ATP Finals. Hurkacz postraszył Dżokovicia na zakończenie sezonu

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz zastąpił kontuzjowanego Stefanosa Tsitsipasa na mecz ostatniej kolejki Grupy Zielonej ATP Finals. Polak nie miał szans na wyjście z grupy, ale walczył o punkty, pieniądze i wielki prestiż, jakim byłoby pokonanie Novaka Dżokovicia.

Już po raz siódmy Hubert Hurkacz mierzył się z Novakiem Dżokoviciem. Czwartkowe spotkanie było też ich trzecim w tym roku. Polak jeszcze nigdy nie zdołał wygrać z Serbem, ale ich ostatnie spotkani, na kortach Wimbledonu, było bardzo wyrównane. W Turynie za Hurkaczem na pewno przemawiał brak zmęczenia, jako że w Turynie zagrał jak dotąd tylko pokazowego seta z Taylorem Fritzem. Sprzyjać mógł mu również bardzo szybki kort, choć i dla lidera rankingu to raczej optymalne warunki.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Obydwaj zawodnicy znakomicie serwowali. W związku z tym dość pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe. W całej pierwszej partii nie było ani jednego break-pointa. Decydujący był zatem tiebreak. Niestety, świetnie jak dotąd spisujący się i odpowiednio skupiony Hurkacz kompletnie zdekoncentrował się w tej decydującej dla losów pierwszej części spotkania rozgrywce. Popełnił kilka prostych błędów i po chwili Dżoković prowadził już 6:0. Ostatecznie Serb stracił tylko punkt.

Natchniony tym mistrz drugą partię zaczął o wygrania gema przy swoim podaniu bez straty punktu. Na szczęście wrocławianin szybko pokazał, że nie odpuści i będzie ambitnie walczył o historyczną wygraną. Niebawem wykorzystał nagły moment słabości Novaka. Wygrał aż 13 punktów z rzędu, przełamując w piątym gemie. Dżoković nie odpuszczał i miał swoją szansę na doprowadzenie do wyrównania. Hurkacz wybronił się jednak ze stanu 15:40 dzięki kapitalnym serwisom. Zdołał dowieźć przewagę do końca wygranej 6:4 partii. Poza Polakiem szczególnie cieszyć mógł się z tego Jannik Sinner. Włoch stał się bowiem pewny awansu do półfinału bez względu na wynik swojego starcia z Holgerem Rune.

Decydująca partia nie rozpoczęła się dobrze dla Huberta. Znów pojawił się kryzys, który Serb bezlitośnie wykorzystał, przełamując na 3:1. Niestety tym razem Hurkacz miał problem, by wrócić na wyższy poziom i znów dorównywać wielkiemu rywalowi. Parę minut później Dżoković przełamał na 5:1 i znalazł się gem od wygranej. Takiej okazji Serb nie wypuścił i po chwili zakończył mecz. Jego ewentualny awans do kolejnej rundy zależy jednak od wyniku Holgera Rune.


Wyniki

Grupa Zielona, 3. kolejka

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Hubert Hurkacz (Polska, 9) 7:6(1), 4:6, 6:1