Australian Open. Sensacyjna porażka finalistki poprzedniego szlema

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Leylah Fernandez i Petra Kvitova pożegnały się już z marzeniami o dobrym rezultacie w Australian Open. O ile Czeszka zawodziła od początku sezonu, o tyle wydawało się, że Kanadyjkę będzie stać na dobry rezultat. 

Porażka Fernandez w pierwszej rundzie to kolejny dowód na to jak nieprzewidywalny jest kobiecy tenis. Jeszcze kilka miesięcy temu Kanadyjka robiła furorę w Nowym Jorku, docierając do finału US Open. Dziś znajduje się na przeciwległym biegunie. Jej występ w Australian Open na pewno zostanie uznany za jeden z najbardziej rozczarowujących. Porażka 4:6, 2:6 z Maddison Inglis to olbrzymia niespodzianka.

Przeciwniczka Fernandez do tej pory nie odnosiła większych sukcesów. W turnieju głównym Australian Open startuje tylko dlatego, że otrzymała ,,dziką kartę” od organizatorów, w rankingu WTA zajmuje bowiem odległe 133. miejsce. Odwdzięczyła się za nią najlepiej jak mogła.

Dla porównania Inglis w poprzednim turnieju wielkoszlemowym odpadła w pierwszej rundzie kwalifikacji. Gdy Fernandez szykowała się do finału, jej od dawna nie było w Stanach Zjednoczonych.

Wracając do Melbourne i tegorocznego Australian Open, odnotować trzeba też porażkę Petry Kvitovej. Finalistka sprzed trzech lat uległa 2:6, 2:6 Soranie Cirstei.

Czeszka od początku sezonu ma jednak spore problemy z wygrywaniem meczów. Porażka z Priscillą Hon czy męczarnie z Arantxą Rus w turniejach podprowadzających nie zwiastowały niczego dobrego. Jednak tylko cztery wygrane gemy w meczu pierwszej rundy na pewno są dla Kvitovej ogromnym zawodem.


Wyniki

Pierwsza runda:

Maddison Inglis (Australia) – Leylah Fernandez (Kanada, 23) 6:4, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia) – Petra Kvitova (Czechy, 20) 6:2, 6:2