Błyskotliwy duet na drodze Kubota i Melo

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo po raz czwarty z rzędu wystąpią wspólnie w Nitto ATP Finals. Pierwszymi rywalami Polaka i Brazylijczyka w grupie będą Rajeev Ram i Joe Salisbury, triumfatorzy Australian Open 2020. 

W niedzielę Łukasz Kubot i Marcelo Melo przystąpią do rywalizacji w Turnieju Mistrzów. Na początek czeka ich spotkanie z parą rozstawioną z numerem dwa Rajeev Ram / Joe Salisbury. Bilans meczów pomiędzy tymi duetami to 2-2, jednak żadne z tych starć nie miało miejsca w tym sezonie. Wszystkie odbyły się w 2019 roku, a ostatnie zakończyło się zwycięstwem Polaka i Brazylijczyka podczas fazy grupowej Nitto ATP Finals.

Jonas Bjorkman, który występował w Finałach ATP osiem razy w deblu i raz w singlu, pokusił się o analizę par uczestniczących w tegorocznej edycji. Szwed triumfował w tej imprezie dwukrotnie w grze podwójnej (1994, 2006).

O dzisiejszych rywalach Kubota i Melo wypowiedział się następująco:

Zdecydowanie uważam, że pomogło im to, że jeden z zawodników jest nieco starszy, wnosi więc doświadczenie. Obaj przez ostatnie lata skupiali się na grze deblowej. Amerykanin jest już w tourze od dawna, grał też w singla, więc wie, na czym to polega. Obaj są błyskotliwi. Grają nieco falami, ale przez ostatnie dwa lata, odkąd występują razem, wykazywali też pewną konsekwencję. Wygląda na to, że dobrze się odnajdowali. Po prostu stawali się coraz lepsi i są zdecydowaniem zespołem, który lubię oglądać.

Z kolei Kubota i Melo szwedzki tenisista scharakteryzował tak:

Powiedziałbym, że to świetne połączenie. Jest Łukasz, który gra bardzo agresywnie, uderza piłkę niezwykle mocno. Z kolei Marcelo to sprytny zawodnik ze świetnym czuciem piłki. Ze swoim wzrostem ma ogromną przewagę przy siatce. Gra returny nieco lżej po to, by zaangażować do wymiany Kubota i ruszyć do siatki. Myślę, że to dobra mieszanka. To trudny zespół do pokonania, zwłaszcza, gdy Polak jest na fali.