Madryt. Nadal z wielkim rewanżem, niespodziewana porażka Tsitsipasa

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

W sobotę tenisiści znajdujący się w górnej części drabinki turniejowej rywalizowali w drugiej rundzie imprezy ATP Masters 1000 w Madrycie. Oczy wszystkich kibiców tenisa, a zwłaszcza Hiszpanów, były zwrócone na Rafaela Nadala. 22-krotny mistrz wielkoszlemowy zmierzył się z Alexem De Minaurem.

Na trybunach kortu centralnego zasiadł m.in. król Hiszpanii. Nadal zapowiedział wcześniej, że tegoroczny występ na turnieju w Madrycie będzie jego ostatnim. Pojedynek z Alexem De Minaurem mógł być więc jego pożegnalnym meczem na korcie imienia Manolo Santany. Panowie rywalizowali podczas rozgrywanej w ubiegłym tygodniu imprezie w Barcelonie. Wtedy lepszy okazał się Australijczyk.

W sobotę pewniej od początku pojedynku spisywał się jednak Nadal. 37-latek szybko przełamał rywala. W trzecim gemie doszło do niecodziennej sytuacji: De Minaur posłał piłkę pod linię końcową. Nadal ocenił ją jako autową i wyraźnie odpuścił grę. Hiszpan nie przerwał jednak wymiany, prosząc o challenge. Reprezentant Australii przebił powracającą piłkę i sędzia, zgodnie z przepisami, przyznał punkt De Minaurowi. To wywołało oburzenie Nadala, który długo dyskutował z arbitrem. Rozproszony tenisista z Majorki w efekcie stracił podanie. Emocje wzbudził fakt, iż na pokazanej po czasie powtórce sporna piłka została zaprezentowana jako autowa. Błąd sędziego liniowego nie został jednak wówczas wywołany. W trakcie kolejnych gemów panowie prezentowali niezwykle widowiskowe wymiany, jak ta poniżej:

Niesiony dopingiem publiczności Nadal dał się jednak przełamać do zera na 4:3. Wydawało się, że De Minaur ma prostą drogę do zwycięstwa w secie. Jednakże Hiszpan zdołał przełamać rywala w następnym gemie. De Minaur w końcówce seta grał na zdecydowanie niższym poziomie, niż podczas ich meczu w Barcelonie. O losach pierwszego seta musiał zadecydować tie-break. Od początku dogrywki Nadal spisywał się zdecydowanie lepiej. Prowadził już 6:2. Cztery setbole jednak nie wystarczyły. Australijczyk powrócił i nawiązał kontakt. Moment lepszej gry rywala nie zdeprawował 37-latka, który okazał się lepszy po grze na przewagi. Pierwsza partia trwała ponad godzinę i 15 minut.

W drugim secie De Minaur wyraźnie grał wyraźnie przygasł. Nadal przełamał w pierwszym gemie. Następnie Australijczyk nie był w stanie zagrozić Hiszpanowi. Tenisista rozstawiony z „dziesiątką” nie miał żadnego break pointa. Zawodnik pochodzący z Majorki skutecznie pilnował serwisu, co pozwoliło mu na zwycięstwo. Nadal zrewanżował się De Minaurowi za niedawną porażkę. Jak sam przyznał w pomeczowym wywiadzie, zdaje sobie sprawę z tego, że w ciąż nie może prezentować pełni możliwości. Hiszpan rozegra więc przynajmniej jeszcze jeden mecz w Madrycie. Jego rywalem w poniedziałkowym meczu trzeciej rundy będzie Pedro Cachin. Argentyńczyk pokonał w sobotę rozstawionego Francesa Tiafoe.

Zdecydowanie największą niespodzianką w sobotę była porażka Stefanosa Tsitsipasa. Grek słabo rozpoczął sezon, lecz w ostatnich tygodniach spisywał się znakomicie – zdobył tytuł w Monte Carlo oraz doszedł do finału turnieju w Barcelonie. Pierwszym rywalem Tsitsipasa w Madrycie był Thiago Monteiro. Mecz od początku układał się jednak pod dyktando reprezentanta Brazylii. Tenisista zajmujący obecnie 118. miejsce w rankingu ATP przełamał w trzecim gemie pierwszego seta. Następnie nie dał oponentowi szans na powrót do meczu i utrzymał przewagę do końca. Druga odsłona spotkania również rozpoczęła się od utraty serwisu przez Tsitsipasa. Grek ponownie nie był w stanie zagrozić przeciwnikowi przy returnie. Nie miał żadnego break pointa. W dziewiątym gemie musiał bronić dwóch piłek meczowych. Tenisowej „szóstce” udało się wtedy wyjść z opresji, lecz po chwili Monteiro zakończył spotkanie prze własnym podaniu. W trzeciej rundzie rywalem Brazylijczyka będzie Jirzi Lehecka.

Drogę po tytuł w Madrycie rozpoczął w sobotę najwyżej rozstawiony tenisista turnieju – Jannik Sinner. Włoch błyskawicznie rozprawił się z rodakiem, Lorenzo Sonego. W pierwszym secie zwycięzca tegorocznego Australian Open nie oddał przeciwnikowi ani jednego gema. O losach drugiej partii przesądziło przełamanie na korzyść Sinnera, do którego doszło w czwartym gemie. Później żaden z panów nie miał okazji do odebrania serwisu rywalowi. Najlepszy włoski tenisista nie miał problemów z zamknięciem meczu.

O trzecią rundę długo walczył Daniił Miedwiediew. Rosjanin, który nie odnajduje się najlepiej w grze na mączce, rywalizował z Matteo Arnaldim. Pierwszego seta gładko wygrał Włoch, oddając rywalowi zaledwie dwa gemy. Zawodnik rozstawiony z „trójką” nie dał jednak za wygraną i zwycięstwem w drugiej partii doprowadził do decydującej odsłony meczu. W niej młody reprezentant Włoch szybko stracił serwis. Miedwiediew przez całego seta pilnował własnego podania. Rosjanin nie pozwolił przeciwnikowi na odwrócenie losów spotkania i awansował do kolejnej rundy po nieco ponad dwóch godzinach gry.


Wyniki

Druga runda singla:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Lorenzo Sonego (Włochy) 6:0, 6:3

Daniił Miedwiediew (3) – Matteo Arnaldi (Włochy) 2:6, 6:4, 6:4

Thiago Monteiro (Brazylia) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) 6:4, 6:4

Rafael Nadal (Hiszpania) – Alex De Minaur (Australia, 10) 7:6(6), 6:3

Pedro Cachin (Argentyna) – Frances Tiafoe (USA, 20) &;6(1), 3:6, 6:4

Sebastian Korda (USA, 25) – Max Purcell (Australia) 6:3, 6:3

Jirzi Lehecka (Czechy, 30) – Hamad Medjedović (Serbia) 7:5, 6:4