Atlanta. Hurkacz zagra jednak w turnieju głównym

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tuż po zakończeniu spotkania Huberta Hurkacza z Thanasim Kokkinakisem informowaliśmy, że porażka Polaka nie musi kończyć jego przygody z turniejem w Atlancie. W drabince głównej znajdowało się bowiem jedno miejsce dla ,,szczęśliwego przegranego". Uśmiech fortuny sprawił, że przypadło ono właśnie Polakowi.

To już drugi turniej z rzędu, w którym Hurkacz wystąpi w roli ,,szczęśliwego przegranego". W Wimbledonie przegrał w decydującej rundzie kwalifikacji z Christianem Garinem, a następnie uległ w 1. rundzie turnieju głównego Bernardowi Tomiciowi. Miejmy nadzieję, że tym razem nasz reprezentant lepiej wykorzysta drugą szansę. O zwycięstwo nie będzie jednak łatwo, ponieważ został dolosowany do 19-letniego Alexa de Minaura, wschodzącej gwiazdy tenisa. Australijczyk zajmuje obecnie 68, miejsce w rankingu ATP.

Spotkanie Polaka i Australijczyka zainauguruje rywalizację w turnieju głównym. Dojdzie do niego już w poniedziałek, o godzinie 19 polskiego czasu. Areną zmagań będzie kort centralny. 

Hurkacz i De Minaur nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Obaj nalezą do wyróżniających się graczy młodego pokolenia. W rankingu ATP Race to Milan stworzonego dla zawodników ,,następnej generacji" Australijczyk zajmuje piąte, a Polak dziewiąte miejsce.