Brazylijski piłkarz pod wrażeniem Federera. Porównał go do… Neymara

/ Szymon Adamski , źródło: własne, ,,Kasmirski. Historia Filipe Luisa", foto: AFP

Filipe Luis, 44-krotny reprezentant Brazylii w piłce nożnej, opowiedział w filmie Mateusza Święcickiego ,,Kasmirski. Historia Filipe Luisa”, czego próbuje nauczyć się od Rogera Federera. Co ciekawe, szwajcarskiego mistrza porównał do Neymara. 

Brazylijski obrońca polskiego pochodzenia otwarcie przyznaje, że jest fanem Federera. – Widziałem pewnie z tysiąc meczów Rogera – wyolbrzymił, jednocześnie pokazując skalę zainteresowania poczynaniami tenisisty z Bazylei. – Uwielbiam go, jest najlepszym tenisistą na świecie.

– Zauważyłem u niego jedną rzecz, która bardzo mi się spodobała. Chodzi mi o sytuację, kiedy traci punkt. Ja, Filipe Luis, na jego miejscu bym się wściekał. A on spaceruje po korcie i od razu skupia się na kolejnej akcji. Mówię sobie: muszę robić to samo na boisku – kontynuował Filipe Luis. Federer zainspirował go do tego stopnia, że któregoś dnia pojechał do Londynu tylko po to, by z nim porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Być może Filipe Luis znalazł też jedną z odpowiedzi na pytanie, co różni sportowców wybitnych od bardzo dobrych. Podobne zachowanie co u Federera zaobserwował bowiem u Neymara – swojego reprezentacyjnego kolegi. – Podczas jednego z meczów Neymar przy pierwszych pięciu kontaktach z piłką straszliwie zawodził, ale za szóstym razem przeprowadził nieprawdopodobną akcję, która omal nie zakończyła się golem. Pomyślałem sobie wtedy, że to jest to samo co zaobserwowałem u Federera – opowiadał piłkarz. Przyznał natomiast, że sam przy słabszej dyspozycji ma problemy z odcięciem się od negatywnych myśli i niepotrzebnie skupia się na tym, jak źle wychodzą mu przedmeczowe założenia.

Inspiracja Federerem to nie jedyny tenisowy wątek w filmie o Filipe Luisie. Okazało się, że Brazylijczyk zbiera też rakiety od znanych tenisistów. W swojej kolekcji ma sprzęt, który należał wcześniej do Dominika Thiema, Alexandra Zvereva czy Fernando Verdasco.