Cincinnati. Hurkacz pokonał wielką gwiazdą! Pokaz widowiskowego tenisa

Odrobina szczęścia w najważniejszych momentach i bardzo dobra gra przez większość spotkania. Taka mieszanka pozwoliła Hubertowi Hurkaczowi wygrać 7:6(4), 6:3 z Andym Murray’em i awansować do 1/8 finału turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Kolejne zwycięstwa przybliżają naszego reprezentanta do pierwszej dziesiątki rankingu ATP!
Hubert Hurkacz przyleciał doskonale przygotowany na cykl turniejów w Ameryce Północnej. Wydaje się, że w Cincinnati gra jeszcze lepiej niż w Toronto, gdzie przed tygodniem dotarł do ćwierćfinału i został zatrzymany dopiero przez późniejszego triumfatora całej imprezy, Daniiła Miedwiediewa.
O ile Rosjanin to wciąż wschodząca gwiazda tenisa, o tyle dzisiejszy przeciwnik Polaka, Andy Murray, najlepsze lata ma już za sobą. Głównie ze względu na problemy zdrowotne nie liczy się już w walce o najważniejsze trofea. Gra w tenisa wciąż sprawia mu jednak radość. Dla organizatorów wszystkich największych turniejów jest mile widzianym gościem, a ,,dzikie karty” wręcz na niego czekają. Właśnie z takiej specjalnej przepustki były lider rankingu ATP skorzystał w Cincinnati.
34-letni Szkot furory jednak nie zrobi. Szybko, bo już w drugiej rundzie, na jego drodze stanął Hubert Hurkacz. Nasz reprezentant nie przestraszył się utytułowanego rywala, ale nie mogło być inaczej. Przecież kilka tygodni temu nie widać było po nim lęku przed Rogerem Federerem na kortach Wimbledonu, w meczu o jeszcze wyższą stawkę. Hurkacz darzy gigantów tenisa dużym szacunkiem, ale nie jest on paraliżujący podczas spotkań na korcie.
Polak od początku pojedynku zasypywał przeciwnika asami i wygrywającymi podaniami. Wymian było zaskakująco mało, ale gdy już do nich dochodziło, więcej do powiedzenia miał wrocławianin. Dzięki temu objął prowadzenie 3:2 z przewagą przełamania. Niestety nie nacieszył się nim długo. Po zmianie stron rozegrał najgorszego gema w całym meczu i na tablicy wyników znów był remis. Później sytuacja jeszcze bardziej wymknęła się spod kontroli. Przy stanie 4:5 Hurkacz musiał bronić dwóch piłek setowych. Zwłaszcza przy drugiej uśmiechnęło się do niego szczęście, ponieważ groźne uderzenie Murray’a było minimalnie chybione.
Fortuna uśmiechnęła się do Hurkacza, a nasz reprezentant potrafił to wykorzystać. W decydujących fragmentach pierwszej partii wzniósł się na wyżyny umiejętności i dzięki świetnej grze w tie-breaku wygrał ją 7:6(4). W drugim secie był już bardziej rozluźniony. Zdobywał punkty dzięki skrótom, lobom czy wolejom. Najważniejsze jednak, że widowiskowość szła w parze ze skutecznością. Przy stanie 4:3 przełamał po raz drugi Brytyjczyka, a przy własnym podaniu postawił przysłowiową kropkę nad ,,i”. Tym samym Hubert Hurkacz pokonał jednego z najlepszych tenisistów XXI wieku 7:6(4), 6:3 i awansował do 1/8 finału.
Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Pablo Carreno Busta. Starcie zapowiada się niezwykle ciekawie. Polak i Hiszpan rywalizują ze sobą o miejsce w pierwszej dziesiątce rankingu, którą niebawem opuści Roger Federer, a także o możliwość występu w wieńczącym sezon turnieju ATP Finals. Teraz będą mieli okazję stanąć po dwóch stronach kortu i nie tylko powalczyć o ćwierćfinał Western&Southern Open, ale też zbliżyć się do zrealizowania wcześniej wymienionych celów.
Wyniki
Druga runda:
Hubert Hurkacz (Polska, 9) – Andy Murray (Wielka Brytania) 7:6(4), 6:3