Dallas. Yibing Wu przeszedł do historii! Pierwszy tytuł Chińczyka

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: AFP

44 asy serwisowe nie pomogły Johnowi Isnerowi w odniesieniu triumfu w turnieju w Dallas. Po niezwykle zaciętym i dramatycznym spotkaniu i obronie czterech piłek meczowych, Yibing Wu pokonał Amerykanina 6:7(4), 7:6(3), 7:6(12). To pierwszy tytuł jakiegokolwiek Chińskiego tenisisty w erze Open.

Ostatni pojedynek imprezy w Teksasie już przed rozpoczęciem można było uznać za historyczne wydarzenie. Był to pierwszy występ reprezentanta Chin w finale zawodów na najwyższym szczeblu rozgrywek ATP. 23-latek z Hangzhou stał się prawdziwym rewelacją tygodnia, pokonując czterech wyżej notowanych graczy, w tym m.in. Taylora Fritza i Denisa Shapovalova.

Tenisowemu światu Wu pokazał się już w 2017 roku wygrywając juniorskie US Open, ale jego rozwój zahamowały kontuzje. W ubiegłym sezonie zaznaczył w końcu swoją obecność wśród seniorów, zwyciężając w trzech challengerach. Teraz robi następne kroki do przodu już w gronie najlepszych. Isner z kolei zaprezentował formę, w której nie był widziany od miesięcy. W drodze do finału stracił zaledwie jedną partię. Z Chińczykiem spotkał się po raz pierwszy.

Wu zaczął mecz nie zdradzając żadnych oznak debiutanckiej tremy. Już w pierwszym gemie serwisowym Isnera returnował na tyle dobrze, że wypracował break-pointa. Amerykanin jednak w swój ulubiony sposób, asem, oddalił zagrożenie. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem pewnie wygrywanych podań przez obu tenisistów. Rezydujący w Dallas 37-latek, jak to ma zwyczaju, najczęściej szybko zdobywał poszczególne punkty. Wu z kolei kilkukrotnie zaimponował cierpliwym i skutecznym rozprowadzeniem rywala po korcie.

Przy stanie 6:5 Chińczyk raz jeszcze miał szansę na przełamanie, ale jego oponent wybronił się identycznie jak poprzednim razem. W tie-breaku doświadczenie Isnera wzięło górę. Kluczowym momentem okazała się piłka przy jego prowadzeniu 4:3. Faworyt gospodarzy przeszedł wtedy do ataku i efektowną akcją przy siatce zdobył mini przełamanie. Chwilę później nie dał przeciwnikowi żadnych szans i dwoma asami serwisowymi zakończył premierową odsłonę.

Drugi set aż do tie-breaka miał bardzo zbliżony przebieg do poprzedniego. Panowie rozegrali dwanaście gemów, w których to żaden z nich nie zdołał pozbawić rywala podania. Różnicą było jedynie to, że tym razem to Amerykanin jako jedyny miał okazję do zdobycia przełamania. Gdy do tego doszło, prowadząc 6:5, mógł już zapewnić sobie końcowy triumf, ale bekhendowy błąd pozbawił go tej szansy.

Trzynasty gem potoczył się jednak już zupełnie inaczej niż w pierwszej partii. Wu zwycięskim returnem zapisał na swoim koncie pierwszy punkt i zdobytej przewagi już nie oddał. Świetną dla siebie rozgrywkę zwieńczył kończącym forhendem. Dla Isnera był to pierwszy przegrany tie-break w tym turnieju po wygranych wcześniej sześciu.

Decydują odsłona nie zaskoczyła swoim przebiegiem. Isner nie posyłał już co prawda tak często asów, ale wciąż był w stanie bez problemów wygrywać własne gemy serwisowe. Chińczyk również przetrwał całe spotkanie bez straty podania. Amerykanin jedyną chwilę zagrożenia miał w dziewiątym gemie, ale obronił dwa break-pointy. Doszło do trzeciego tie-breaka, który okazał się zdecydowanie najbardziej wyrównanym i emocjonującym ze wszystkich.

Obaj panowie długo byli bezbłędni przy swoich serwisach. Raz jeden, raz drugi był o jedną piłkę od wygrania meczu, ale podający rywal skutecznie się bronił. Przy wyniku 7:6 Isner zrobił to za pomocą asa. Wydawało się, że Amerykanin zakończy pojedynek przy piłce meczowej prowadząc 8:7, lecz popełnił błąd przy siatce. Przy remisie 11:11 doszło do pierwszego przegranego punktu przez serwującego. Kończący bekhend po linii dał „meczbola” Chińczykowi, ale jego oponent chwilę potem obronił się po długiej wymianie. Decydująca okazała się piąta piłka meczowa młodszego z finalistów. Wu dobrze odgadł kierunek podania Isnera i mocno zareturnował bekhendem po linii. Isner wyrzucił forhend poza kort i tym samym po dwóch godzinach i 58 minutach ta niesamowita potyczka dobiegła końca.

Wygrana w Dallas to jak dotąd największy sukces w karierze Chińczyka. Wu został też pierwszym tenisistą ze swojego kraju, który zdobył tytuł na tym poziomie rozgrywek ATP. W najnowszym notowaniu będzie 58. graczem świata i numerem jeden w Chinach. Isner z kolei poniósł 15 porażkę w 31 występie w meczu finałowym.


Wyniki

Finał:
Yibing Wu (Chiny) – John Isner (USA, 5) 6:7(4), 7:6(3), 7:6(12)