Australian Open. 300. wielkoszlemowe zwycięstwo Dżokovicia
Novak Dżoković odniósł 300. zwycięstwo w turniejach rangi Wielkiego Szlema. W meczu czwartej rundy Australian Open Serb pokonał Milosa Raonica 7:6(4), 4:6, 6:1, 6:4. Do ćwierćfinału awansował również Alexander Zverev, który okazał się lepszy od Duszana Lajovicia 6:4, 7:5(5), 6:3.
Przed meczem lidera światowego rankingu dużo mówiło się o jego kontuzji. Pojawiały się różne opinie. Zarówno takie, że Serb symuluje i nic groźnego mu nie jest, jak i takie, iż może nawet nie wyjść w niedzielę na kort. A cała historia zaczęła się na początku trzeciego seta spotkania z Taylorem Fritzem. W jednej z wymian Dżoković podobno uszkodził mięśnie brzucha. Co dokładnie mu dolegało? Tego nie wie nikt. Wiemy natomiast, że Serb wyszedł na kort i rozegrał dobry mecz z rozstawionym z numerem „14” Milosem Raoniciem.
Pierwszy set był bardzo wyrównany. Obydwaj utrzymywali swoje podania. Serb miał dwa break-pointy – po jednym w siódmym i dziewiątym gemie. Kanadyjczyk się jednak wybronił i do rozstrzygnięcia losów partii otwarcia potrzebny był tie-break. Dżoković od razu uzyskał trzypunktowe prowadzenie. Utrzymał je do końca i wygrał pierwszego seta 7:6(4).
W drugiej partii szybko obydwaj musieli bronić break-pointa. Ta sztuka im się udała, ale ośmiokrotnemu triumfatorowi Australian Open tylko na chwilę. W piątym gemie Raonic uzyskał dwie szanse na przełamanie rywala i drugą z nich wykorzystał skutecznym forhendem. To był kluczowy moment tej odsłony meczu, którą na swoim koncie zapisał tenisista urodzony w Podgoricy (6:4).
Trzeci set nie przyniósł tylu emocji. Przewaga Serba rosła, a jej udokumentowaniem były dwa przełamania. W rezultacie faworyt wygrał partię 6:1 i był coraz bliżej awansu.
W trzecim gema czwartego seta Raonić musiał już bronić dwóch break-pointów. Zadanie wykonał i wyrównana gra trwała do stanu 4:4. Wtedy nadszedł dziewiąty gem, w których lider światowego rankingu uzyskał trzy szanse na przełamanie. Dwie obronił Kanadyjczyk, ale przy trzeciej popełnił niewymuszony błąd z bekhendu i przegrał gema, a zaraz i seta. To oznaczało koniec meczu. Novak Dżoković pokonał Milosa Raonicia 7:6(4), 4:6, 6:1, 6:4 po prawie trzech godzinach walki.
– Nie było przygotowań do tego meczu, każdą godzinę wykorzystywałem na regenerację. Gdyby to był jakikolwiek inny turniej niż Wielki Szlem, wycofałbym się. Ale ze względu na to, że to jest Wielki Szlem, nadal chcę dać z siebie wszystko – mówił po meczu ośmiokrotny triumfator Australian Open.
To było 300. zwycięstwo Serba odniesione w turniejach rangi Wielkiego Szlema. Ćwierćfinałowym rywalem 17-krotnego triumfatora tych imprez będzie będący w niezłej formie Alexander Zverev.
Rozstawiony z numerem „6” Niemiec ograł rodaka Dżokovicia – Duszana Lajovicia. Mecz trwał tylko trzy sety. Zverev nie ustrzegł się błędów, ale rozegrał niezłe spotkanie i odniósł zasłużone zwycięstwo. Najbardziej wyrównany był drugi set trwający 56 minut. W jego końcówce przewagę przełamania uzyskał finalista US Open z ubiegłego roku. Szybko je jednak stracił i tenisiści musieli rozegrać tiebreak. W nim lepszy okazał się Zverev (7-5).
Ostatecznie Niemiec wygrał cały mecz 6:4, 7:6(5), 6:3 i awansował do drugiego ćwierćfinału w karierze osiągniętego na kortach Melbourne Park. To zwycięstwo jest również 50. meczem wygranym przez 23-latka z Hamburga w turniejach wielkoszlemowych. Mecz Zvereva z Dżokoviciem będzie z całą pewnością jednym z największych hitów całego tegorocznego turnieju.
– Trzeba zagrać swój najlepszy tenis, szczególnie tutaj. To jego ulubiony kort, ulubiony turniej. Aby mieć szansę przeciwko niemu, trzeba grać wyjątkowo dobrze. Trzeba grać agresywnie, będąc tym, który dominuje. Nie mogę się doczekać tego wyzwania. Myślę, że to jedno z najtrudniejszych wyzwań w naszym sporcie – skomentował perspektywę nadchodzącego spotkania Zverev.
Wyniki
Czwarta runda singla:
Novak Dżoković (Serbia, 1) – Milos Raonić (Kanada, 14) 7:6(4), 4:6, 6:1, 6:4
Alexander Zverev (Niemcy, 6) – Duszan Lajović (Serbia, 23) 6:4, 7:6(5), 6:3