Charleston. Zmarnowane okazje Linette i porażka na otwarcie

/ Mateusz Geisler , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie zdołała sprawić niespodzianki i przegrała z Ajlą Tomljanovic 2:6, 6:7(7). Porażka boli tym bardziej, że w drugim secie Polka prowadziła już 3:0, 5:4 oraz 6:5 i miała własny serwis, a mimo to nie zdołała wyrównać stanu meczu.

Czwarte starcie reprezentantki Australii z Polką i czwarte zwycięstwo Tomljanovic. Linette nie zdołała przeciwstawić się faworyzowanej tenisistce. Pochodząca z Zagrzebia zawodniczka jest obecnie 39. rakietą świata, a poznanianka klasyfikowana jest na 85. miejscu. Ponadto, Tomljanovic rozstawiona jest w Charleston z “czternastką”.

Pierwszy set zawodniczki rozpoczęły od wygrania gemów przy własnym podaniu, a następnie przełamały się po razie. Od stanu 2:2 coś zacięło się jednak w grze Polki i nie była już w stanie wyrwać przeciwniczce choćby jednego gema. Po 39 minutach tenisistki przystąpiły do drugiego seta.

W nim działy się naprawdę niecodzienne rzeczy. Polka szybko przejęła inicjatywę na korcie i błyskawicznie odskoczyła na 3:0 z podwójnym przełamaniem. Wówczas reprezentantka Australii…zniknęła z kortu. Tomljanovic poprosiła o przerwę medyczną, której początkowo udzielano jej na korcie, następnie jednak wraz z fizjoterapeutką przeniosła się do szatni. 

Po powrocie nie było widać śladów niedawnego bólu pleców. Australijka szybko odrobiła jednego breaka, by po chwili ponownie stracić podanie i przegrywać już 1:4. Tak pokaźna zaliczka okazała się jednak niewystarczająca. Linette zaczęła przegrywać kolejne gemy. Mimo że prowadziła 5:4 i miała własny serwis, nie zdołała zakończyć partii. Co prawda przy stanie 5:5 Polka przegrywała już 0:40, ale mimo to zdołała odebrać serwis rywalce i po raz kolejny stanęła przed szansą na zamknięcie seta. Znów dała się jednak przełamać. Obie tenisistki tylko cztery razy utrzymały serwis na dystansie dwunastu gemów. W tie-breaku lepsza była Tomljanovic. Mimo że obie walczyły jak lwice, to ostatecznie sprawdziło się powiedzenie “do trzech razy sztuka” i przy trzecim meczbolu Linette wyrzuciła piłkę w aut.

Porażka poznanianki nie oznacza, że w turnieju nie mamy już komu kibicować. Jutro, w meczu pierwszej rundy, Magdalena Fręch zmierzy się z Mihaelą Buzarnescu. Miejmy nadzieję, że przebrnięte kwalifikacje dodadzą łodziance pewności siebie i będzie ona w stanie znaleźć sposób na wyżej notowaną Rumunkę. W turnieju deblistek jest również Alicja Rosolska. Wraz z Anną-Leną Groenefeld są rozstawione z numerem czwartym. Ich pierwszymi rywalkami będą Kaitlyn Christian i Abigail Spears. Tę drugą Polka zna doskonale, bowiem w ubiegłym sezonie tworzyły duet.

 


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Ajla Tomljanovic (Australia, 14) – Magda Linette (Polska) 6:2, 7:6(7)