Doha. Świątek z problemami, ale będzie grać dalej

/ Anna Niemiec , źródło: , foto:

Iga Świątek zmagania w Qatar Totalenergies Open rozpoczęła od pojedynku z Viktoriją Golubic. Szwajcarka sprawiła Polce sporo problemów, ale nasza tenisistka ostatecznie znalazła sposób, żeby zapewnić sobie miejsce w kolejnej fazie turnieju.

Na początku spotkania pierwsza rakieta Polski miała sporo problemów, żeby złapać odpowiedni rytm gry. W dwóch pierwszych gemach serwisowych musiała bronić łącznie pięciu „breakpointow”, ale zrobiła to skutecznie. Od stanu 2:2 podopieczna Tomasza Wiktorowskiego weszła jednak zdecydowanie na wyższe obroty. Wygrała cztery kolejne gemy i objęła prowadzenie w meczu.

Druga partia rozpoczęła się od trzech przełamań z rzędu. W czwartym gemie Świątek nie wykorzystała dwóch „breakpointów” i Szwajcarka odskoczyła na 3:1. Polka popełniała w tej części meczu zdecydowanie za dużo niewymuszonych błędów. Regularnie grająca 29-latka urodzona w Zurychu potrafiła to wykorzystać i objęła prowadzenie 5:2. Turniejowa „siódemka” odrobiła jeszcze stratę jednego przełamania, ale po chwili ponownie nie była w stanie utrzymać podania i rywalka wyrównała stan rywalizacji.

Na początku decydującej odsłony meczu obie tenisistki pewnie wygrywały własne serwisy. Od stanu 2:2 Szwajcarka ewidentnie opadła z sił, a mistrzyni Roland Garros nie zamierzała zmarnować takiej okazji. Podkręciła jeszcze tempo gry, wygrała cztery kolejne gemy i po ponad dwóch godzinach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Iga Świątek o miejsce w ćwierćfinale zagra z Darią Kasatkiną, którą bardzo pewnie pokonała w ubiegłym tygodniu w Dubaju.


Wyniki

Druga runda singla

Iga Światek (Polska, 7) – Viktorija Golubic (Szwajcaria) 6:2 3:6 6:2

Dubaj. Pewna wygrana Hurkacza

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz awansował do drugiej rundy Dubai Duty Free Tennis Championships. Polski tenisista pokonał Alexandra Bublika 6:3, 6:1.

Hurkacz i Bublik spotkali się w pierwszej rundzie turnieju w Dubaju dwa lata temu. Wtedy górą był tenisista z Kazachstanu. Dzisiejsze spotkanie miało zupełnie inny przebieg. Początek meczu ułożył się po myśli naszego reprezentanta. Po niecałym kwadransie gry prowadził już 3:0. Przy stanie 5:2 pojawiły się trzy szanse dla Polaka na wygranie pierwszej partii na returnie, lecz Bublik zdołał wyjść z sytuacji zagrożenia i utrzymać podanie. Hurkacz nie zmarnował jednak okazji przy własnym serwisie i wygrywającą akcją wolejową domknął pierwszą odsłonę.

W drugim secie tenisista z Wrocławia wypracował sobie prowadzenie z przewagą przełamania już w trzecim gemie i od tego momentu nie przegrał już w poniedziałkowym meczu ani jednego gema. Po niecałej godzinie gry Polak podbiegł do siatki podziękować rywalowi za mecz i mógł cieszyć się z awansu do drugiej rundy.

Tam jego rywalem będzie szczęśliwy przegrany z eliminacji, Alex Molcan. Słowak pokonał w dwóch setach Lloyda Harrisa.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Hubert Hurkacz (Polska, 5) – Alexander Bublik (Kazachstan) 6:3, 6:1

Acapulco. Rekord za rekordem

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Wydarzenia pierwszego dnia turnieju Abierto Mexicano na korcie centralnym w Acapulco były prawdziwą tenisową fiestą. Trzy rozegrane tam mecze trwały prawie dziesięć godzin, a ostatni zakończył się o 4:54 nad ranem czasu lokalnego. Jest to najpóźniej zakończony pojedynek w historii.

Kibice tenisa byli świadkami historycznego dnia w Acapulco. Na korcie centralnym organizatorzy zaplanowali trzy spotkania, ale chyba nikt nie mógł przewidzieć, że każde kolejne będzie biło rekord długości trwania i zakończenia.

Jako pierwsi na arenę główną wyszli John Isner i Fernando Verdasco. Pojedynek od początku był zacięty, choć jak można było się spodziewać, opierał się przede wszystkim na utrzymywaniu podań. W partii otwarcia kluczowego breaka zdobył Amerykanin w dwunastym gemie i objął prowadzenie w meczu. W drugiej odsłonie wyżej notowany z tenisistów miał kilka okazji, by przełamać rywala, ale Hiszpan skutecznie się bronił. 38-latek z Madrytu swoje szanse wykorzystał w tie-breaku i po dwóch godzinach gry wyrównał stan rywalizacji.

Verdasco, który w ostatnim czasie prezentuje formę, jak za najlepszych lat, zdominował początek trzeciego seta. Hiszpan błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, a następnie kontrolował przebieg gry. Wydawało się, że przy stanie 5:2 nic nie jest w stanie mu zagrozić, ale wtedy pojawiły się błędy i nieco szczęścia Isnera. Amerykanin obronił piłkę meczową, a potem odrobił straty i losy partii rozstrzygnął tie-break. Tym razem w decydującej rozgrywce lepszy okazał się półfinalista Wimbledonu 2018. Isner wyszedł zwycięsko z tego starcia po 3 godzinach i 13 minutach. Był to najdłuższy mecz w historii turnieju.

Następnie na korcie pojawili się Grigor Dimitrow i Stefan Kozlov. Początkowo Bułgar miał grać z innym Amerykaninem, Maximem Cressym, ale po rezygnacji, jego miejsce zajął młodszy rodak, który dowiedział się o tym podczas sparingu z Rafaelem Nadalem. Faworytem spotkania był 30-latek z Chaskowa i trudno było sobie wyobrazić, że kibiców czeka kolejny ponad trzygodzinny pojedynek.

Bułgar jednak od początku miał problemy z serwisem i popełniał wiele błędów. Kozlov przełamał już w drugim gemie, ale nie był w stanie utrzymać przewagi do końca. Dimitrow wyrównał na 4:4, a potem o losach seta zadecydował tie-break. W nim szybkie prowadzenie 3:0 objął faworyt, ale i to nie pozwoliło na zamknięcie partii. Rozgrywka stała się bardzo zacięta, a tenisiści rozegrali w niej łącznie 18 punktów. Kozlov obronił dwie piłki setowe, a następnie sam wykorzystał drugiego setbola.

Druga odsłona także była pełna zwrotów akcji, niesamowitych wymian, jak i prostych błędów. Amerykanin wyszedł na prowadzenie 5:3 i miał serwować po zwycięstwo. Wtedy jednak zaczęły go łapać skurcze, upadł na kort, a Dimitrow próbował pomagać rywalowi.

Ostatecznie to Bułgar wygrał drugą partię 7:5. Kozlov nie zamierzał się jednak poddawać. Z czasem poczuł się coraz lepiej i w trzecim secie zdobył kluczowe przełamanie w szóstym gemie. Tej szansy nie wypuścił już z rąk i po 3 godzinach i 21 minutach zwyciężył. Dimitrow i Kozlov pobili rekord, który ponad trzy godziny wcześniej ustanowili Isner i Verdasco.

Mimo że w Acapulco była już 1:30 w nocy, organizatorzy zrobili ceremonię otwarcia turnieju, a po niej na kort wyszli Alexander Zverev i Jenson Brooksby. W pierwszym secie lepiej prezentował się Amerykanin. Grał ofensywnie, dobrze serwował, a Niemiec nie mógł znaleźć rytmu. Tym samym, jedno przełamanie w ósmym gemie wystarczyło, by 21-latek z Kalifornii zapisał seta na swoją korzyść. Jeśli ktoś myślał, że to koniec emocji w Acapulco, to się bardzo mylił. Zverev i Brooksby rozegrali jednego z najdłuższych setów w historii ATP. Trwał on 111 minut, a hamburczyk obronił w tie-breaku dwie piłki meczowe. Zawodnicy ponownie szli na rekord długości spotkania, jednak by pobić wynik Dimitrowa i Kozlova zabrakło im minuty. Dokonali natomiast innej historycznej rzeczy.

W trzeciej odsłonie Niemiec dwukrotnie przełamał rywala i zdołał awansować do drugiej rundy. Ich spotkanie zakończyło się o 4:54 nad ranem czasu lokalnego i jest to najpóźniej zakończony mecz tenisowy w historii. Poprzednim był pojedynek Lleytona Hewitta i Marcosa Baghdatisa podczas Australian Open 2008, który zakończył się o 4:34 nad ranem w Melbourne.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Alexander Zverev (Niemcy, 2) – Jenson Brooksby (USA) 3:6, 7:6(10), 6:2

Taylor Fritz (USA, 7) – Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 6:3

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 8) – Oscar Otte (Niemcy, Q) 6:2, 6:4

John Isner (USA) – Fernando Verdasco (Hiszpania, WC) 7:5, 6:7(4), 7:6(3)

Stefa Kozlov (USA, LL) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 7:6(8), 5:7, 6:3

Peter Gojowczyk (Niemcy, LL) – Brandon Nakashima (USA) 6:4, 6:4

Duszan Lajović (Serbia) – Sebastian Korda (USA) 6:4, 4:6, 7:5

 

Doha. Ostapenko kontynuuje zwycięską serię, zmienne szczęście dawnych mistrzyń.

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Jelena Ostapenko pokonała Oceane Dodin i jest już w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Doha. Pierwsze mecze tegorocznej edycji Qatar Ladies Open mają już za sobą również trzy mistrzynie poprzednich edycji.

Co łączy Petrę Kvitovą, Elise Mertens i Simonę Halep? Jednym z elementów wspólnych tych trzech tenisistki jest triumf jaki odniosły na kortach Khalifa International Tennis and Squash Complex. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów to obrończyni tytułu oraz najlepsza zawodniczka edycji z 2018 roku. Rok po niej tytuł zdobyła Belgijka, a w 2014 najlepsza okazała się tenisistka z Konstancy. W poniedziałek wszystkie trzy wymienione wzięły udział w pojedynkach pierwszej rundy. Z marzeniami o powtórzeniu wyniku pożegnała się była liderka rankingu WTA.

Drugiego dnia rywalizacji podczas Qatar Ladies Open 2022 panowały trudne warunki pogodowe. Bardzo dobrze poradziła sobie z nimi Caroline Garcia. Francuzka w dziewiątym spotkaniu przeciwko byłej liderce rankingu odniosła drugie zwycięstwo. Niespełna 29-letnia tenisistka była niezwykle skuteczna. Zdołała obronić wszystkie dziewięć szans na przełamanie, które miała Halep. Z kolei Rumunka dwukrotnie oddała serwis przeciwniczce. Kolejną rywalką Garcii będzie Corii Gauff. Turniejowa „czternastka” pokonała w meczu pierwszej rundy 6:2, 6:3 swą rodaczkę, Shelby Rogers.

Z opresji wyszła we wtorek Elise Mertens. Belgijka to mistrzyni sprzed trzech lat. Po wygraniu partii otwarcia, w drugiej odsłonie dwukrotnie straciła serwis i losy awansu rozstrzygnął trzeci set. W nim 26-latka przegrywała już 1:4. Jednak od tego momentu wygrała pięć z sześciu rozegranych gemów i zapewniła sobie awans do kolejnej rundy. W niej na mistrzynie Qatar Ladies Open 2019 czeka Petra Kvitova. Czeszka miała najłatwiejszą przeprawę spośród trzech wspomnianych zawodniczek. Najlepsza tenisistka turniejów z lat 2018 i 2021 oddała Irinie Cameli Begu tylko cztery gemy.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Tereza Martincova (Czechy) – Elina Switolina (Ukraina, 10) 6:7(2), 7:5, 7:6(5)

Cori Gauff (USA, 14) – Shelby Rogers (USA) 6:2, 6:3

Jelena Ostapenko (Łotwa, 15) – Oceane Dodin (Francja) 6:4, 6:2

Elise Mertens (Belgia, 16) – Jasmine Paolini (Włochy) 6:3, 2:6, 7:5

Petra Kvitova (Czechy) – Irina Camelia Begu (Rumunia) 6:3, 6:1

Caroline Garcia (Francja) – Simona Halep (Rumunia) 6:4, 6:3

Daria Kasatkina (Rosja) – Ajla Tomljanovic (Australia) 6:4, 6:7(4), 6:2

Jill Teichmann (Szwajcaria) – Angelique Kerber (Niemcy, 13) 4:6, 6:3, 6:2

Jaquelin Crisian (Rumunia) – Elena Rybakina (Kazachstan, 11) 6:4, 6:3

Arantxa Rus (Holandia) – Weronika Kudermietowa (Rosja) 7:6(5), 6:4

Andrea Golubic (Szwajcaria) – Andrea Petkovic (Niemcy) 6:4, 6:4

Druga runda singla:

Anett Kontaveit (Estonia, 4) – Ana Konjuh (Chorwacja), 6:3, 6:2

Garbine Muguruza (Hiszpania, 5) – Sorana Cirstea (Rumunia) 7:6(4), 6:1