Australian Open. Dżoković z dziesiątym finałem. Tsitsipas ostatnią przeszkodą

/ Artur Kobryn , źródło: własne, ausopen.com, foto: AFP

Novak Dżoković pokonał w trzech setach Tommy’ego Paula i awansował do dziesiątego w karierze finału turnieju Australian Open. W niedzielę Serb zagra o tytuł ze Stefanosem Tsitsipasem.

Ostatnie dwa mecze Dżokovicia były prawdziwą demonstracją jego siły. Serb zdeklasował w nich Alexa de Minaura oraz Andrieja Rublowa. Co istotne również zarówno dla niego jak i jego sympatyków, nie skarżył się na problemy zdrowotne, z którymi borykał się w pierwszym tygodniu imprezy. W pierwszym starciu z Tommym Paulem także był bezsprzecznym faworytem. Dla Amerykanina był to wyjątkowy dzień, bowiem debiutował w wielkoszlemowym półfinale.

Piątkowy półfinał Dżoković wygrał bez straty seta. Mimo, że rozegrał nietypową pierwszą partię. W pierwszym gemie sprawiał jeszcze wrażenie nie w pełni rozgrzanego, ale po obronie dwóch break-pointów i tak zapisał go na swoim koncie. W drugim szybko sam otrzymał trzy szanse na przełamanie i zdobył je po bekhendowym błędzie Paula. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem zaznaczania coraz większej dominacji przez Serba. Dokładnymi uderzeniami rozrzucał rywala po korcie, a ten nie miał argumentów, by odeprzeć atak. W gemie szóstym forhendowy błąd Amerykanina dał mu kolejnego breaka i prowadzenie 5:1. Kiedy wydawało się, że zakończenie seta będzie już tylko formalnością belgradczyk stracił koncentrację.

Po niewykorzystanej piłce setowej wdał się w dyskusję z arbitrem, Damienem Dumusois, dotyczącą przedłużania czasu między piłkami. Od tego momentu prezentował się jak zupełnie inny gracz i zaczął tracić przewagę. Seriami popełniał niewymuszone błędy, a z kolei jego oponent grał znacznie solidniej. Paul był w stanie też wygrywać długie wymiany, a po jednej z nich odrobił drugą stratę podania. Przed końcem partii Dżoković zdołał jednak zatrzymać lawinę pomyłek. Przy wyniku 6:5 od stanu 0:30 wygrał cztery kolejne piłki, kończąc tym samym premierową odsłonę.

Drugą partię Serb także rozpoczął od przełamania, które nastąpiło po pierwszej w tej odsłonie zmianie stron. Wyjście na 3:0 nie przyszło mu łatwo, ale po zaciętej walce i obronie trzech break-pointów wygrał własne podanie. Dżoković znów panował nad wydarzeniami na korcie. Częściej zagrywał na stronę forhendową przeciwnika, czym wymuszał jego błędy. 35-latek z Belgradu również i w tej części gry prowadził 5:1, ale tym razem nie roztrwonił tej przewagi. Zachował koncentrację i pewnie wygrał siódmego gema, a tym samym całego seta.

Trzecia odsłona przebiegała równie jednostronnie jak poprzednia. Dżoković już w pierwszym gemie wypracował sobie break-pointy. Ostatecznie na punkt, po agresywnym returnie, zamienił trzeciego z nich. Amerykanin w żaden sposób nie mógł zagrozić dziewięciokrotnemu mistrzowi imprezy. Tenisista z Belgradu raz jeszcze pozbawił go podania w trzecim gemie. Paul był w stanie dodać do swojego dorobku jeszcze dwa gemy. Ostatecznie Serb po dwóch godzinach i 20 minutach zakończył mecz i po raz dziesiąty awansował do finału w Melbourne.

Ostatnią przeszkodą Dżokovicia na drodze do dziesiątego tytułu w Melbourne będzie Stefanos Tsitsipas. Panowie spotkają się już po raz trzynasty.  Serb dotychczas rozstrzygnął na swoją korzyść dziesięć pojedynków, w tym wielkoszlemowy finał na kortach Rolanda Garrosa. Ich niedzielna potyczka będzie miała również dodatkową stawkę. Jej zwycięzca strąci z fotelu lidera rankingu ATP Hiszpana Carlosa Alcaraza.


Wyniki

Półfinał singla mężczyzn:

Novak Dżoković (Serbia, 4) – Tommy Paul (USA) 7:5, 6:1, 6:2