W singlu powalczy natomiast o brąz. Jego rywalem będzie Pablo Carreno Busta. Rywal wyjątkowo pechowy. To właśnie z nim Dżoković przegrał ostatni wielkoszlemowy pojedynek, kiedy został zdyskwalifikowany po niefortunnym uderzeniu piłką sędzi liniowej.

O złoty medal zagrają natomiast Alexander Zverev i Karen Chaczanow. Rosjanin w pierwszym półfinale nadspodziewanie łatwo poradził sobie z Pablo Carreno Bustą. Doskonale zniósł presję i w przekonujący sposób wygrał 6:3, 6:3. Awans do olimpijskiego finału to jego największy sukces w karierze.

 


Wyniki

Półfinały singla:

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Novak Dżoković (Serbia, 1) 1:6, 6:3, 6:1
Karen Chaczanow (Rosja, 12) – Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 6) 6:3, 6:3