Federer: Od ponad dekady dostaję pytania o zakończenie kariery

/ Dominika Opala , źródło: www.tennisworldusa.org /własne, foto: AFP

Roger Federer od ponad dwudziestu lat zachwyca grą kibiców na całym świecie i bije kolejne rekordy. Szwajcar w sierpniu skończy 39 lat, ale nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery, choć z pytaniami o przejście na emeryturę musi radzić sobie od 2009 roku. 

Roger Federer to jeden z najlepszych tenisistów w historii. Szwajcar ma na koncie wiele rekordów, w tym największą liczbę tytułów wielkoszlemowych. Mimo że były lider rankingu nieustannie zapewnia, że cały czas kocha rywalizację i gra w tenisa sprawia mu radość, to stale jest pytany o przejście na emeryturę. I trwa to już od ponad dekady, co przyznał 38-latek z Bazylei w programie „Sportpanorama” w SRF Sport.

Codziennie od ludzi wokół mnie, od mediów. Czepiają się tego od 2009 roku, odkąd wygrałem Roland Garros, potem Wimbledon, kiedy pobiłem rekord wygranych Wielkich Szlemów. Potem urodziły się dziewczynki i dla wielu było jasne: to koniec – odpowiedział Federer zapytany, czy w czasie, kiedy tenis jest wstrzymany, dostaje pytania o zakończenie kariery.

W tamtym momencie takie pytania były dla Szwajcara zaskoczeniem – Miałem wtedy 27, 28 lat. Pomyślałem: „O co chodzi?”. Byłem w świetnej formie, kochałem grać w tenisa. Chciałem to robić także po narodzinach dzieci, ale jeśli by to nie funkcjonowało, to bym przestał. Jednak nie dlatego, że byłem usatysfakcjonowany albo że myślałem, że osiągnąłem już wszystko i to musi być koniec – podkreślił 20-krotny triumfator wielkoszlemowy.

Szwajcarski mistrz ma świadomość, że nie będzie grał wiecznie, jednak zapewnia, że w tym momencie gra w tenisa cały czas sprawia mu radość. Jeśli jednak coś przestanie działać tak, jak należy, to nadejdą zmiany.

Wiem oczywiście, że jestem bliżej zakończenia kariery niż jej początku. Nie mogę powiedzieć, że to nastąpi w ciągu dwóch lat. Dlatego też planuję kalendarz z roku na rok. Zajmuję się głównie planowaniem roku, półtora razem z Mirką, dla naszej rodziny, dla mojego zdrowia, dla mojego tenisa – powiedział Federer.

Ośmiokrotny mistrz Wimbledonu uważa, że taka decyzja to ważna sprawa i potrzeba czasu, by ją podjąć. Jednak Szwajcar nie siedział i nie myślał o tym podczas przerwy spowodowanej pandemią. Opowiedział za to, czym zaskoczył swojego trenera od przygotowania fizycznego, Pierre’a Paganini’ego.

Pierre zapytał mnie, czy 16-24-tygodniowy blok treningowy jest w porządku. Chodziło mu, o to, że to dużo i długo. (…) Pasowało mi to, chciałem to robić. Powiedziałem sobie, że wolę to zrobić teraz, kiedy jestem aktywny niż potem, kiedy będę leniwy. Teraz mam cel przed oczami i łatwiej jest sobie poradzić z rehabilitacją i ćwiczeniem – dodał Federer.