Cincinnati. Sześćdziesiąte zwycięstwo na dwudzieste urodziny Sinnera

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Jannik Sinner nie jest już najwyżej notowanym nastolatkiem w rankingu ATP. Bynajmniej nie dlatego, że obniżył loty. Wciąż wiedzie mu się bardzo dobrze, jednak czas płynie nieubłaganie i w poniedziałek Włoch obchodził 20. urodziny. Najlepszy prezent sprawił sobie sam, pokonując 6:2, 7:5 Federico Delbonisa w pierwszej rundzie turnieju w Cincinnati. Do drugiej rundy awansowali też Fabio Fognini i Dominik Koepfer. 

Organizatorzy imprezy w stanie Ohio mieli ambitne plany i według sporządzonej przez nich rozpiski w poniedziałek miał być rozgrywany mecz za meczem. Plany pokrzyżowały jednak opady deszczu. Rywalizację rozpoczęto z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Tenisiści w końcu doczekali się na poprawę pogody, ale jak na razie udało się rozegrać tylko trzy starcia. Najwięcej powodów do radości mają włoscy kibice, ponieważ do drugiej rundy awansowali Jannik Sinner i Fabio Fognini.

Młodszy z Włochów, rozstawiony w Cincinnati z ,,11″, pokonał 6:2, 7:5 Federico Delbonisa, specjalizującego się w grze na kortach ziemnych. – Najlepszym prezentem jest dla mnie gra przed publicznością. Zwycięstwo jest wisienką na torcie – powiedział po meczu świętujący 20. urodziny Sinner. Nie zabrakło też miłych słów w kierunku pokonanego. – Delbonis grał dobrze. To wymagający przeciwnik, leworęczny, z dobrym serwisem – komplementował Sinner. Sam jednak nie miał większych problemów ze zdobywaniem kolejnych przełamań. Na przełomie pierwszego i drugiego seta Delbonis przegrał aż cztery gemy serwisowe z rzędu.

Dla Sinnera było to sześćdziesiąte zwycięstwo w karierze. Co ciekawe dokładnie połowę tego dorobku zgromadził w obecnym sezonie, a przecież mamy dopiero połowę sierpnia. Licznik na pewno nie zatrzyma się na trzydziestce.  O kolejne zwycięstwo Sinner powalczy najprawdopodobniej w środę. Jego rywalem będzie John Isner lub Cameron Norrie.

Rywala w drugiej rundzie zna już natomiast wspomniany wcześniej Fabio Fognini. Starszy z Włochów zagra z próbującym wydobyć się z kryzysu Guido Pellą. Argentyńczyk najgorsze ma już chyba za sobą, o czym pisaliśmy TUTAJ. Z kolei Fognini w pierwszej rundzie pokonał 7:6(3), 6:3 Nikoloza Basilaszwiliego. Choć obaj zawodnicy od lat należą do szerokiej czołówki, było to ich dopiero pierwsze spotkanie.

Do niespodzianki doszło natomiast w starciu dwóch niemieckich tenisistów. Dominik Koepfer, który dostał się do turnieju głównego jako ,,szczęśliwy przegrany”, wygrał w trzech setach z Janem-Lennardem Struffem. Pojedynek był bardzo wyrównany i rozstrzygnięcie zapadło dopiero po 2 godzinach i 30 minutach. W kolejnej rundzie na Koepfera czekał już Pablo Carreno Busta. Hiszpan, jako jeden z ośmiu najwyżej rozstawionych tenisistów, w pierwszej rundzie miał ,,wolny los”.


Wyniki

Pierwsza runda:

Dominik Koepfer (Niemcy) – Jan Lennard Struff (Niemcy) 7:6(2), 5:7, 6:3
Jannik Sinner (Włochy, 11) – Federico Delbonis (Argentyna) 6:2, 7:5
Fabio Fognini (Włochy) – Nikoloz Basilaszwili (Gruzja) 7:6(3), 6:3