Australian Open: Federer dał lekcję Tomicowi

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: własne, foto: AFP

Mimo że Australijczycy liczyli na sensację, Roger Federer w trzech setach rozprawił się z Bernardem Tomicem. Pojedynek Szwajcara z reprezentantem gospodarzy był jak dotychczas najlepszym meczem w turnieju mężczyzn.

Australijczycy wielkie nadzieje z występem Tomica w Melbourne wiązali już przed rokiem. Wówczas 19-letni tenisista zdołał awansować do 4. rundy turnieju, w której to spotkał się… z Federerem. Szwajcar rozgromił wówczas reprezentanta gospodarzy, zwyciężając 6:4, 6:2, 6:2. Dzisiaj miejscowi fani mieli nadzieję, że dojrzalszemu Tomicowi uda się zaleźć za skórę 17-krotnemu triumfatorowi imprez wielkoszlemowych.

Pojedynek rozpoczął się idealnie dla Federera, który już w pierwszym gemie meczu wywalczył przełamanie. Jak się potem okazało, uzyskana na samym starcie przewaga wystarczyła mu do wygrania pierwszej partii. Mimo że Tomic grał dobrze, nie był w stanie zagrozić świetnie spisującemu się we własnych gemach serwisowych rywalowi. Drugi set był znakomity w wykonaniu obu tenisistów. Federer regularnie stwarzał zagrożenie przy podaniu Australijczyka, ale ten kapitalnie wychodził z opresji (obronił aż 6 breakpointów) i ostatecznie doprowadził do tiebreaka. A w nim był bardzo bliski wygranej, albowiem prowadził już 5-3. Kolejne 4 punkty wygrał jednak Federer i sięgnął po triumf w secie. Ostatnia partia okazała się już formalnością.

Po blisko dwóch godzinach gry Szwajcar zwyciężył 6:4, 7:6(5), 6:1 i wyeliminował z turnieju ostatniego reprezentanta gospodarzy. Tomic dostał przy okazji kolejną lekcję tenisa od Federera, który już po raz czwarty pokonał Australijczyka (trzeci raz z rzędu bez straty seta). Szwajcar wygrał przy okazji 250. mecz w historii swoich wielkoszlemowych występów.

W pojedynku o wejście do ćwierćfinału Federer zmierzy się z Milosem Raonicem, który w trzech setach rozprawił się z Philippem Kohlschreiberem. Młody Kanadyjczyk zaprezentował w starciu z Niemcem rewelacyjną dyspozycję serwisową: zanotował 23 asy, pierwsze podanie posyłał ze średnią prędkością 203 km/h i nie dał przeciwnikowi ani jednej szansy na przełamanie. W efekcie po godzinie i 52 minutach gry zwyciężył 7:6(4), 6:3, 6:4.

Ze znakomitej strony pokazali się w sobotę Francuzi. Jeremy Chardy sprawił największą sensację w turnieju, pokonując Juana Martina del Potro, a do najlepszej „szesnastki” zmagań w Melbourne pewnie awansowali Jo-Wilfried Tsonga i Richard Gasquet. Tsonga stracił zaledwie 7 gemów w starciu z Blazem Kavciciem. Gasquet z kolei jedynie w pierwszym secie miał kłopoty z Ivanem Dodigiem. Francuz partię otwarcia przegrał, ale trzy następne padły jego łupem (ostatniego seta wygrał do zera).

Jedynym Francuzem, jaki w sobotę pożegnał się z Australian Open, był Gael Monfils, którego wyeliminował… jego rodak, Gilles Simon. Tenisiści znad Loary stoczyli blisko pięciogodzinny pojedynek. Pierwsze dwie partie wygrał Simon, ale w dwóch następnych wyraźnie lepszy był Monfils. W decydującej, trwającej ponad półtorej godziny partii ponownie lepszy był starszy z Francuzów, który zwyciężył 6:4, 6:4, 4:6, 1:6, 8:6 i awansował do 4. rundy imprezy.

O wejście do ćwierćfinału Simon zagra z Andym Murrayem. Szkot w trzech setach rozprawił się z Ricardasem Berankisem, zwyciężając 6:3, 6:4, 7:5. Rozstawiony z „trójką” Brytyjczyk nie stracił w Melbourne jeszcze ani jednego seta.


Wyniki

Trzecia runda singla:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Bernard Tomic (Australia) 6:4, 7:6(5), 6:1
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) – Ricardas Berankis (Litwa) 6:3, 6:4, 7:5
Jeremy Chardy (Francja) – Juan Martin Del Potro (Argentyna, 6) 6:3, 6:3, 6:7(3), 3:6, 6:3
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 7) – Blaz Kavcic (Słowenia) 6:2, 6:1, 6:4
Richard Gasquet (Francja, 9) – Ivan Dodig (Chorwacja) 4:6, 6:3, 7:6(2), 6:0
Andreas Seppi (Włochy, 21) – Marin Cilić (Chorwacja, 12) 6:7(2), 6:3, 2:6, 6:4, 6:2
Milos Raonic (Kanada, 13) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 17) 7:6(4), 6:3, 6:4
Gilles Simon (Francja, 14) – Gael Monfils (Francja) 6:4, 6:4, 4:6, 1:6, 8:6