ATP Finals. Nadspodziewanie łatwy początek Nadala

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

O ile pierwsze trzy spotkania tegorocznej edycji ATP Finals były niezwykle wyrównane i nie brakowało w nich zwrotów akcji, o tyle czwarte było jednostronne i monotonne. Nie martwiło to jedynie kibiców Rafaela Nadala. Hiszpan w bardzo przekonujący sposób pokonał 6:3, 6:4 Andrieja Rublowa. Już na pierwszy rzut oka było widać, który z tenisistów przystąpił do elitarnej imprezy po raz dziesiąty, a który w niej debiutował.

Nadal i Rublow stanęli naprzeciwko siebie po raz drugi. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce ponad trzy lata temu w ćwierćfinale US Open (Hiszpan wygrał 6:1, 6:2, 6:2). Nie ulega wątpliwości, że od tego czasu tenisista z Moskwy wykonał ogromny postęp, jednak to nie tak, że tych dwóch pojedynków nie można ze sobą zestawić. Łączy je przede wszystkim fakt, że w obu przypadkach Rublow znalazł się w nowej dla siebie sytuacji. W Nowym Jorku debiutował w tak zaawansowanej fazie Wielkiego Szlema, natomiast dziś, w Londynie debiutował w turnieju ATP Finals. Wydaje się, że dwukrotnie okoliczności i stawka, o jaką toczyła się gra, go przerosły.

Wiele razy po nieudanych uderzeniach zdarzało się, że Rublow nie ukrywał rozgoryczenia. Miał do tego aż 22 okazje – tyle niewymuszonych błędów naliczyli statystycy 23-latkowi z Moskwy. To dwa razy więcej niż Nadalowi. Wracając jednak do frustracji, Rublow często wykazywał ją nie tyle reakcjami po wywołaniu autu lub trafieniu w siatkę, a samym sposobem, w jakim uderzał piłkę. Czasami bez wiary, czasami bez namysłu, a czasami ile fabryka dała, chociaż podejmowanie ryzyka wcale nie było konieczne.

Nadal od początku do końca kontrolował wydarzenia na korcie. Bardzo dobrze spisywał się przy własnym podaniu i ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem. Sam wykorzystał natomiast dwa z pięciu break-pointów. W pierwszym secie przełamał na 4:2, w drugim już w gemie otwarcia.

Tym samym śmiało można powiedzieć, że Hiszpan rozegrał najlepszy mecz od czasu zwycięstwa w Roland Garros. W paryskiej hali Bercy jego gra pozostawiała dużo do życzenia. W Londynie już na dzień dobry spisał się znacznie lepiej.

Nadal nigdy nie triumfował w ATP Finals, chociaż w imprezie startował już dziewięć razy. Najbliżej szczęścia był w 2010 i 2013 roku – wtedy rywale zatrzymywali go dopiero w finale.

W tegorocznej edycji wicelider rankingu ATP na pewno spotka się jeszcze z Dominikiem Thiemem i Stefanosem Tsitsipasem. Jeśli utrzyma wysoki poziom z dzisiejszego meczu, bardzo możliwe, że awansuje do półfinału, a wtedy wszystko będzie możliwe.


Wyniki

Pierwsza kolejka, Grupa Londyn 2020:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Andriej Rublow (Rosja, 7) 6:3, 6:4
Dominic Thiem (Austria, 3) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) 7-6(5), 4-6, 6-3