Linette: to zostanie ze mną na całe życie.

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Niesamowitych rzeczy dokonuje Magda Linette w tegorocznym Australian Open. Zawodniczka, która nigdy wcześniej nie przekroczyła 3. rundy w turniejach wielkoszlemowych, teraz ma w tej fazie bilans 6:o! Polka pokonała w ćwierćfinale Karolinę Pliszkową 6:3, 7:5 i zagra o wielki finał z Sabalenką! Jak wypowiadały się bohaterki ostatniego meczu?

Występ w Melbourne to trzydziesty wielkoszlemowy start Linette. Ćwierćfinał z Czeszką był czwartym spotkaniem z rzędu w którym Polka wyeliminowała rozstawioną zawodniczkę. Wcześniej były to Anett Kontaveit (16.), Ekaterina Alexandrova (19.) oraz Caroline Garcia (4.). Tym samym Poznanianka została trzecią Polką w erze Open, która zagra w półfinale Australian Open! Wcześniej były Agnieszka Radwańska oraz Iga Świątek.

– Nigdy tego nie zapomnę. Pierwszy raz udało mi się przedrzeć tak daleko, to wszystko jest dla mnie bardzo trudne. To już zostanie ze mną na zawsze – mówiła wyraźnie poruszona Polka w trakcie wywiadu na korcie, bezpośrednio po zakończonym meczu.

Jak się okazało, stres udzielał się również w sztabie, który tworzą główny trener Mark Gellard oraz Iain Hughes.

– Zmartwiłam się, bo miałam wrażenie, że Mark zemdleje pod koniec, bo chyba musiał usiąść. Naprawdę nie czuł się najlepiej – mówiła Polka dla Eurosportu. – Mój trener jest bardziej emocjonalny ode mnie. Iain zaś przynosi więcej spokoju i doświadczenia. Cieszę się, że mam taką kombinację – dodała.

Co według naszej zawodniczki było kluczem do sukcesu?

– Myślę, że udało mi się bardzo dobrze zachowywać spokój i nie panikować w trakcie wymian. Atakowałam w odpowiednich momentach, kiedy miałam okazje – tłumaczyła dziennikarzom. – To moim zdaniem wychodziło mi najlepiej – dodała.

Jak Linette zamierza podejść do półfinałowego starcia z Sabalenką?

– Po prostu spróbuję tego, co robię przez cały tydzień. Jestem bardzo konsekwentna, dobrze wracam i trzymam serwis. Myślę, że ona będzie trochę bardziej konsekwentną wersją bycia agresywnym przy każdym pojedynczym uderzeniu. Po prostu muszę znowu naprawdę dobrze serwować – mówiła Linette przed półfinałem.

 

Jak starcie z Polką komentowała Pliszkowa?

 

– Jestem bardzo rozczarowana rezultatem. Uważałam, że gram bardzo dobrze w ostatnich tygodniach. Nawet dzisiaj nie było aż tak źle. Ona po prostu sprawiła, że wszystko przychodziło bardzo trudno – mówiła na konferencji Czeszka. Bardzo dobrze grała z linii końcowej, nie mogłam znaleźć przestrzeni, żeby trafiać winnery. Serwis również zawodził – dodała.

Dziennikarze pytali Pliszkową co takiego robiła Linette, że brakowało jej przestrzeni na przygotowanie winnerów:

– Przede wszystkim bardzo dobrze pokrywała całą przestrzeń kortu. Gdziekolwiek uderzałam, ona tam była. Na dodatek niczego nie oddawała za darmo. Po pewnym czasie czułam, że muszę ryzykować coraz bardziej i kończyło się to błędami – tłumaczyła była liderka rankingu WTA.

Padło również pytanie o to co zmieniło się w Magdzie Linette w stotsunku do poprzednich pojedynków.

– Nie chodzi w ogóle o technikę. Nie jesteś w stanie poprawić zauważalnie dużo w krótkim czasie. Bardziej chodzi o jej nastawienie, pewność siebie i pewność uderzeń. Jest na bardzo dobrej serii i nie ma nic do stracenia – wyjaśniła.

Kolejne spotkanie Magdy Linette już w czwartek o godzinie 11:00 czasu polskiego. Polka zagra o finał z Aryną Sabalenką!