Biało-czerwoni w czołówce statystyk serwisowych

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Lena Hodorowicz

Iga Świątek i Hubert Hurkacz zaczęli US Open od mocnego uderzenia. Oboje grali niemal bezbłędnie we własnych gemach serwisowych i ich przeciwnicy mogli tylko pomarzyć o przełamaniu. Imponującą postawę przy własnym podaniu odzwierciedlają statystyki.

Z dużym spokojem można było obserwować poczynania Igi Świątek i Huberta Hurkacza w pierwszej rundzie US Open. Nasi reprezentanci mieli znaczącą przewagę nad niżej notowanymi rywalami i od początku pewnym krokiem zmierzali po zwycięstwa. Własne gemy serwisowe wygrywali ekspresowo. Ani razu nie dali się przełamać, ale nie mogło być inaczej, skoro nie dopuścili rywali nawet do break-pointów. Mało tego, nie doszło nawet do gry na przewagi.

Taka skuteczność musi robić wrażenie. Jamie Loeb i Jegor Gerasimow nie są co prawda tenisistami z najwyższej półki, jednak to wciąż wielkoszlemowy poziom. Amerykanka wygrała wcześniej trzy mecze w eliminacjach, Białorusin od listopada 2019 roku utrzymuje się w pierwszej setce rankingu. W starciach z Polakami byli jednak bezradni.

Warto zwrócić uwagę na doskonałe statystyki serwisowe naszych zawodników. Świątek posłała osiem asów i nie popełniła ani jednego błędu podwójnego błędu. Ze 128 zawodniczek, które przystąpiły do rywalizacji, tylko Kristyna Pliszkova miała korzystniejszy bilans. Równie dobrze 20-letnia tenisistka z Raszyna wypada w punktach zdobytych po drugim podaniu. 81 procentowa skuteczność znów plasuje ją na drugim miejscu wśród wszystkich uczestniczek. W tym przypadku jedyną skuteczniejszą jest Elina Switolina.

Nieco dalej Polka plasuje się pod względem skuteczności po trafionym pierwszym podaniu. Co ciekawe, była ona niższa niż po drugim serwisie – 79% do 81%. Wyższą skutecznością w tej rubryce wykazało się piętnaście tenisistek.

Z kolei Hubert Hurkacz zaserwował 14 asów, również nie popełniając przy tym ani jednego podwójnego błędu. Jak na trzysetowe spotkanie, jest to świetny wynik. W meczach pierwszej rundy najwięcej asów posłał Kevin Anderson – aż 49. Należy jednak pamiętać, że bombardier z RPA rozegrał ponad czterogodzinne spotkanie z Jirim Veselym. Miał więc sporo czasu na serwisowe popisy.

A jak przedstawiała się skuteczność wrocławianina? Po pierwszym podaniu wygrał 86% piłek, natomiast po drugim – 76%. Taka skuteczność, podobnie jak w przypadku Świątek, daje miejsce w czołówce statystyk serwisowych. Po drugim serwisie skuteczniejszy od Polaka był tylko Alex Molczan. Wyższą skutecznością po trafionym pierwszym podaniu wykazało się dziesięciu zawodników. Najlepiej pod tym względem spisał się Gael Monfils.

Poziom trudności będzie rósł z każdym etapem rywalizacji, jednak wydaje się, że w drugiej rundzie Świątek i Hurkacza stać na podtrzymanie doskonałych statystyk serwisowych. Koniec końców chodzi oczywiście o pomyślny rezultat końcowy, jednak dobra postawa przy własnym podaniu znacznie ułatwi sprawę. Rywalami Polaków będą Francuzka Fiona Ferro i Włoch Andreas Seppi.