Cleveland. Finał podtrzymał statystyki

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Własne, foto: AFP

Ludmiła Samsonowa podtrzymała stuprocentową skuteczność w finałach WTA. Rosjanka zdobyła swój trzeci tytuł. Takim sukcesem wciąż nie może się za to pochwalić Aliaksandra Sasnowicz. Białorusinka po raz czwarty przegrała finał.

To było dopiero pierwsze spotkanie Ludmiły Samsonowej z Aliaksandrą Sasnowicz. Występujące neutralnie Rosjanka i Białorusinka, mimo podobnego poziomu, dotychczas nie wpadały na siebie w turniejowych drabinkach. Sasnowicz aktualnie jest notowana wyżej, ale nieznacznie, więc spodziewano się wyrównanej spotkania. Jednakże szybko dały o sobie znać problemy Białorusinki ze skuteczną grą w meczach o najwyższą stawkę. W swojej karierze grała wcześniej w trzech finałach głównego cyklu i każdy przegrała. Jej rywalka po dwóch rozegranych finałach mogła się za to pochwalić stuprocentową skutecznością.

I to nie zmieniło się po turnieju w Cleveland. Sasnowicz prezentowała się bardzo przeciętnie. Grała zachowawczo i nie potrafiła wykorzystywać błędów rywalki. Tymczasem Samsonowa miała chociażby zaledwie 59% celności pierwszego podania. Mimo to w pierwszej partii Rosjanka przegrała tylko jednego gema.

W drugiej części meczu przewaga była mniejsza, ale Rosjanka wyraźnie kontrolowała przebieg meczu. Przełamała w czwartym gemie i skutecznie broniła swojego podania. Konsekwentną, uważną grą poradziła sobie z nie najlepiej dysponowała rywalką i wzniosła puchar.


Wyniki

Finał

Ludmiła Samsonowa – Aliaksandra Sasnowicz (7) 6:1, 6:3