Australian Open. Faworyci nie zawiedli, gospodarze w odwrocie

/ Artur Kobryn , źródło: ausopen.com, foto: AFP

Popołudniowe i wieczorne mecze trzeciego dnia zmagań panów w Melbourne upłynęły pod znakiem nadrabiania zaległości spowodowanych opadami deszczu. Główną atrakcją dla miejscowej widowni były występy ich reprezentantów. Ku niezadowoleniu Australijczyków wszyscy ich prezentanci musieli pożegnać się z zawodami.

W środowy wieczór czasu miejscowego australijscy kibice mieli w czym wybierać. Trzech ich reprezentantów występujących z „dzikimi kartami” rozgrywało swoje pojedynki na największych arenach Melbourne Park. Największy splendor spłynął na najmłodszego z nich, Rinky’ego Hijikatę. Przyszło mu bowiem stoczyć pojedynek z Stefanosem Tsitsipasem na Rod Laver Arena. 21-latek z Sydney nie miał jednak wiele do powiedzenia w starciu z trzykrotnym półfinalistą tej imprezy. Po kilkunastu wyrównanych minutach Grek przejął pełną kontrolę nad meczem i już do końca jej nie oddał. Kolejnym rywalem ateńczyka będzie Tallon Griekspoor. Mistrz z Chennai w holenderskich derbach także w trzech partiach uporał się z wyżej notowanym Boticem van de Zandschulpem 6:4, 6:4, 6:4. Było to już jego siódme zwycięstwo z rzędu i pierwszy w karierze awans do tej fazy australijskich zawodów.

Również bez straty seta do trzeciej rundy awansował inny z czołowych graczy, Daniił Miedwiediew. Finalista ostatnich dwóch edycji tylko w pierwszej partii miał problemy z Johnem Millmanem. 26-latek z Moskwy w tej części gry aż trzykrotnie tracił podanie, lecz sam raz więcej był w stanie przełamać Australijczyka i wygrał ją 7:5. W drugiej i trzeciej odsłonie bezbłędnie pilnował już jednak własnego serwisu, zwyciężając je 6:2, 6:2. Jego następnym rywalem będzie będący w znakomitej formie na starcie sezonu Sebastian Korda. Rozstawiony z numerem „29” Amerykanin zakończył premierowy występ w Wielkim Szlemie japońskiego kwalifikanta, Yosuke Watanukiego, wygrywając 6:2, 7:5, 6:4.

Spośród przedstawicieli gospodarzy największy opór wyżej notowanemu oponentowi zdołał postawić Jason Kubler. W starciu z Karenem Chaczanowem Australijczyk zapisał się także na kartach turnieju wygraniem jak dotąd najdłuższej, bo składającej się z aż 70 uderzeń, wymiany. Całej dramaturgii dodał jej jeszcze fakt, że zakończyła się piłką przetoczoną po siatce. Co ważne, zrobił to w istotnym dla siebie momencie, odrabiając stratę przełamania przy stanie 4:5 w drugim secie. 29-latek z Brisbane zgarnął potem całą odsłonę, ale była ona jedyną jaką zdołał zapisać na swoim koncie. Chaczanow na przestrzeni całej potyczki przeważał siłą gry i po czterech partiach po raz piąty z rzędu awansował do trzeciej rundy w Melbourne. O poprawę tego osiągnięcia zagra w piątek z Amerykaninem Francesem Tiafoe.

Bardzo krótką wizytę na korcie zaliczył za to Thanasi Kokkinakis. 26-latek z Adelajdy rozegrał zaledwie pięć punktów w dokończeniu meczu pierwszej rundy z Fabio Fogninim. Szybka wygrana z Włochem z pewnością przysłuży się lepszemu przygotowaniu do czwartkowego meczu z Andy Murray’em, mającemu z kolei w nogach maraton z Matteo Berrettinim. W gorszym nastroju swoje spotkanie dogrywał za to Aleksandar Vukić. Australijski kwalifikant po pięciosetowym boju musiał uznać wyższość innego kwalifikanta, z USA – Brandona Holta. Bez wygranej Australię opuści również John Isner. Amerykanin czterokrotnie dał się przełamać Adrianowi Mannarino, przegrywając 7:6(5), 6:7(8), 2:6, 2:6. Dla Francuza było to dopiero drugie zwycięstwo z Isnerem w ich dziesiątym pojedynku.

Swój najlepszy rezultat w Melbourne wyrównał Cameron Norrie. Brytyjski numer jeden w meczu zakończonym o godzinie 1:28 w nocy australijskiego czasu pokonał w czterech setach innego debiutanta w imprezie wielkoszlemowej, Francuza Constanta Lestienne’a. O czwartą rundę mierzył się będzie z Jirim Lehecką. Czech po zwycięstwie nad Borną Coriciem na inaugurację zawodów, w środę zszedł jako triumfator ze starcia z Christopherem Eubanksem. Rywala w kolejnej fazie zmagań poznał również pogromca Rafaela Nadala, Mackenzie McDonald. Będzie nim rozstawiony z numerem „31” Yoshihito Nishioka. Japończyk nie miał kłopotów z rozprawieniem się z kwalifikantem z Czech, Daliborem Svrciną.


Wyniki

Pierwsza runda:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) – Rinky Hijikata (Australia, WC) 6:3, 6:0, 6:2

Daniił Miedwiediew (7) – John Millman (Australia, WC) 7:5, 6:2, 6:2

Karen Chaczanow (18) – Jason Kubler (Australia, WC) 6:4, 5:7, 6:4, 6:2

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 11) – Constant Lestienne (Francja) 6:3, 3:6, 7:6(2), 6:3

Denis Shapovalov (Kanada, 20) – Taro Daniel (Japonia) 6:3, 7:6(3), 7:5

Sebastian Korda (USA, 29) – Yosuke Watanuki (Japonia, Q) 6:2, 7:5, 6:4

Yoshihito Nishioka (Japonia, 31) – Dalibor Svrcina (Czechy, Q) 6:3, 6:4, 6:2

Tallon Griekspoor (Holandia) – Botic van de Zandschulp (Holandia, 32) 6:4, 6:4, 6:4

Jiri Lehecka (Czechy) – Chistopher Eubanks (USA, WC) 6:4, 6:4, 3:6, 6:3

Francisco Cerundolo (Argentyna) – Corentin Moutet (Francja) 3:6, 6:4, 6:2, 7:5

Marton Fucsovics (Węgry) – Lloyd Harris (RPA) 6:2, 6:3, 5:7, 6:4

Druga runda:

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 24) – Joao Sousa (Portugalia) 6:3, 6:2, 6:2

Thanasi Kokkinakis (Australia) – Fabio Fognini (Włochy) 6:1, 6:2, 6:2

Adrian Mannarino (Francja) – John Isner (USA) 6:7(5), 7:6(8), 6:2, 6:2

Brandon Holt (USA, Q) – Aleksandar Vukic (Australia, Q) 6:4, 1:6, 6:3, 3:6, 6:3

Denis Kudla (USA, LL) – Roman Safiullin 3:6, 7:5, 7:6(6), 6:3

Maxime Cressy (USA) – Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) 7:6(2), 7:5, 3:6, 6:3

Enzo Couacaud (Francja, Q) – Hugo Dellien (Boliwia) 6:4, 7:5, 6:0