Dżoković wyraził swe zdanie na temat powrotu Rosjan i Białorusinów na korty Wimbledonu

/ Łukasz Duraj , źródło: własne/https://www.insidethegames.biz/www.cnn.com, foto: AFP

Udział białoruskich i rosyjskich graczy w zawodach tenisowych jest jedną z kwestii, która podzieliła środowisko dyscypliny. W zeszłym roku Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) wykluczyła reprezentantów tych krajów z rozgrywek drużynowych, takich jak Davis Cup i Billie Jean King Cup. W jej ślady poszli także włodarze Wimbledonu. Decyzja ta była szeroko komentowana, a niedawno ponownie odniósł się do niej Novak Dżoković.

Okazją do wypowiedzenia opinii stała się konferencja prasowa po meczu Dżokovicia w ramach turnieju rangi ATP 250 w Adelajdzie. Zagadnięty przez dziennikarza Serb przyznał, że chciałby, by Danił Miedwiediew i inni ukarani zawodnicy dostali zgodę na rywalizację w każdej imprezie.

Mam nadzieję, że on i cala reszta Rosjan i Białorusinów będą mogli grać wszędzie – podkreślił piąty tenisista rankingu ATP.

Oświadczenie to jest potwierdzeniem wcześniejszych poglądów 21-krotnego mistrza turniejów wielkoszlemowych. Już w maju jasno wyraził on swoje stanowisko.

Wykluczenie tych sportowców z Wimbledonu było złą decyzją. Nie popieram jej. Jednocześnie okoliczności sprawiają, że to drażliwy temat, a każdy ruch w tej kwestii skończy się konfliktem – mówił wówczas Serb.

Ostatecznie zakaz gry na Wimbledonie nałożony na Rosjan i Białorusinów sprawił, iż w 2022 roku nie przyznano za ten turniej punktów do rankingu. Stratny był na tym m.in. Serb, który triumfował na londyńskich kortach. Mimo że byłemu liderowi rankingu nie przybyło „oczek” za końcowy triumf, zdołał on zakończyć poprzedni sezon na piątej pozycji.