Charleston. Trudne losowanie dla polskich tenisistek

/ Nikodem Nokiel , źródło: własne / livetennis.eu, foto: Karim Jaafar, Matthew Stockman, Orlando Ramirez, Megan Briggs / AFP Forum

Poznaliśmy drabinkę tegorocznej edycji „Credit One Charleston Open”, czyli turnieju rangi WTA 500, który zostanie rozegrany w dniach 1-7 kwietnia. Niestety los nie był szczęśliwy dla Magdy Linette oraz Magdaleny Fręch, które wystąpią w amerykańskiej imprezie.

POLSKO-CHORWACKA RYWALIZACJA

W pierwszej rundzie Magda Linette zmierzy się z Petrą Martić (WTA 60). Chorwatka urodzona w nadmorskim Splicie słynie z różnorodnego stylu prezentowanego przez nią na korcie. Na pierwszy plan rzucają się w nim  fantastyczne skróty. 33-latka nie radzi sobie jednak najlepiej w aktualnym sezonie. W 2024 roku większość turniejów zakończyła już na pierwszej rundzie. Niestety, podobnie jak Magda Linette.

W przypadku ewentualnego awansu do drugiej rundy Linette zmierzy się z Dajaną Jastremską. Jeśli poznaniance uda się pokonać także Ukrainkę, to w trzeciej rundzie najprawdopodobniej czekać na nią będzie najwyżej rozstawiona w amerykańskim turnieju, Jessica Pegula.

FRĘCH ZAGRA Z MISTRZYNIĄ US OPEN

O awans do kolejnego etapu Magdalena Fręch zawalczy z mistrzynią US Open z 2017 roku, Sloane Stephens (WTA 43.). Amerykanka w bieżącym sezonie radzi sobie całkiem solidnie. Co ciekawe, w rankingu „race”, informującym o poczynaniach tenisistek w danym roku, zajmuje dokładnie taką samą pozycję, jak w tym oficjalnym. W tegorocznym Australian Open Stephens doszła do trzeciej rundy, co jest jej największym osiągnięciem w ostatnich miesiącach.

Magdalena Fręch do Charleston przyleciała po doznaniu trzech singlowych porażek z rzędu. Mimo to, zawodniczka urodzona w Łodzi rozgrywa sezon życia. Zdołała w nim już dojść do trzeciej rundy turnieju w Dubaju, przechodząc wcześniejsze kwalifikacje. W dodatku miesiąc wcześniej 26-latka zameldowała się w czwartej rundzie Australian Open, z której wyeliminowała ją Coco Gauff, w meczu odbywającym się na Rod Laver Arenie. Te i inne sukcesy umożliwiły Magdalenie awans na najwyższe w swojej karierze, 42. Miejsce w rankingu WTA. Aktualnie Fręch znajduje się zaledwie pięć pozycji niżej w tym zestawieniu.

Jeżeli Polce uda się odnieść zwycięstwo nad Stephens, w drugiej rundzie zmierzy się z rozstawioną Leylah Fernandez. Następnie, w przypadku wyeliminowania przez Fręch Kanadyjki, Magdalena zmierzy się z Paulą Badosą, Danielle Collins lub Ons Jabeur.

Pełna drabinka imprezy została udostępniona na oficjalnej stronie WTA: Drabinka tegorocznej edycji Charleston Open

Australian Open. Ciepłe słowa Magdaleny Fręch po awansie do 4. rundy

/ Nikodem Nokiel , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

W drugim spotkaniu sesji porannej na Margaret Court Arena Magdalena Fręch pokonała Anastazję Zacharową. Tym samym 26-latka awansowała do czwartej rundy tegorocznej edycji Australian Open. Wiemy już, że po odbywającym się w Melbourne turnieju Fręch będzie drugą ”rakietą” naszego kraju. Przeczytajcie co po osiągnięciu tego niebywałego sukcesu miała do powiedzenia Polka.

WDZIĘCZNA RODAKOM

Wsparcie polskich fanów było zdaniem Magdaleny kluczowe do wygrania przez nią piątkowej rywalizacji. Fręch w pomeczowym wywiadzie podkreśliła, że triumf nad Zacharową wywalczyła właśnie dzięki pomocy Biało-Czerwonych kibiców. Dodała, że była zszokowana agresywnym wejściem swojej przeciwniczki w pierwszy set spotkania.

Anastazja prezentowała fantastyczny tenis, zdobywając wiele winnerów i nie popełniając przy tym błędów. Uważam, że grałam zbyt daleko od linii końcowej, co zmieniłam w drugim secie, dzięki czemu mogłam uderzać w piłkę ze znacznie większym impetem. Wciąż nie wiem jak udało mi się wygrać ten mecz – powiedziała wykończona 26-latka.

Fręch dodała, że podczas spotkania próbowała utrzymać nerwy na wodzy, ale od samego początku dnia była niezwykle zdenerwowana przed rozegraniem jednego z największych meczów w jej dotychczasowej karierze, a ręce trzęsły jej się z emocji nawet podczas spożywania śniadania.

Na pytanie, jakie rady Magdalena otrzymywała podczas meczu od jej wieloletniego trenera, Andrzeja Kobierskiego, Polka odpowiedziała, że ten jak zawsze przekonywał jej do odważniejszego prowadzenia wymian na korcie. Ponadto rozmówczyni Polki zaznaczyła, że mimo agresywniejszej gry, Magdalena imponowała również defensywnymi umiejętnościami.

Wywiad Magdalena Fręch zwieńczyła stwierdzeniem, że wraz z olbrzymim wsparciem płynącym ze strony polskich kibiców, jest w stanie pokonać Coco Gauff w czwartej rundzie Australian Open. Trzymamy ją za słowo!

GWIAZDY GRATULUJĄ POLCE NA INSTAGAMIE

Pod postem zamieszczonym przez Magdalenę na Instagramie po triumfie odniesionym nad Anastazją Zacharową nie brakuje miłych komentarzy. Na pierwszy plan wysuwa się wpis reprezentacyjnej koleżanki Fręch, Magdy Linette, która napisała ,,Lecisz po swoje! Gratulacje!”. Post skomentował także m.in. znany polski dziennikarz, Maciej Dowbor, pisząc ,,Brawo Magda! Ale masz psychę”.  Gratulacje 26-latce złożyli również Monika Olejnik, czy Bidi Badu, niemiecka firma odzieżowa sponsorująca urodzoną w Łodzi tenisistkę.

Fantastyczny występ Fręch w Australian Open umożliwi jej olbrzymi awans w rankingu WTA. Bardzo prawdopodobne jest to, że po zakończeniu turnieju w Melbourne, Polka będzie znajdowała się okolicach pięćdziesiątej pozycji w tym zestawieniu. A może być jeszcze lepiej! Magdalenie należą się olbrzymie gratulacje za prezentowanie tak wspaniałej gry podczas rozgrywanego na Antypodach Wielkiego Szlema.

Auckland. Magdalena Fręch postraszyła wyżej sklasyfikowaną rywalkę

/ Nikodem Nokiel , źródło: własne, foto: AFP

Dwunasty sezon w profesjonalnej karierze rozpoczęła Magdalena Fręch. Polka rok 2024 zainaugurowała w Auckland, trzecim co do wielkości mieście Nowej Zelandii.

Losowanie drabinki ,,ASB Classic” nie było zbyt szczęśliwe dla Magdaleny Fręch. Polce w pierwszej rundzie turnieju przyszło zmierzyć się z rozstawioną z ”5” Marię Bouzkovą, która obecnie plasuje się na 36. miejscu w rankingu WTA. Czeszka miniony sezon może uznać za całkiem udany, także jeśli chodzi jednak o grę deblową.

Faworytką do zwycięstwa w sąsiedzkiej rywalizacji była Bouzkova. Co ciekawe Marie ostatni raz sezon otworzyła porażką… w 2017 roku. Wówczas uległa młodziutkiej, 18-letniej Sofii Kenin w ITF-ie rozgrywanym w Daytona Beach, w Kalifornii. Byliśmy ciekawi, czy Magdalena Fręch znajdzie sposób na przełamanie imponującej serii 25-latki i w fantastycznym stylu rozpocznie nowy sezon, awansując do drugiej rundy rozgrywanego w Auckland turnieju.

Spotkanie rozpoczęło się koszmarnie dla trzeciej ”rakiety” naszego kraju. Polka została przełamana przez Bouzkovą już w pierwszym gemie. Zmotywowana Czeszka grała jak z nut, zdobywając punkt za punktem. Bez problemu wygrywała własne serwisy i zdobywała kolejne przełamania. Pierwszy set padł łupem urodzonej w Pradze tenisistki, bez straty gema.

Słaby początek nie zniechęcił łodzianki. Polka znalazła sposób na ułożenie swojej gry i ku zaskoczeniu wszystkich zaczęła odrabiać straty do ćwierćfinalistki Wimbledonu z 2022 roku. Łodzianka została przełamana  na 2:3, ale błyskawicznie odpowiedziała ”breakiem” na 3:3. Następnie Polka w pięknym stylu wygrała trzy gemy z rzędu. Tym samym Fręch wygrała drugą partię 6:3 i wyrównała stan meczu. O jego losach miał zdecydować trzeci set.

Niestety, mimo zażartej walki w trzecim secie, Fręch nie zdołała pokonać piątej rakiety Czech. Bouzkova jako pierwsza zdobyła przełamanie na 3:1. Łodzianka odrobiła stratę w dziewiątym gemie, gdy rywalka serwowała po zwycięstwo. Fręch miała szanse, żeby wyrównać na 5:5 przy pomocy własnego podania, ale niestety nie udała jej się sztuka i po 2 godzinach i 14 minutach gry zw zwycięstwa mogła cieszyć się reprezentantka naszych południowych sąsiadów.

Porażka Magdaleny Fręch boli, nawet jeżeli została nieco przyćmiona przez zwycięstwo Polaków nad Hiszpanami w United Cup. Szkoda, że Łodziance nie udało się szczęśliwie rozpocząć nowego sezonu i pokonać wyżej sklasyfikowanej Czeszki. Zabrakło niewiele. Cieszy, jednak że Fręch nie poddała się po rozczarowującym pierwszym secie i walczyła do końca, aby w Auckland odnieść zwycięstwo. O pierwszą wygraną w sezonie Łodzianka powalczy australijskich kortach.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Marie Bouzkova (Czechy, 5) – Magdalena Fręch (Polska) 6:0. 3:6, 6:4