Bratysława. Ostatni tegoroczny występ Majchrzaka

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak zakończy tegoroczny sezon podczas challengera w Bratysławie. Na Słowacji Polak został rozstawiony z numerem cztery i jest jednym z siedmiu tenisistów z pierwszej setki rankingu, którzy zdecydowali się na grę w tym turnieju. W pierwszej rundzie Polak ma „wolny los”, a w drugiej wcale nie musi mieć łatwej przeprawy.

Po raz ostatni w tym roku Kamil Majchrzak powalczy o punkty do rankingu ATP, a będzie to miało miejsce dość blisko Polski – w stolicy Słowacji, Bratysławie. Tradycyjnie na początku listopada odbywa się tam duży challenger, a na zwycięzcę czeka 110 punktów rankingowych. Miejsce w pierwszej setce daje naszemu tenisiście rozstawienie i „wolny los” w pierwszej rundzie.

Nie oznacza to jednak, że Polak będzie miał łatwe zadanie. Na Słowacji występuje bowiem wielu uznanych tenisistów, w tym aż siedmiu z czołowej setki zestawienia ATP. Ich na początek Majchrzak uniknie, lecz nie miał dobrego losowania. W pierwszym meczu zagra bowiem z Aleksandrem Niedowiesowem lub Ilią Marczenko. Obaj notowani są obecnie dużo niżej, ale szczególnie pozycja Marczenki jest myląca.

Ukrainiec wraca bowiem do rywalizacji po poważnej kontuzji. W Eckental przed tygodniem doszedł do ćwierćfinału, przegrywając ze Steve’em Darcisem po zaciętym meczu. Wcześniej Darcis pokonał w trzeciej rundzie właśnie Majchrzaka. W październiku Marczenko doszedł do ćwierćfinału w Breście i wygrał challengera w Nur-Sułtan.

Jeśli Majchrzak wygra pierwszy mecz, w kolejnym zagra prawdopodobnie z Gianlucą Magerem lub Constantem Lestienne’em. W ćwierćfinale może czekać Lloyd Harris, Yannick Maden czy Lukas Rosol, a w półfinale między innymi najwyżej rozstawiony Michał Kukuszkin lub Damir Dżumhur.