Adelajda. Świątek rozpoczęła marsz po obronę tytułu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek wróciła do szczęśliwej dla siebie Adelajdy, gdzie przed rokiem sięgnęła po główną nagrodę. Tym razem również celuje wysoko, lecz o powtórzenie wyniku nie będzie łatwo – obsada turnieju jest bowiem doskonała. Marsz po obronę tytułu zaczęła od zwycięstwa 6:3, 6:3 nad Darią Saville. To pierwsza wygrana Polki w sezonie i pierwsza pod batutą Tomasza Wiktorowskiego. 

Rozstawiona z numerem pięć Iga Świątek trafiła na najniżej notowaną rywalkę w całej stawce. Darii Saville (wcześniej występującej pod panieńskim nazwiskiem Gavrilova) nie sposób jednak zlekceważyć. To charakterna tenisistka, zawsze gotowa do walki, a przede wszystkim z niemałymi sukcesami na koncie. W przeszłości wygrywała chociażby z Agnieszką Radwańską czy Simoną Halep. Z czołowej setki wypadła we wrześniu 2019 roku, ale wciąż potrafi być groźna dla najlepszych. W zeszłorocznym Australian Open napędziła stracha Aslheigh Barty.

Co więcej, Saville zdążyła już wcześniej rozegrać w Adelajdzie dwa mecze. Udany występ w kwalifikacjach stanowił cenne przetarcie przed przystąpieniem do głównej części zawodów. Trzeba było liczyć się ze scenariuszem, że zwłaszcza na początku spotkania to Australijka o rosyjskich korzeniach będzie nieco pewniejsza w swoich poczynaniach. Właśnie ze względu na większe ogranie po okresie przygotowawczym.

I rzeczywiście pierwsze trzy gemy w wykonaniu Świątek były dość nerwowe. Saville do końca jednak tego nie wykorzystała i nie zbudowała zaliczki. A później była już tylko tłem dla naszej reprezentantki. W piątym gemie zobaczyliśmy już 20-letnią Polkę w najlepszym wydaniu. Od tego czasu wszystko zmierzało w jednym kierunku. Raz szybciej, raz wolniej, ale zwycięstwo wydawało się niezagrożone.

Ostatecznie Świątek wygrała 6:3, 6:3 i jest to bardzo sprawiedliwy rezultat, oddający to, co działo się na korcie. W obydwu partiach przewaga Polki była naprawdę wyraźna. Z tą różnicą, że w drugiej była widoczna od samego początku, a w pierwszej od wspomnianego gema przy stanie 2:2, bodaj najlepszego w całym spotkaniu.

Dla Polki to już szóste zwycięstwo z rzędu w Adelajdzie bez straty seta. W zeszłorocznej edycji nie miała sobie równych, a w finale pokonała Belindę Bencic. Tym razem zmienił się termin rozgrywania zawodów i stawka jest o wiele mocniejsza. W turniejowej drabince są cztery uczestniczki ostatniego WTA Finals, a do tego liderka rankingu Ashleigh Barty.

Z drugiego szeregu postara się zaskoczyć faworytki Leylah Fernandez, sensacyjna finalistka ubiegłorocznego US Open. I to właśnie nastoletnia Kanadyjka będzie rywalką Świątek w 1/8 finału. Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy dojdzie do tego starcia.


Wyniki

Pierwsza runda:

Iga Świątek (Polska, 5) – Daria Saville (Australia) 6:3, 6:3