Benoit Paire – miesiąc bez awantury na korcie, to miesiąc stracony

Miesiąc bez skandalu byłby stracony. Tego chyba zdania jest Benoit Paire. Francuz znany jest z niekonwencjonalnego zachowania, jednak tym razem przeszedł samego siebie. Odpadł z Argentina Open, po drodze awanturując się z sędzią i serwując demonstracyjnie auty.
Jeszcze kilka lat temu o Francuzie mówiło się raczej jako o wielkim talencie, który nie do końca wykorzystuje swój potencjał. Faktycznie, Benoit Paire, bo to o nim mowa, potrafi zagrać niemal wszystko. I niemal wszystko marnuje przez swój charakter. Znów jest o nim głośno, znów ze względu na skandaliczne zachowanie, niż spektakularny rezultat.
Francuz odpadł z Argentina Open po przegranej z Francisco Cerundolo. Pierwszego seta Paire wygrał, problemy zaczęły się w drugim. Przy stanie 2:0 i 40:15 dla rywala, Paire oprotestował serwis, który jego zdaniem był autowy. Sędzia był innego zdania. Od tamtej pory Paire robił wszystko, tylko nie grał w tenisa. Pluł, wrzeszczał, rzucał butelkami z wodą. Nie pomógł supervisor, wezwany zresztą na żądanie Francuza.
Pod koniec meczu Paire znów zaszokował. Przy stanie 1:5 i swoim serwisie uderzył mocno w siatkę, przy piłce meczowej dla rywala pierwszy serwis trafił w siatkę, przy drugim – nawet nie czekał, aż z kortu zbiegnie chłopiec do podawania piłek. Zaserwował lekko i w aut – specjalnie.
Wkrótce po meczu Paire wrzucił wpis w mediach społecznościowych, gdzie pokazał swoje zarobki w karierze w wysokości ponad 8,5 miliona dolarów, z komentarzem: „Warto być bezużytecznym”.
Nie tak dawno Paire po przegranym spotkaniu w Australian Open, skomentował: „Ten turniej to g…o. Mógłbym wygrać ten mecz, gdybym miał jeden, albo dwa treningi więcej”. W ubiegłym roku w Rzymie, po przegranej z Sinnerem pisał z kolei: „ Poprosiłem o grę we wtorek, żeby mieć jeszcze jeden dzień treningu. Ale ponieważ gram z Włochem, umieszczono mnie w drabince już w poniedziałek”.