Deblowy finał marzeń! Triumf Kolumbijczyków

/ Michał Krogulec , źródło: własne, foto: AFP

Kolumbijczycy Juan Sebastian Cabal i Robert Farah zostali mistrzami Wimbledonu po epickim finale gry podwójnej zakończonym zwycięstwem nad Francuzami Edouardem Roger-Vasselinem i Nicolasem Mahutem 6:7(5), 7:6(5), 7:6(6), 6:7(5), 6:3!

Rzadko kiedy finał gry podwójnej mężczyzn podczas Wimbledonu rozczarowuje sympatyków tenisa. Poziom dramaturgii połączony z widowiskowymi wymianami na korcie, zwiastuje nie tylko huragan braw na trybunach kortu centralnego, co przede wszystkim zapewnia, że finał będzie w pamięci kibiców na lata. 32-letni Robert Farah, 33-letni Juan Sebastian Cabal i „trochę” starsi Edouard Roger-Vasselin (35 lat) i Nicolas Mahut (37 lat) rozegrali finał na trawnikach Wimbledonu tak bardzo wyrównany, że czekające na własny finał gry podwójnej tenisistki, których mecz awizowano po rywalizacji panów, nie doszedł do skutku. Organizatorzy przesunęli debla pań na niedzielę. Na tę decyzję wpływ mieli Francuzi i Kolumbijczycy, którzy upodobali sobie dziś tie-breaki.

Pierwszy z nich wygrali Mahut oraz Roger-Vasselin. Na pochwały zasłużył szczególnie ten drugi, ponieważ to po jego punktach trójkolorowi budowali przewagę. Przy stanie 6-3 serwujący na partię Niholas Mahut pokpił sprawę, popełniając między innymi podwójny błąd serwisowy. Jednak return Roger-Vasselina zakończył premierową odsłonę meczu o tytuł, po nieco ponad godzinie gry. O ile słabsza dyspozycja Mahuta w końcówce seta nie miała wpływu na wynik, o tyle w drugim secie już tak. Panowie rozegrali następną godzinę finału i stanęli do batalii w drugim tie-breaku.

Trzynasty gem drugiego seta Francuzi rozpoczęli od prowadzenia 3-0 z podwójnym mini breakiem, by po chwili wynik oscylował w granicach remisu. Gdy Kolumbijczycy wyrównali rezultat i wyszli na 6-5, serwujący Nicolas Mahut nie zdołał z własnego podania uczynić zagrożenia w szeregach rywali, co skrzętnie wykorzystał Juan Sebastian Cabal, zdobywając po szybkiej wymianie punkt wolejem.

Minęła następna godzina z paroma minutami i czwórka dżentelmenów znów „umówiła się” (cudzysłów jak najbardziej kluczowy) na tie-break. Francuzi po raz kolejny uzyskali w dodatkowej rozgrywce przewagę, tym razem prowadzili 5-3. Uśmiech fortuny doprowadził jednak do remisu, po nieczystym returnie Faraha piłka spadła na końcową linię. Kolejne szczęśliwe uderzenie, również z returnu, Kolumbijczyk zanotował przy piłce setowej. Piłka po dotknięciu taśmy spadła w kort, a set padł łupem duetu rozstawionego z „dwójką”. Dziennikarz L’Equipe Quentin Moynet na Twitterze skwitował trzeci tie-break w meczu w zasadzie jednym słowem: terrible. Nie wymaga tłumaczenia.

Gdy już wydawało się, że finał debla ma ułożony scenariusz tie-breakowy, a tenisiści na rozegranie każdej partii potrzebują godzinę z groszami, los przypomniał o sobie.  Przy stanie 2:1 w czwartej odsłonie Juan Sebastian Cabal stracił serwis. Pierwszy raz w finale któryś z deblistów nie wytrzymał próby nerwów przy własnym podaniu. Do przełamania doszło w momencie gdy piłka po zagraniu Roger-Vasselina po taśmie spadła na… końcową linię. Szczęście tym razem było po stronie Francuzów. Minęła chwila i podanie stracił Nicolas Mahut. Od stanu 3:3 tenisiści konsekwentnie zmierzali do tie-breaka. W nim 4-1, następnie 6-5 prowadzili Mahut oraz Roger-Vasselin. Dowieźli przewagę do końca, wyrównując stan meczu w setach. Na zegarze minęła następna godzina gry.

Piąty set toczył się pod zasuniętym dachem. Na starcie decydującej partii w Londynie był kwadrans po dwudziestej. Pierwsze symptomy ewentualnego przełamania pojawiły się w czwartym gemie, przy serwisie Roger-Vasselina. Stan równowagi pojawił się na tablicy wyników aż osiem razy, a świetna gra na returnie Cabala doprowadziła do pięciu break-pointów dla Kolumbijczyków, którzy wykorzystali sposobność i wyszli na prowadzenie 3:1 w piątym secie. Jednak Juan Sebastian Cabal nie wytrzymał wojny nerwów i stracił podanie. Remis 3:3 mógł zwiastować tie-break w decydującej partii, a ten w Wimbledonie od tego roku jest możliwy przy wyniku 12:12. Jednak obeszło się bez niego! Przy stanie 4:3 Roger Vasselin został przełamany, a Cabal serwował na mecz i mistrzostwo! Tym razem wytrzymał presję i o 21:00 czasu lokalnego Kolumbijczycy sięgnęli po triumf w Wimbledonie! Po blisko pięciu godzinach gry kronikarze tenisa zapisali na kartach historii pierwszy wielkoszlemowy tytuł dla Kolumbii. Od poniedziałku Juan Sebastian Cabal i Robert Farah zostaną liderami rankingu ATP.


Wyniki

WYNIK FINAŁU GRY PODWÓJNEJ MĘŻCZYZN:

J. S. Cabal, R. Farah (Kolumbia, 2) – N. Mahut, E. Roger-Vasselin (Francja, 11) 6:7(5), 7:6(5), 7:6(6), 6:7(5), 6:3