Clijsters oceniła kolejny powrót na kort

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/ubitennis.net, foto: AFP

Kim Clijsters nie potrafi na stałe rozstać się z tenisem i wciąż chce rywalizować z najlepszymi. 38-latka po raz kolejny powróciła na światowe korty, a także dokonała oceny swojego występu.

Clijsters we wrześniu 2019 roku przekazała szokującą wiadomość o powrocie do profesjonalnych startów. Przez ten czas wystąpiła jednak w zaledwie trzech turniejach, a ostatni z nich to ubiegłoroczny US Open. Nie udało się jej jeszcze wygrać meczu. Szans na to byłoby zapewne więcej, ale Belgijka zmagała się ostatnio z licznymi problemami zdrowotnymi między innymi z kontuzją kolana.

Była liderka światowego rankingu po ponad rocznej przerwie ponownie pojawiła się na korcie. Tym razem takie wydarzenie miało miejsce podczas turnieju w Chicago. Belgijka przegrała jednak z Su-Wei Hsieh 3:6, 7:5, 3:6 i szybko pożegnała się z amerykańską imprezą. Pomimo tego, 38-latka nie zamierza się poddawać. – Było kilka dobrych i kilka złych rzeczy. Przede wszystkim niekonsekwencja, ale myślę, że dla mnie najważniejszą kwestią, o której rozmawiałam z moim trenerem oraz moim trenerem fitness, było przejście przez ten mecz bez większych obaw. To był główny cel – skomentowała.

Tenisistka jest też zadowolona z postępu, który robi. – Dzisiaj byłam blisko, ale nadal mam dobre odczucia – zrobiłam postęp. Myślę, że najważniejszą rzeczą, na którą patrzę, to ogólna poprawa i to jest pozytywna rzecz – dodała. Wskazała również, co szczególnie polepszyła od momentu wznowienia kariery. – Uważam, że ogólnie rzecz biorąc to, jak się czuję. W pierwszych meczach oczekiwałam lepszej gry, chociaż nie przez cały czas, ale zdecydowanie chciałam robić inne rzeczy, a w przeszłości po prostu pracowałam, przygotowując się do meczu – zdradziła.