Andy Murray o życiu po karierze tenisowej

/ Artur Kobryn , źródło: bbc.com, foto: AFP

Andy Murray od niedawna znajduje się na tenisowej emeryturze. Szkot w jednym z pierwszych wywiadów po zakończeniu kariery opowiedział, jak czuje się w nowym etapie swojego życia. Ponadto wrócił też odczuć, jakie towarzyszyły mu jeszcze podczas gry.

Murray swój ostatni mecz na zawodowych kortach rozegrał w ćwierćfinale turnieju deblowego Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Trzykrotny mistrz imprez wielkoszlemowych poświęca się teraz głównie rodzinie i w rozmowie z radiem BBC4 podzielił się swoimi pierwszymi wrażeniami z życia po profesjonalnej karierze.

Odkąd skończyłem grać czuję się naprawdę wolny i mam mnóstwo wolnego czasu na robienie wszystkiego, co sobie zapragnę. Mogę poświęcić czas moim dzieciom, mam możliwość grania w golfa, czy pójścia na siłownię o dowolnej porze. Nie spodziewałem się, że będzie tak przyjemnie. Wydawało mi się, że życie na tenisowej emeryturze może być ciężkie i będzie mi brakowało tenisa tak bardzo, że będę chciał wrócić do rozgrywek. Na tę chwilę jest dokładnie odwrotnie niż to sobie wyobrażałem – powiedział.

Szkot wyznał też z jakimi odczuciami zmagał się, będąc jeszcze zawodowym tenisistą. – W ostatnich latach mojej kariery najtrudniejszą rzeczą było poczucie winy związane z tym, czym się zajmowałem. Jeśli wyjeżdżałem na turnieje na trzy czy cztery tygodnie, to czułem się winny, że zostawiam żonę i dzieci samych na tak długo. Tęsknota za nimi bardzo mi doskwierała. Z kolei gdy byłem w domu, to po treningach bawiłem się z dziećmi, ale też zastanawiałem się, czy brak odpoczynku nie wpłynie na moją dyspozycję w kolejnym dniu – dodał.

W rozmowie nie zabrakło także powrotu do wcześniejszych lat kariery. Murray przyznał, że presja oczekiwań oraz krytyka ze strony mediów dawała mu się we znaki. – Momentami było naprawdę ciężko. Nawet gdy docierałem do finału Wimbledonu, to byłem krytykowany i czułem, że nie jestem wystarczająco dobry. To z pewnością nie było słuszne i nie wiem, czy miałoby miejsce w innych krajach. Miewałem poczucie, że jestem atakowany, w sytuacjach, gdy dobrze sobie radziłem i było to dla mnie trudne – zakończył.