Dubaj. Fręch przegrywa z Rybakiną po znakomitej walce
Magdalena Fręch zakończyła przygodę z turniejem WTA 1000 w Dubaju na trzeciej rundzie. Polka przegrała we wtorek z Eleną Rybakiną po bardzo wyrównanym meczu. Do ćwierćfinału imprezy drugiej rakiecie naszego kraju zabrakło naprawdę niewiele.
Tenisistka pochodząca z Łodzi rozgrywała w Zjednoczonych Emiratach Arabskich znakomite mecze. Po przejściu kwalifikacji pokonała dwie świetne zawodniczki w turnieju głównym – Jekatierinę Aleksandrową oraz Petrę Martić. Reprezentantka Kazachstanu, z racji rozstawienia z „czwórką”, nie musiała grać w pierwszej rundzie. Jej pierwszy mecz w imprezie zakończył się przedwcześnie, bowiem rywalka Rybakiny (Victoria Azarenka) kreczowała. Do jedynego spotkania tenisistek z Kazachstanu i Polski doszło przed sześcioma laty. Wtedy lepsza okazała się Elena.
Mecz rozpoczął się od kłopotów dla finalistki rozgrywanego w ubiegłym tygodniu turnieju w Dosze. Już w pierwszym gemie Rybakina musiała bronić break pointa. Po niewykorzystanej szansie przez Fręch, żadna z pań długo nie miała okazji do przełamania rywalki. Reprezentantka Polski imponowała grą w defensywie, dzięki której „rozrzucała” po korcie Kazaszkę. Czwarta tenisistka świata miała natomiast problemy z płynną grą i często wyrzucała piłki w aut. Kłopoty dla Rybakiny pojawiły się ponownie w siódmym gemie, gdy Fręch wypracowała kolejnego break pointa. Tym razem to Polka okazała się skuteczniejsza, dzięki czemu przełamała rywalkę. Druga rakieta naszego kraju mogła serwować po wygraną w partii.
W momencie poważnego zagrożenia reprezentantka Kazachstanu podniosła jednak jakość gry. Dzięki temu wysunęła się na prowadzenie 40-15 i miała okazje do przełamania powrotnego. O ile Fręch skutecznie się broniła i zdołała doprowadzić do gry na przewagi, w niej lepsza była Kazaszka. Zwyciężczynię premierowej odsłony spotkania musiał rozstrzygnąć tie-break. Reprezentantka Polski znakomicie spisywała się od początku dogrywki. Fręch prowadziła już 5-2. Jednakże od tego momentu punkty wygrywała już tylko Rybakina. Tenisistka z Kazachstanu ponownie była bezbłędna w obliczu olbrzymiej presji. Pierwszy set padł więc łupem triumfatorki Wimbledonu 2022.
W drugiej partii Fręch wciąż prezentowała świetną grę sprzed kilkunastu minut. Polka imponowała walecznością, dzięki której rozstrzygała na swoją korzyść wiele długich akcji. Po drugiej stronie siatki obserwowaliśmy natomiast Rybakinę, która nadal zmagała się z problemami doskwierającymi jej przez większość poprzedniej odsłony spotkania. Kazaszka popełniała mnóstwo błędów, z których korzystała przedstawicielka naszego kraju. Fręch szybko przełamała, lecz grając z przewagą zdołała zdobyć tylko gema przy własnym serwisie. Reprezentantka Kazachstanu wykorzystała słabszy moment gry Polki i odłamała, lecz nie na długo. Już po chwili Łodzianka wygrała kolejnego gema jako returnująca i na tablicy wyników zrobiło się 4:2, a następnie 5:2. Po niewykorzystanych setbolach przy serwisie Kazaszki, Fręch nie dała przeciwniczce szansy na odwrócenie losów partii. Polka za czwartym podejściem zakończyła partię i doprowadziła do decydującej odsłony spotkania.
W niej panie szły gem za gem. Coraz bardziej w oczy rzucała się jednak różnica w dyspozycji fizycznej pomiędzy paniami. Fręch nie mogła ukryć konieczności grania dwóch meczów więcej w Dubaju. Mimo to Polka walczyła i nie pozwalała Rybakinie na break pointy. Reprezentantka Kazachstanu poprawiła poziom gry i popełniała mniej niewymuszonych błędów. Turniejowa „czwórka” spisywała się świetnie w gemach przy własnym podaniu, dzięki czemu wygrywała je bez problemów. Fręch męczyła się pod tym względem zdecydowanie bardziej. W ósmym gemie pojawiły się pierwsze break pointy w partii. Zawodniczka z Łodzi wyszła jednak z opresji i nie pozwoliła oponentce na serwowanie po zwycięstwo. Po chwili Polka musiała bronić kolejnych szans na przełamanie, które były równocześnie piłkami meczowymi. Niestety, tym razem skuteczniejsza okazała się Kazaszka. Piłka wyrzucona w aut przez 53. tenisistkę świata zakończyła pojedynek po dwóch godzinach i 40 minutach gry.
Fręch może jednak opuścić Bliski Wschód zdecydowanie z podniesioną głową. Polka zaprezentowała się świetnie, a przegrana z czwartą tenisistką globu po tak wyrównanym meczu nie jest niczym złym. Postawa Magdy nastraja wszystkich kibiców pozytywnie przed zbliżającymi się turniejami w Indian Wells i Miami.
Wyniki
Trzecia runda singla:
Elena Rybakina (Kazachstan, 4) – Magdalena Fręch (Polska) 7:6(5), 3:6, 6:4