US Open. Urodzinowy prezent Kanadyjki

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Porażka Naomi Osaki to jak dotąd największa niespodzianka rywalizacji pań podczas tegorocznego US Open. W sobotni wieczór turniejowa „trójka” przegrała z Leylah Fernandez 7:5, 6:7(2), 4:6.

W poniedziałek druga rakieta Kanady obchodzić będzie 19. urodziny. Na trzy dni przed tym wydarzeniem tenisistka z Montrealu sprawiła sobie nie lada prezent. Pokonując broniącą tytułu Naomi Osakę, Fernandez po raz pierwszy w karierze awansowała do czwartej rundy turnieju Wielkiego Szlema.

Obrończyni tytułu bardzo dobrze prezentowała się w partii otwarcia. Doskonały serwis sprawił, że rywalka nie miała ani jednej szansy na przełamanie podania Japonki. Ta z kolei wypracowała sobie dwa „breaki”. W pierwszym gemie jeszcze nie zdołała go wykorzystać, ale w jedenastym punkt na gema padł jej łupem i objęła prowadzenie, aby po zmianie stron zamknąć seta. Druga odsłona miała podobny przebieg do pierwszej. Z tą różnicą, że teraz obie panie miały po jednej szansie na przełamanie i każdą wykorzystały. To sprawiło, że potrzebny był tie-break. W nim lepiej zaprezentowała się Fernandez, która dwukrotnie odbierając serwis Osace, wyszła na prowadzenie 5:0 i już go nie oddała do końca. Decydującym momentem dla ostatniej odsłony pojedynku był pierwszy gem, w którym obrończyni tytułu przegrała swój serwis. Później nie miała już ani jednej szansy, aby odrobić stratę, i musiała pożegnać się z marzeniami o obronie tytułu.

– Bardzo jestem zadowolona ze swej postawy w dzisiejszym meczu. W każdej odsłonie prezentowałam się bardzo dobrze. W pierwszej, w przerwach na zmianę stron starałam się uspokoić. Dopiero w końcówce rywalka przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. W drugim secie, pod koniec znalazłam sposób na jej serwis i to sprawiło, że udało mi się doprowadzić do wyrównania – relacjonowała na gorąco Kanadyjka.

– W trzeciej partii wykorzystałam okazje i dzięki temu zwyciężyłam. Od zawsze powtarzam sobie, że mogę wygrać, z kim tylko chce. I dzisiejsza wygrana jest tego najlepszym dowodem – podzieliła się wrażeniami ze spotkania Fernandez, której kolejną rywalką będzie inna wielkoszlemowa mistrzyni, Angelique Kerber. Mistrzyni US Open 2016 w trzech setach pokonała triumfatorkę imprezy z 2017, czyli Sloane Stephens.

Najpóźniej do grona uczestniczek czwartej rundy dołączyła Aryna Sabalenka. Turniejowa „dwójka” potrzebowała 89 minut, aby pokonać 6:3, 6:3 Danielle Collins. Ten pojedynek zakończył się, gdy w Nowym Jorku wybijała pierwsza w nocy.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Aryna Sabałenka (Białoruś, 2) – Danielle Collins (USA, 26) 6:3, 6:3

Leylah Fernandez (Kanada) – Naomi Osaka (Japonia, 3) 5:7, 7:6(2), 6:4

Angelique Kerber (Niemcy, 16) – Sloane Stephens (USA) 5:7, 6:2, 6:3

Elise Mertens (Belgia, 15) – Ons Jabeur (Tunezja, 20) 6:3, 7:5