ATP Finals. Hubert Hurkacz wejdzie do gry!

Hubert Hurkacz doczekał się występu w tegorocznym ATP Finals. Polski tenisisty wygrał 6:3 pokazowego seta z Taylorem Fritzem. Stało się to po tym, gdy po trzech gemach mecz Stefanosa Tsitsipasa z Holgerem Rune dobiegł końca. To nie koniec występów wrocławianina w stolicy Piemontu.
Przed rozpoczęciem tegorocznej edycji turnieju kończącego sezon pojawiła się informacje, że nie w pełni dysponowany jest Stefanos Tsitsipas. Grek nawet nie dokończył jednego z ostatnich spotkań przed meczem pierwszej kolejki przeciwko Jannikowi Sinnerowi. Ostatecznie wyszedł na kort i przegrał z Włochem. A na pomeczowej konferencji odniósł się do stanu swego zdrowia, mówiąc, że wszystko z nim w porządku i że już się cieszy na kolejne występy w Pala Alpitour.
We wtorek wczesnym popołudniem tenisista z Aten wyszedł na kort, aby rozegrać pojedynek z Holgerem Rune. Jednak już po trzech gemach mecz się zakończył, a tenisista z Hellady opuszczał kort z grymasem bólu na twarzy. Jednak jeszcze wtedy nie było wiadomo czy niedyspozycja Greka jest na tyle poważna, że nie będzie mógł wyjść w czwartek na kort, aby skrzyżować rakietę z Novakiem Dżokoviciem. Ostatecznie Grek poinformował, że nie będzie w czwartek w stanie wyjść na kort.
– To bardzo niefortunne. Grałem tutaj w dwóch edycjach ATP Finals, podczas których musiałem wycofać się z turnieju. Nie zdarzało mi się, żebym musiał rezygnować. Pamiętam bardzo niewiele takich sytuacji – skomentował sytuację Tsitsipas, który już drugi raz w historii swych występów w ATP Finals musi zrezygnować z gry w czasie trwania rywalizacji. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2021, gdy jego miejsce rezerwowy zawodnik zajął po pierwszym pojedynku fazy grupowej.
A to oznacza, że rywalem lidera rankingu w jego ostatnim grupowym meczu tegorocznej edycji ATP Finals będzie Hubert Hurkacz. Polak przejmując dorobek punktowy po Tsitsipasie, nie ma już szans na awans na awans do 1/2 finału. Będzie to siódme spotkanie obu tenisistów. W tym roku spotkali się raz. W pamiętnym meczu czwartej rundy Wimbledonu, w którym dwa z setów zakończyły się tie-breakami.