ATP Finals. W singlu niemal wszystko jasne, w deblu wiele może się zmienić

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: ATP, własne, foto: AFP

Wielkimi krokami zbliża się turniej ATP Finals. Rozpocznie się on 15 listopada. Będzie to ostatnia edycja tych rozgrywek, która odbędzie się w londyńskiej hali O2. Od przyszłego sezonu turniej rozgrywany będzie w Turynie. 

W „pandemicznym” sezonie 2020 wiele turniejów odwołano, jednak męski finał sezonu przetrwał w kalendarzu. Na miesiąc przed startem turnieju możemy zatem przyjrzeć się sytuacji poszczególnych tenisistów. W turnieju singla znamy już sześciu z ośmiu uczestników. Więcej może zmienić się w deblu, gdzie tylko trzy pary są pewne udziału.

Jeszcze w sierpniu, w raz z zaakceptowaniem kalendarza na resztę sezonu, pewnym stało się, że w Londynie wystąpią w listopadzie Novak Dżoković, Rafael Nadal i Dominic Thiem. W tym gronie byłby również Roger Federer, gdyby nie to, że z powodu kontuzji przedwcześnie zakończył ten sezon. Po dotarciu do półfinału US Open do grona zakwalifikowanych do ATP Finals dołączył Danił Miedwiediew. Występy na Roland Garros pozwoliły natomiast na awans Stefanosowi Tsitsipasowi i Alexandrowi Zverevowi.

Do obsadzenia pozostały zatem jeszcze dwa miejsca. Na ten moment zdecydowanie najbliżej ich obsadzenia są Andriej Rublow i Diego Schwartzman. Znaczne mniejsze szanse ma Pablo Carreno busta, podczas gdy Casper Ruud musiałby już chyba liczyć na wycofanie się któregoś z wyżej notowanych rywali.

Znacznie więcej może się jeszcze zmienić w grze podwójnej. Tutaj pewne awansu są na ten moment tylko trzy pary: Rajeev Ram i Joe Salisbury, Mate Pavić i Bruno Soares oraz Kevin Krawietz i Andreas Mies. Bardzo bliscy wywalczenia awansu są także Marcel Granollers i Horacio Zeballos oraz Wesley Koolhof i Nikola Mektić. Kolejne premiowane udziałem w finałowym turnieju miejsca zajmują aktualnie John Peers i michael Venus, Jamie Murray i Neal Skupski oraz Max Purcell i Luke Saville. O zajęcie ich miejsca walczyć będą jednak kolejne cztery pary. Wśród nich są Łukasz Kubot i Marcelo Melo, którzy potrzebują jednak bardzo dobrych występów w najbliższych turniejach. Lepszą pozycję od nich zajmują w tej chwili Juan Sebastian Cabal i Robert Farah oraz Ivan Dodig i Filip Polasek. Jeśli Polakowi i Brazylijczykowi nie uda się wyprzedzić rywali, będzie to pierwszy turniej ATP Finals bez ich udziału od 2016 roku.