Wydarzenia pierwszego dnia turnieju Abierto Mexicano na korcie centralnym w Acapulco były prawdziwą tenisową fiestą. Trzy rozegrane tam mecze trwały prawie dziesięć godzin, a ostatni zakończył się o 4:54 nad ranem czasu lokalnego. Jest to najpóźniej zakończony pojedynek w historii.
Kibice tenisa byli świadkami historycznego dnia w Acapulco. Na korcie centralnym organizatorzy zaplanowali trzy spotkania, ale chyba nikt nie mógł przewidzieć, że każde kolejne będzie biło rekord długości trwania i zakończenia.
Jako pierwsi na arenę główną wyszli John Isner i Fernando Verdasco. Pojedynek od początku był zacięty, choć jak można było się spodziewać, opierał się przede wszystkim na utrzymywaniu podań. W partii otwarcia kluczowego breaka zdobył Amerykanin w dwunastym gemie i objął prowadzenie w meczu. W drugiej odsłonie wyżej notowany z tenisistów miał kilka okazji, by przełamać rywala, ale Hiszpan skutecznie się bronił. 38-latek z Madrytu swoje szanse wykorzystał w tie-breaku i po dwóch godzinach gry wyrównał stan rywalizacji.
Verdasco, który w ostatnim czasie prezentuje formę, jak za najlepszych lat, zdominował początek trzeciego seta. Hiszpan błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, a następnie kontrolował przebieg gry. Wydawało się, że przy stanie 5:2 nic nie jest w stanie mu zagrozić, ale wtedy pojawiły się błędy i nieco szczęścia Isnera. Amerykanin obronił piłkę meczową, a potem odrobił straty i losy partii rozstrzygnął tie-break. Tym razem w decydującej rozgrywce lepszy okazał się półfinalista Wimbledonu 2018. Isner wyszedł zwycięsko z tego starcia po 3 godzinach i 13 minutach. Był to najdłuższy mecz w historii turnieju.
Następnie na korcie pojawili się Grigor Dimitrow i Stefan Kozlov. Początkowo Bułgar miał grać z innym Amerykaninem, Maximem Cressym, ale po rezygnacji, jego miejsce zajął młodszy rodak, który dowiedział się o tym podczas sparingu z Rafaelem Nadalem. Faworytem spotkania był 30-latek z Chaskowa i trudno było sobie wyobrazić, że kibiców czeka kolejny ponad trzygodzinny pojedynek.
Bułgar jednak od początku miał problemy z serwisem i popełniał wiele błędów. Kozlov przełamał już w drugim gemie, ale nie był w stanie utrzymać przewagi do końca. Dimitrow wyrównał na 4:4, a potem o losach seta zadecydował tie-break. W nim szybkie prowadzenie 3:0 objął faworyt, ale i to nie pozwoliło na zamknięcie partii. Rozgrywka stała się bardzo zacięta, a tenisiści rozegrali w niej łącznie 18 punktów. Kozlov obronił dwie piłki setowe, a następnie sam wykorzystał drugiego setbola.
Druga odsłona także była pełna zwrotów akcji, niesamowitych wymian, jak i prostych błędów. Amerykanin wyszedł na prowadzenie 5:3 i miał serwować po zwycięstwo. Wtedy jednak zaczęły go łapać skurcze, upadł na kort, a Dimitrow próbował pomagać rywalowi.
Ostatecznie to Bułgar wygrał drugą partię 7:5. Kozlov nie zamierzał się jednak poddawać. Z czasem poczuł się coraz lepiej i w trzecim secie zdobył kluczowe przełamanie w szóstym gemie. Tej szansy nie wypuścił już z rąk i po 3 godzinach i 21 minutach zwyciężył. Dimitrow i Kozlov pobili rekord, który ponad trzy godziny wcześniej ustanowili Isner i Verdasco.
Mimo że w Acapulco była już 1:30 w nocy, organizatorzy zrobili ceremonię otwarcia turnieju, a po niej na kort wyszli Alexander Zverev i Jenson Brooksby. W pierwszym secie lepiej prezentował się Amerykanin. Grał ofensywnie, dobrze serwował, a Niemiec nie mógł znaleźć rytmu. Tym samym, jedno przełamanie w ósmym gemie wystarczyło, by 21-latek z Kalifornii zapisał seta na swoją korzyść. Jeśli ktoś myślał, że to koniec emocji w Acapulco, to się bardzo mylił. Zverev i Brooksby rozegrali jednego z najdłuższych setów w historii ATP. Trwał on 111 minut, a hamburczyk obronił w tie-breaku dwie piłki meczowe. Zawodnicy ponownie szli na rekord długości spotkania, jednak by pobić wynik Dimitrowa i Kozlova zabrakło im minuty. Dokonali natomiast innej historycznej rzeczy.
W trzeciej odsłonie Niemiec dwukrotnie przełamał rywala i zdołał awansować do drugiej rundy. Ich spotkanie zakończyło się o 4:54 nad ranem czasu lokalnego i jest to najpóźniej zakończony mecz tenisowy w historii. Poprzednim był pojedynek Lleytona Hewitta i Marcosa Baghdatisa podczas Australian Open 2008, który zakończył się o 4:34 nad ranem w Melbourne.
Wyniki
Pierwsza runda singla:
Alexander Zverev (Niemcy, 2) – Jenson Brooksby (USA) 3:6, 7:6(10), 6:2
Taylor Fritz (USA, 7) – Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 6:3
Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 8) – Oscar Otte (Niemcy, Q) 6:2, 6:4
John Isner (USA) – Fernando Verdasco (Hiszpania, WC) 7:5, 6:7(4), 7:6(3)
Stefa Kozlov (USA, LL) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 7:6(8), 5:7, 6:3
Peter Gojowczyk (Niemcy, LL) – Brandon Nakashima (USA) 6:4, 6:4
Duszan Lajović (Serbia) – Sebastian Korda (USA) 6:4, 4:6, 7:5