Czy tenisiści grający w „pokazówkach” mają prawo narzekać na zbyt długi sezon?

/ Jarosław Truchan , źródło: tennisworldusa.org, foto: AFP

W ostatnich dniach zrobiło się głośno o drugiej edycji „Six King Slam”. W sieci pojawił się film promujący wydarzenie w Arabii Saudyjskiej. Turniej pokazowy, w którym wezmą udział m.in. Novak Dżoković i Rafael Nadal, odbędzie się już w październiku. Zapowiedź rozgrywek spotkała się z wieloma pozytywnymi opiniami fanów tenisa, choć nie brakowało również głosów krytykujących słuszność grania w „pokazówkach” w obliczu przepełnionego kalendarza startów.

Biorący udział w arabskim turnieju pokazowym zostali zmotywowani ogromną ilością pieniędzy. Organizatorzy zapłacą każdemu uczestnikowi aż 1,5 miliona dolarów, a zwycięzca zgarnie aż sześć milionów! W sobotę media społecznościowe obiegło wideo zapowiadające wydarzenie, które odbędzie się w dniach 16-19 października. Ponad pięciominutowy film spotkał się z powszechnym zachwytem i uznaniem.

Przypomnienie sympatykom tenisa o „Six King Slam” sprawiło jednak, że w środowisku rozpoczęła się dyskusja o tym, dlaczego tenisiści z jednej strony krytykują rozciągnięty do granic możliwości kalendarz startów, a z drugiej biorą udział w tego typu turniejach pokazowych. Podczas niedawnego Laver Cup jeden z uczestników arabskiej imprezy, Carlos Alcaraz stwierdził, że sezon jest zbyt długi. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się także Alexander Zverev i Jack Draper. Bardziej wyważone zdanie na ten temat miał natomiast Jannik Sinner, który zachęcił pozostałych tenisistów do lepszego planowania turniejów.

Po opublikowaniu wspomnianego filmu zachwycenia nim  na portalu X nie ukrywał Liam Broady – Brak mi słów aby opisać to, jak fajna jest ta promocja. Prawdopodobnie to najlepsza zapowiedź turnieju tenisowego, jaką kiedykolwiek widziałem. Obejrzałbym ten film – napisał brytyjski tenisista. Post spotkał się z odpowiedzią Andy’ego Murray’a. – Z wyjątkiem tego, że to nie jest film i nie obejrzysz go, ponieważ jest to tenisowe wydarzenie pokazowe, które nikogo nie obchodzi. – napisał pod postem Broady’ego trzykrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych.

Ciekawej wypowiedzi w kontekście obecnego kalendarza udzielił natomiast Taylor Fritz. Finalista niedawnego US Open powiedział, że nie można porównywać turniejów pokazowych do zwykłych imprez pod względem eksploatacji organizmu. – Zgadzam się, ciężko jest skrócić sezon, gdy tenisiści występują w imprezach pokazowych, aby wypełnić czas. Widziałem wielu ludzi krytykujących niektórych graczy proszących o krótszy sezon, ponieważ idą i grają w „pokazówkach” – stwierdził Fritz. – Zwykły turniej może trwać ponad pięć dni, w trakcie których grasz na całego i jesteś skupiony na wszystkich rzeczach na korcie i poza nim. Natomiast na turniejach pokazowych pojawiasz się, dobrze się bawisz i gracz mecz lub dwa. Nie musisz forsować swojego ciała i nie ma żadnego zmęczenia psychicznego ani stresu. Pod wieloma względami udział w „pokazówkach” jest podobny do tygodnia odpoczynku i nie powinien być porównywany jeden do jednego ze zwykłymi turniejami – dodał Amerykanin.

Podobnie uważa Carlos Alcaraz, który weźmie udział w pokazowym „Six Kings Slam”. – Moim zdaniem kalendarz jest bardzo napięty od pierwszego tygodnia stycznia aż do końca listopada… trzeba coś z tym zrobić. Widziałem wielu ludzi mówiących o moim kalendarzu, ponieważ wziąłem udział w kilku „pokazówkach”, ale musimy oddzielić zwykłe turnieje od tych pokazowych, to różne rzeczy – powiedział Hiszpan podczas konferencji prasowej w Pekinie.

„Six King Slam” rozpocznie się po zakończeniu prestiżowego turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. Oprócz Dżokovicia, Nadala i Alcaraza wezmą w nim udział także Jannik Sinner, Daniił Miedwiediew oraz Holger Rune.