Dżoković i Miedwiediew skomentowali przebieg finału US Open

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.usopen.org, foto: AFP

Novak Dżoković zdobył w Nowym Jorku swoje czwarte mistrzostwo US Open i dwudziesty czwarty tytuł wielkoszlemowy. Serb, który w meczu o trofeum pokonał Daniiła Miedwiediewa, pojawił się na zwyczajowej konferencji prasowej i chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Tegoroczny finałowy pojedynek na stadionie Arthura Ashe`a można było określić mianem rewanżu za podobne starcie z 2021 roku, w którym Miedwiediew pokonał Dżokovicia w trzech setach. Tym razem górą był tenisista z Belgradu, który zwyciężył, nie pozostawiając wątpliwości. Zaraz po spotkaniu Serb powiedział:

– Pisanie historii tego sportu to coś wspaniałego. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę mieć na koncie dwadzieścia cztery tytuły wielkoszlemowe. Przez ostatnie dwa lata czułem jednak, że mogę tego dokonać. Pomyślałem, że jeśli ten cel jest na wyciągnięcie ręki, powinienem spróbować po niego sięgnąć.

Więcej spostrzeżeń 36-latek przedstawił na oficjalnym spotkaniu z mediami. Novak zaczął od skomentowania swojego udanego powrotu do USA po przerwie i zestawił to z równie efektownym sukcesem w Australian Open:

Nie było łatwo. To była wyjątkowa sytuacja, a ludzie kochają takie historie. Ja także. Podobne wydarzenia są dla mnie źródłem motywacji. W Australii było nieco inaczej, bo moja nieobecność była krótsza, w Ameryce nie grałem niemal dwa lata. W finale zmierzyłem się z rywalem, który mnie tu pokonał, a przed meczem starałem się nie myśleć o tym, jak wysoka jest stawka tego pojedynku. Dwa lata temu to się nie udało i zagrałem znacznie poniżej moich możliwości. Wyciągnąłem wnioski, a w ciągu ostatniej doby temat rekordu nie był poruszany. Moja rodzina wiedziała, by tego nie robić (śmiech). Założyłem sobie, że będę się trzymać rutyny którą znam i po prostu podejdę do tego starcia, jak do każdego innego.

Jednocześnie nie zaprzeczę, że miałem w głowie różne myśli, obrazy i scenariusze. Starałem się je blokować. Ta bitwa toczyła się także we mnie. Walczyłem, by zachować jasność umysłu i przygotować się do rywalizacji tak, jak należy. Sądzę, że się udało. Początek meczu był w moim wykonaniu bardzo dobry, a kluczowy był drugi set. To chyba najdłuższa partia w moim życiu. Pewnie to Daniił był lepszy w tamtym momencie i zasłużył na wygranie tego seta bardziej ode mnie. Jakoś zdołałem odwrócić tę tendencję w tie-breaku i w najważniejszych chwilach przebiłem o jedną piłkę więcej od niego. Wystarczyło. Po przerwie poczułem się lepiej, nogi znów zaczęły pracować i miałem mniej kłopotów z oddechem. Środkowy set był bardzo wyczerpujący, ale taka gra to specjalność Daniiła. Ma dobry serwis i potrafi wywrzeć presję na returnie. To może trwać bardzo długo, dlatego – po wygraniu drugiego seta – poczułem dużą ulgę.

Przy piłce meczowej myślałem o tym, żeby on po prostu nie trafił. Potem chciałem tylko uściskać moją rodzinę i team. To z nimi chciałem dzielić pierwsze emocje po zwycięstwie.

Z mediami spotkał się także finalista turnieju Daniił Miedwiediew. Rosjanin zaczął od analizy spotkania i jego drugiego seta:

Na pewno są momenty, których żałuję. Powinienem był wygrać tę partię, ale tenis nie jest tak prosty. W kluczowym momencie dokonałem złego wyboru. Generalnie to był mój najlepszy set, ale i tak przegrałem, więc nie dziwi mnie dalszy przebieg meczu.

– W pozostałych setach to on był lepszy, ale gdybym wygrał drugą partię, spotkanie mogło przybrać inny obrót. Nie wiem, czy warto prowadzić szczegółowe analizy, bo nasze kolejne starcie i tak będzie miało swój własny, nowy kontekst. Cóż, takie są życie i sport. Następnym razem będę się starał zagrać lepiej.

– W drugim secie Novak rzeczywiście był zmęczony i popełniał błędy, ale to wciąż ten sam wielki tenisista. Wie, jak utrzymać się w rywalizacji, nawet kiedy ma trudności. Dominowałem w tej partii, ale może byłem nieco zbyt uparty na returnie. Pewnie należało zmienić pozycję wyjściową przy odbiorze, ale wtedy sądziłem, że mój wybór jest dobry i w końcu przyniesie efekt. Ten element wyglądał nieco gorzej niż w meczu z Alcarazem i po drugim secie powiedziałem sobie, że mogłem podejść do tego inaczej. Taki jest jednak tenis, decydują wybory dokonywane w czasie rzeczywistym i bywa ciężko.

– Pod względem fizycznym nie zawsze czułem się dobrze w stu procentach, ale wciąż zagrałem kilka świetnych meczów i odnosiłem zwycięstwa. Odczuwałem drobny ból, który narastał, ale nie dlatego przegrałem. Pewnie wolałbym czuć się nieco lepiej , ale jeśli w półfinale trafiasz na Carlosa, to wiesz, że nie będzie łatwo i twoje ciało to odczuje. Nie ma innej drogi, a ty chcesz po prostu wygrywać i poprawiać się pod każdym względem,

– Z Carlosem wypadłem lepiej, szczególnie pierwszy set finału był słabszy w moim wykonaniu. O trzecim trudno mówić, bo nastąpił po wyczerpującej drugiej partii. Przeciwko Alcarazowi zagrałem jeden z najlepszych pojedynków w życiu i nie jest łatwo to powtórzyć w odstępie dwóch dni. Próbowałem i podniosłem poziom w drugim secie, ale to nie wystarczyło – podsumował 27-latek.

Triumf w US Open sprawił, że Novak Dżoković znacząco wyprzedził Carlosa Alcaraza w rankingu ATP. Serb ponownie został liderem zestawienia najlepszych tenisistów i ma nad Hiszpanem ponad trzy tysiące punktów przewagi. Daniił Miedwiediew jest trzeci, a daleko za jego plecami plasują się Holger Rune i Stefanos Tsitsipas.