US Open. Miedwiediew nie do zatrzymania, Ruud za burtą

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Dwaj najlepsi obecnie rosyjscy tenisiści awansowali do trzeciej rundy US Open 2021. Daniił Miedwiediew dokonał tego bez starty seta, natomiast Andriej Rublow potrzebował czterech partii, by pokonać Pedro Martineza. Z rywalizacją już w drugim meczu pożegnał się Casper Ruud. 

Daniił Miedwiediew nie zwalnia tempa i cały czas prezentuje solidną formę na kortach twardych. Rosjanin czwarty rok z rzędu awansował do trzeciej rundy nowojorskiego szlema. Tym razem wicelider rankingu okazał się lepszy od Dominika Koepfera. Niemiec starał się zaskoczyć Miedwiediewa kombinacyjną grą, ale wyżej notowany zawodnik na wszystko potrafił znaleźć odpowiedź. Finalista US Open 2019 grał pewnie, dobrze się poruszał i był niezwykle skuteczny. To sprawiło, że w niecałe dwie godziny, mimo waleczności Koepfera, spotkanie dobiegło końca. Kolejnym rywalem Miedwiediewa będzie Pablo Andujar, który także bez problemów poradził sobie z Philipem Kohlschreiberem.

Rosyjscy kibice mieli też inne powody do radości. Do trzeciej rundy awansował też Andriej Rublow, choć nie było to tak łatwe starcie, jak jego rodaka. Przeciwnikiem 24-latka z Moskwy był Pedro Martinez, który od samego początku zaskoczył rywala. Hiszpan objął prowadzenie 5:2, a w poczynaniach Rublowa widać było nerwowość. Presji nie wytrzymał jednak hiszpański tenisista, który nie wykorzystał przewagi i przegrał partię w tie-breaku. Zacięta walka trwała też w drugiej odsłonie. Tym razem w decydującej rozgrywce górą był Martinez. Jednak kolejne dwa sety to już popis gry Rosjanina. Hiszpan nie był w stanie zaprezentować formy z początku starcia i do końca pojedynku zdobył zaledwie dwa gemy.

Podczas sesji dziennej w środę z turniejem pożegnało się trzech zawodników. Największą niespodzianką była porażka Caspera Ruuda, turniejowej „ósemki”. Norweg musiał uznać wyższość Botica Van de Zandschulpa. Holender przeszedł przez eliminację, a w każdym z trzech pojedynków rozgrywał decydującego seta. Taki też był mu potrzebny w meczu pierwszej rundy z Carlosem Tabernerem. Paradoksalnie więc spotkanie z Ruudem było do tej pory najłatwiejsze dla holenderskiego kwalifikanta.

Poza 22-latkiem z Oslo, z imprezą pożegnali się też inni rozstawieni – Grigor Dimitrow oraz Cristian Garin. Bułgar poddał mecz z Alexeiem Popyrinem w trzecim secie z powodu urazu stopy. Natomiast Chilijczyk w czterech setach uległ Henri Laaksonenowi.

Świetny powrót do pojedynku zanotował Alex Molczan. Słowacki kwalifikant, który w eliminacjach obronił pikę meczową z Gastao Eliasem, przegrywał już 1:2 w setach z Brandonem Nakashimą, pogromcą Johna Isnera. Słowak jednak walczył do końca i w świetnym stylu wygrał kolejne dwa sety.

Do trzeciej rudny awansował też Carlos Alcaraz. Hiszpan, debiutujący w US Open, w czterech setach pokonał Artjura Rinderknecha.


Wyniki

Druga runda singla:

Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Dominik Koepfer (Niemcy) 6:4, 6:1, 6:2

Andriej Rublow (Rosja, 5) – Pedro Martinez (Hiszpania) 7:6(2), 6:7(5), 6:1, 6:1

Botic Van De Zandschulp (Holandia, Q) – Casper Ruud (Norwegia, 8) 3:6, 6:4, 6:3, 6:4

Alexei Popyrin (Australia) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 15) 7:6(4), 7:6(4), 4:0 i krecz

Henri Laaksonen (Szwajcaria, Q) – Cristain Garin (Chile, 16) 3:6, 7:6(5), 6:2, 6:4

Daniel Evans (Wielka Brytania, 24) – Marcos Giron (USA) 6:4, 7:6(3), 2:6, 6:3

Carlos Alcaraz (Hiszpania) – Arthur Rinderknech (Francja) 7:6(6), 4:6, 6:1, 6:4

Pablo Andujar (Hiszpania) – Philip Kohlschreiber (Niemcy) 6:4, 63, 6:1

Peter Gojowczyk (Niemcy, Q) – Duszan Lajović (Serbia) 2:6, 6:4, 2:6, 7:5, 6:4

Alex Molczan (Słowacja, Q) – Brandon Nakashima (USA, WC) 6:3, 3:6, 1:6, 6:2, 6:4