Australian Open. Maratony łupem Raonicia i Nishikoriego

/ Tomasz Górski , źródło: atpworldtour.com, ausopen.com, foto: AFP

Milos Raonic czwarty raz z rzędu pokonał Stana Wawrinkę po bardzo emocjonującym spotkaniu. Do kolejnej rundy awansował też Kei Nishikori, który po super tie breaku wyeliminował Ivo Karlovicia. Oba spotkania trwały w granicach czterech godzin.

W hitowym meczu czwartkowych zmagań w Melbourne Park Milos Raonic wygrał ze Stanem Wawrinką. Każdy z czterech setów kończył się tie breakiem. Choć także w czasie regularnych gemów tenisiści przełamywali się po dwa razy. W pierwszym secie dodatkową rozgrywkę wygrał Szwajcar. Kolejne dwa padły już łupem Kanadyjczyka. Na uwagę zasługuje wynik trzeciego tie breaka, w którym obaj mieli po kilka piłek setowych. A po rozegraniu 24. punktów na prowadzenie w meczu wyszedł Raonic. W czwartej odsłonie triumfator z 2014 prowadził już 5:2, serwował też po zwycięstwo. Jednak w ostatniej chwili Kanadyjczyk się obronił i w tie breaku zakończył spotkanie po czerech godzinach i siedmiu minutach. Co warto zaznaczyć panowie zaczynali przy otwartym dachu, a kończyli w warunkach halowych. Wszystko za sprawą pojawiających się dziś opadów w Australii.

Był to ósmy pojedynek obu zawodników. W latach 2012-2015 cztery razy wygrywał Szwajcar. Natomiast od tamtej pory we wszystkich meczach triumfował już zawodnik z Ameryki Południowej.

Wydaje się, że Raonic miał najtrudniejsze losowanie wśród zawodników rozstawionych. Po pokonaniu Nicka Kyrgiosa, dziś wygrał ze Szwajcarem. W trzeciej rundzie czeka go teoretycznie łatwiejsze zadanie. Jego rywalem będzie Pierre-Hugues Herbert. Francuz wyeliminował ubiegłoroczne objawienie w Australii Hyeona Chunga. A uczynił to w czterech setach.

W meczu pogromców Polaków Kei Nishikori pokonał po dramatycznym pojedynku Ivo Karlovicia. Tym razem liczba 59. asów nie pomogła Chorwatowi. Choć był początkowo daleko od awansu, to w końcówce brakowało mu dosłownie trzech udanych akcji. Dosyć szybko na prowadzenie 2:0 wyszedł Japończyk. I wydawało się, że będzie szybki mecz. Nic bardziej mylnego. Dwie kolejne odsłony miały identyczny przebieg. Do stanu 5:5 rządził serwis, a następnie dwa razy „na sucho” tracił serwis Nishikori. W ostatnim secie doszło do super tie breaka. Tam sytuacja zmieniała się bardzo często. Japończyk zaczął od prowadzenia 4-1, by później przegrywać 6-7. Jednak ostatnie cztery akcje były udane w jego wykonaniu. Tym samym w piątym meczu obu zawodników, trzeci raz triumfował Nishikori.

– To był naprawdę trudny mecz. Mógł pójść w obie strony. Byłem na dole. W super tie breaku było 6-7. Dobrze, że skupiłem się w ostatnich kilku punktach – powiedział Nishikori. – Naprawdę cieszę się z dzisiejszej wygranej – dodał.

Teraz przed Japończykiem rywalizacja z Phillipem Kohlschreiberem lub Joao Sousą. Mecz Niemca z Portugalczykiem cały czas trwa.

W premierowym meczu Czoricia z Fucsovicem lepszy okazał się ten pierwszy. Chorwat wygrał bardzo pewnie w trzech setach. Dla zawodnika z Półwyspu Bałkańskiego to najlepszy występ w Australii. Do tej pory w latach 2015-2018 Czorić kończył występy na pierwszej rundzie. A Węgier straci sporo punktów, bowiem rok temu przegrał dopiero w czwartej rundzie. A co ciekawe dziś Fucsovics grał jublieuszowe, setne spotkanie w turnieju rangi ATP Word Tour.

Do następnej rundy awans wywalczyli także Pablo Carreno Busta i Fabio Fognini. Dzisiejsze zwycięstwo Włocha sprawiło, że trwa najlepszy turniej wielkiego szlema w Melbourne dla Włochów. Premierowy raz w erze open do trzeciej fazy awansowało aż trzech reprezentantów tego kraju.

Pozostałe mecze ciągle trwają. Wszystko z powodu pojawiających się ciągle opadów deszczu. Najdłuższa przerwa trwała ponad godzinę, pozostałe były krótsze. Regularna gra odbywa się tylko na trzech kortach z dachem.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Kei Nishikori (Japonia, 8) – Ivo Karlović (Chorwacja) 6:3, 7:6(6), 5:7, 5:7, 7:6(7)
Borna Czorić (Chorwacja, 11) – Marton Fucsovics (Węgry) 6:4, 6:3, 6:4
Fabio Fognini (Włochy, 12) – Leonardo Mayer (Argentyna) 7:6(3), 6:3, 7:6(5)
Milos Raonic (Kanada, 16) – Stan Wawrinka (Szwajcaria) 6;7(4), 7:6(6), 7:6(11), 7:6(5)
Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 23) – Ilja Iwaszka (Białoruś) 6:2, 6:3, 7:6(7)
Pierre-Hugues Herbert (Francja) – Hyeon Chung (Korea Południowa, 24) 6:2, 1:6, 6:2, 6:4