Australian Open. Trudny los deblistów

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Rozlosowano drabinki turniejów deblowych na Australian Open. Troje naszych reprezentantów poznało swoich rywali w pierwszej rundzie. Wszystkie mecze z udziałem Polaków zapowiadają się ciekawie i wymagająco.

W tegorocznym turnieju mężczyzn z Polaków zobaczymy tylko Jana Zielińskiego. Kontynuuje on współpracę z Monakijczykiem Hugo Nysem i zapewne liczy na kolejne sukcesy, takie jak ćwierćfinał US Open. W Melbourne od samego początku nie będzie jednak łatwo. Polak i Monakijczyk nie zmieścili się w gronie rozstawionych duetów i trafili na parę z „13”. Tworzą ją Brazylijczyk Rafael Matos i Hiszpan Daniel Vega Hernandez. Tak naprawdę ciężko wskazać faworytów tej rywalizacji. Obydwa duety prezentują wysoki poziom. Jeśli Zieliński i Nys zdołają wygrać, to w drugiej rundzie również może być ciężko. Ich rywalami najprawdopodobniej będą Australijczycy Max Purcell i Jordan Thompson. Reprezentanci gospodarzy są faworytami starcia z Argentyńczykiem Guillermo Duranem i Austriakiem Philippem Oswaldem.

Ciekawie zapowiadają się też mecze faworytów. Najwyżej rozstawieni Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski staną naprzeciw Kazacha Aleksandra Bublika i Australijczyka Johna-Patricka Smitha. Brytyjczyk Jamie Murray i Nowozelandczyk Michael Venus będą rywalizować z Francuzem Nicolasem Mahutem i Niemcem Timem Puetzem. Kolejnego z Brytyjczyków – Lloyda Glaspoola – i jego fińskiego partnera Harriego Heliovaarę czeka mecz z Amerykanami Nathanielem Lammonsem i Jacksonem Withrowem. Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić zmierzą się z Argentyńczykami Maximo Gonzalezem i Andresem Moltenim. Gorąco może być w meczu kolejnego z Chorwatów – Ivana Dodiga. On i Amerykanin Austin Krajicek podejmą Brazylijczyka Marcelo Melo i innego reprezentanta Stanów Zjednoczonych – Mackenziego McDonalda. Nieco prostsze zadanie, przynajmniej w teorii, czeka Salwadorczyka Marcelo Arevalo i Holendra Jeana-Juliena Rojera. Ich rywalami są Ekwadorczyk Diego Hidalgo i Fin Emil Ruusuvuori. Broniącym tytułu reprezentantom gospodarzy Nickowi Kyrgiosowi i Thanasiemu Kokkinakisowi plany spróbują pokrzyżować Kolumbijczyk Nicolas Barrientos i Urugwajczyk Ariel Behar. Tymczasem amerykańsko-brytyjska para Rajeev Ram/Joe Salisbury zmierzy się z amerykańsko-francuskim duetem Marcos Giron/Constant Lestienne.

W turnieju kobiet mamy dwie swoje reprezentantki. Alicja Rosolska i Nowozelandka Erin Routliffe są rozstawione z „14”, ale to nie oznacza, że w pierwszej rundzie czeka je łatwe zadanie. Po drugiej stronie kortu staną wymagające Węgierka Anna Bondar i Belgijka Greet Minnen. Jeszcze trudniejsze zadanie stoi przed Magdą Linette i Chinką Xiyu Wang. Ich rywalkami będą rozstawione z „10” Japonki Shuko Aoyama i Ena Shibahara. Dobra informacja jest taka, że jeśli Polkom uda się wygrać, to potencjalne rywalki w drugiej rundzie zapowiadają się nieco mniej wymagająco.

Rozstawione z „1” i broniące tytułu Czeszki Barbora Krejczikova i Katerzina Siniakova w pierwszej rundzie nie powinny mieć większych problemów. Po drugiej stronie siatki staną Norweżka Ulrikke Eikeri i Amerykanka Catherine Harrison. Trudniejsze zadanie mają przed sobą będące po drugiej stronie drabinki Amerykanki Coco Gauff i Jessica Pegula. Zmierza się z Czeszką Terezą Martincovą i Chorwatką Donną Vekić.