Australian Open. „Wydaje się całkowicie w porządku” – tenisiści o jakości powietrza w pierwszym dniu turnieju

/ Dominika Opala , źródło: www.espn.com /własne, foto: AFP

Mimo obaw związanych z jakością powietrza podczas Australian Open, okazało się, że największym problemem dla organizatorów w pierwszym dniu zmagań, był ulewny deszcz. Z jednej strony uniemożliwił on rozegranie wszystkich zaplanowanych pojedynków, z drugiej jednak może być on pomocny w stłumieniu niszczycielskich pożarów.

Deszcz jest teraz zbawienny dla Australii i mimo że krzyżuje on nieco plany organizatorów i tenisistów, to nikt specjalnie na niego nie narzeka. W Melbourne Park trzy największe korty mają zadaszenie i tam gry mogą toczyć się zgodnie z planem. Na kortach bocznych jednak dziewięć pojedynków musiało zostać przerwanych i będą one kończone we wtorek, podczas gdy 23 spotkania nie rozpoczęły się w ogóle.

W zeszłym tygodniu, gdy rozgrywane były eliminacje, niektórzy zawodnicy mieli problemy z oddychaniem, gdyż jakość powietrza była jedną z najgorszych na świecie z powodu smogu z pożarów oddalonych o 100 mil. Środowisko tenisowe było podzielone: jedni mówili, że turniej powinien być odwołany, drudzy, że to indywidualna decyzja tenisistów i tenisistek.

Jednak już w pierwszym dniu zmagań wszystko zdawało się być w porządku – Dzisiaj wydawało się, że jest normalnie – oceniła Serena Williams po awansie do drugiej rundy. – Tak, wyglądało to całkiem nieźle – dodała.

W szatniach znajdują się ekrany, które informują o najnowszych pomiarach cząstek w powietrzu w skali od 1 (najlepszy) do 5 (najgorszy). Spostrzeżeniami podzielił się też Sam Querrey – Kiedy tam wszedłem, pokazywało 1, co przypomina pogodę na Alasce. Powietrze wydaje się być teraz całkowicie w porządku – stwierdził Amerykanin, który w trzech setach pokonał rozstawionego z „25” Bornę Czoricia.

Chorwat także nie miał zastrzeżeń do jakości powietrza – Szczerze mówiąc, nie czułem żadnej różnicy. Potrafię zrozumieć, że inni zawodnicy to czują i szanuję to – przyznał. – Bardziej martwił mnie jednak mój forehand i serwis niż jakość powietrza – zażartował Czorić po porażce.