Australian Open. Pliszkova pokonana przez rodaczkę. Niezwykły zwrot akcji w drugim secie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Karolina Pliszkova nie zawojowała Melbourne. Rozstawiona z numerem ,,6″ Czeszka już w 3. rundzie Australian Open uległa Karolinie Muchovej, w drugim secie nie wykorzystując prowadzenia 5:0. Z rywalizacją pożegnała się też Kaia Kanepi. Estonka rundę wcześniej wyeliminowała broniącą tytułu Sofię Kenin.

Spotkanie dwóch Czeszek zainaugurowało zmagania tenisistów na głównym korcie w szóstym dniu turnieju. Niestety, w przeciwieństwie do poprzednich dni, trybuny były puste. To konsekwencja wprowadzonego przez władze stanu Wiktoria pięciodniowego lockdownu. Fani wrócą do Melbourne Park najwcześniej w czwartek.

W przygnębiającej ciszy z turniejem pożegnała się Karolina Pliszkova. Jedna z kandydatek do zdobycia tytułu uległa 5:7, 5:7 mniej doświadczonej rodaczce, Karoline Muchovej. Rozczarowana mogła być już przebiegiem pierwszego seta, w którym nie wykorzystała dwóch okazji na doprowadzenie do tie-breaka, jednak to druga partia może do niej wracać w sennych koszmarach. Pliszkova prowadziła w niej bowiem 5:0, ale w trudny do wytłumaczenia sposób roztrwoniła przewagę.

24-letnia Muchova po raz trzeci w karierze awansowała do 1/8 finału w turnieju wielkoszlemowym. W trwającej imprezie jest jedną z dwóch Czeszek, której udała się ta sztuka. W czwartek awans wywalczyła bowiem Marketa Vondrouszova. Za burtą turnieju są natomiast dwie największe gwiazdy czeskiego tenisa – Pliszkova i Petra Kvitova.

Siedem gemów z rzędu wygranych przez Muchovą to nie najdłuższa seria, jaka miała dziś miejsce. Elina Switolina od stanu 3:4 w pierwszym secie nie straciła bowiem żadnego gema aż do końca starcia z Julią Putincewą. Ukrainka przyleciała do Melbourne bardzo dobrze przygotowana i w trzech pierwszych rundach nie straciła seta. Jej kolejna przeciwniczka może poszczycić się jednak takim samym osiągnieciem. Jessica Pegula ma na rozkładzie Wiktorię Azarenkę, Samanthę Stosur i Kristinę Mladenovic.

Parę 1/8 finału utworzyły też Chorwatka Donna Vekić i Amerykanka Jennifer Brady. Awans wywalczyły w zupełnie inny sposób. Vekić przegrywała już 5:7, 0:3 z Kaią Kanepi i jedną nogą była poza turniejem. Wykazała się jednak ogromną walecznością i odrobiła straty, broniąc po drodze piłki meczowej. Straciła jednak sporo sił, ponieważ spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny, a równie długi pojedynek rozegrała też w pierwszej rundzie.

Brady korzysta natomiast z dobrego losowania i szybkim krokiem przechodzi kolejne rundy. W nocy z piątku na sobotę pokonała 6:1, 6:3 Słowenkę Kaję Juvan, dla której był to pierwszy w karierze występ w trzeciej rundzie imprezy wielkoszlemowej.


Wyniki

Trzecia runda:

Elise Mertens (Belgia, 18) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 11) 6:2, 6:1
Karolina Muchova (Czechy, 25) – Karolina Pliszkova (Czechy, 6) 7:5, 7:5
Donna Vekić (Chorwacja, 28) – Kaia Kanepi (Estonia) 5:7, 7:6(2), 6:4
Jennifer Brady (USA, 22) – Kaja Juvan (Słowenia) 6:1, 6:3
Jessica Pegula (USA) – Kristina Mladenovic (Francja) 6:2, 6:1
Elina Switolina (Ukraina, 5) – Julia Putincewa (Kazachstan, 26) 6:4, 6:0