ATP Finals. Dżoković wziął rewanż na Sinnerze. Rekordowe osiągnięcie Serba

Novak Dżoković pokonał Jannika Sinnera 6:3, 6:3 w finale turnieju ATP Finals w Turynie. Serb zrewanżował się Włochowi za porażkę poniesioną w fazie grupowej. Tym samym obronił wywalczony przed rokiem tytuł i zapisał rekordowy, siódmy triumf w tej imprezie.
Po zaledwie pięciu dniach od ostatniego spotkania, Dżoković i Sinner ponownie stanęli naprzeciw siebie na korcie w turyńskiej hali Pala Alpitour. W rywalizacji w Grupie Zielonej lepszy po trzysetowym boju okazał się Włoch, który odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo nad Serbem. Lider rankingu miał z nim więc rachunki do wyrównania, a w sobotnim półfinale z Carlosem Alcarazem zademonstrował rewelacyjną dyspozycję, która bez wątpienia dodała mu jeszcze więcej pewności siebie. Reprezentant Italii z kolei w całych zawodach był niepokonany i po swojej stronie miał atut żywiołowo dopingującej go włoskiej publiczności.
Od samego startu spotkania można było zaobserwować, że znacznie bardziej doświadczony w grach o najwyższą stawkę Dżoković jest innym zawodnikiem niż we wtorkowym starciu. Serb szybko zarysował przewagę w wymianach oraz na tablicy wyników. Pierwszego break-pointa doczekał się już w czwartym gemie. Zagranie Sinnera zostało wówczas wywołane jako autowe, choć jak pokazała powtórka telewizyjna, piłka miała styczność z kortem. Włoch nie zdecydował się jednak na sprawdzenie tej sytuacji, a chwilę później popełnił błąd z forhendu, który kosztował go stratę podania.
36-latek z Belgradu w swoich gemach serwisowych panował z kolei niepodzielnie. Wygrywał je bez najmniejszych problemów i nie dawał rywalowi choćby najmniejszej szansy na zniwelowanie deficytu. Był bardziej opanowany i popełniał znacznie mniej niewymuszonych błędów niż jego oponent. W całym secie naliczono mu zaledwie dwie pomyłki własne, przy aż trzynastu Sinnera. Serb stracił też tylko dwa punkty przy własnym podaniu i zwyciężył całą odsłonę 6:3.
Druga partia zaczęła się dla Włocha w najgorszy z możliwych sposobów. Serwując w pierwszym gemie nie wygrał ani jednej piłki i raz jeszcze został przełamany. Dżoković błyskawicznie potwierdził przewagę i kontynuował wywieranie presji na młodszym przeciwniku. W trzecim gemie miał łącznie trzy okazje na kolejnego „breaka”, lecz Sinner tym raz był w stanie wyjść z opresji. Następne minuty były już nieco lepsze w wykonaniu faworyta gospodarzy.
Nieznacznie obniżył się też poziom gry Serba i w szóstym gemie, po raz pierwszy, musiał bronić się przed stratą podania. Dwukrotnie zaserwował jednak na tyle dobrze, że Sinner nie miał szansy na zdobycie punktu. Chwilę później panowie rozegrali najdłuższego gema całej potyczki. Po ponad 15-minutowej walce Włoch obronił się i przedłużył nadzieje na odwrócenie losów rywalizacji. Jak się później okazało, to nie nastąpiło i 22-latek nie poprawił już swojego wyniku. W gemie dziewiątym, po podwójnym błędzie, ponownie stracił serwis i po godzinie i 43 minutach spotkanie dobiegło końca.
To siódmy sukces Serba w tych zawodach, dzięki czemu został najbardziej utytułowanym graczem w historii tego turnieju. W całym dorobku belgradczyka to już 98. triumf. Sinner z kolei po raz 14. grał w finale na najwyższym szczeblu rozgrywek ATP i poniósł czwartą porażkę.
Wyniki
Finał gry pojedynczej:
Novak Dżoković (Serbia, 1) – Jannik Sinner (Włochy, 4) 6:3, 6:3