Andy Murray: Mam nadzieję, że to nie jest mój ostatni Wimbledon
W ostatnich tygodniach Andy Murray wydaje się być w niezłej formie. Szkot wygrał dwa turnieje rangi ATP Challenger Tour na nawierzchni trawiastej i przygotowuje się do Wimbledonu. Doświadczony zawodnik zapewnił przy okazji, że nie zamierza w tym roku żegnać się z profesjonalnym sportem i chciałby wystąpić na kortach All England Clubu także w kolejnych latach.
Plotki o końcu sportowej kariery Murraya krążą w przestrzeni medialnej od dłuższego czasu. Doświadczony i utytułowany zawodnik ma bowiem za sobą wiele urazów i przeszedł poważną operację biodra. Mimo tych okoliczności 36-latek nie myśli jeszcze o odłożeniu rakiety. W rozmowie z reporterami telewizji Sky Andy odniósł się do tego tematu, mówiąc:
– Czy to mój ostatni Wimbledon? Mam nadzieję, że nie, ale tego nigdy nie można być pewnym. Właśnie dlatego sportowcy powinni zawsze dawać z siebie wszystko, gdy już startują. Wiem, że moja przygoda z tenisem nie będzie wieczna, ale mam w głowie obraz tego, jak ją zwieńczę. Na pewno nie chciałbym, by jej ostatnim akcentem był ten Wimbledon.
– Nie wybrałem jeszcze konkretnego miejsca albo turnieju, w którym się pożegnam. Wiem za to, że mogę grać na wysokim poziomie jeszcze przez jakiś czas, a moim pragnieniem jest skończyć karierę sportową na własnych warunkach.
W dalszej części wywiadu Szkot nawiązał do pożegnania Rogera Federera. Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy podkreślił, że bardzo mu się ono podobało:
– Nie ma właściwego lub niewłaściwego sposobu zakończenia kariery, a dla sportowca zawsze jest to bardzo trudne. Wielu sugerowało, że najlepszym wyjściem dla Federera było pożegnanie się na Wimbledonie, ale to, co stało się podczas Pucharu Lavera też było świetne. Roger zagrał w deblu z Rafą, a wokół byli inni wielcy przedstawiciele dyscypliny – podsumował.
Andy Murray triumfował w Wimbledonie w 2013 i 2016 roku. Na londyńskich kortach wywalczył także złoty medal igrzysk z 2012 roku. Obecnie zajmuje 39 miejsce w rankingu ATP.