Dżoković o przyczynach porażki z Sinnerem
We wtorkowym hicie ATP Finals Jannik Sinner po ponad trzech godzinach zaciętej walki pokonał Novaka Dżokovicia. Po meczu reprezentant Serbii wskazał przyczyny przegranej oraz pogratulował rywalowi znakomitego meczu.
Dżoković nie przegrał meczu od pamiętnego finału Wimbledonu z Carlosem Alcarazem. Tenisista z Belgradu w nocy z wtorku na środę zszedł więc jako pokonany z kortu po raz pierwszy od prawie czterech miesięcy. Po trzech wyrównanych partiach niesiony dopingiem rodaków Sinner okazał się lepszy 7:5, 6:7(5), 7:6(2). Serb na konferencji prasowej rozłożył przyczyny porażki na czynniki pierwsze. Jego zdaniem najważniejszym atutem Jannika okazała się odwaga.
– Ostatni raz graliśmy w półfinale Wimbledonu. Wygrałem wtedy w trzech setach, ale był to bardzo wyrównany mecz. Kilka punktów decydowało o każdej partii. Dzisiaj Sinner grał tak samo dobrze jak wtedy, może lepiej serwował. Myślę jednak, że główna różnica polegała na tym, że w ważnych punktach szedł na całość. był bardziej odważny. Zasłużył na wygraną, ponieważ w najważniejszych momentach nie byłem wystraczająco agresywny i zdecydowany. Dawałem mu szanse do przejęcia kontroli nad punktami. W piątym gemie trzeciego seta, przy 15-30 i drugim serwisie, miałem przewagę sytuacyjną i powinienem był wkroczyć w kort, lecz tego nie zrobiłem, a on tak. Trzeba mu pogratulować. Zagrał fantastyczny mecz – to właśnie mu powiedziałem przy siatce. Myślę, że w najważniejszych momentach grał swój najlepszy tenis i absolutnie zasłużył na zwycięstwo. – stwierdził Dżoković.
Wtorkowa przegrana to dopiero szósta porażka Serba w tym sezonie. Co ciekawe, aż cztery z nich Novak poniósł z tenisistami poniżej 22. roku życia. 24-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że młode pokolenie rośnie w siłę i jest zmotywowane do strącenia go z tronu.
– Nie sądzę, żeby było w tym coś dziwnego. To normalne, że chcą mnie pokonać. Doświadczyłem już tego rodzaju uczuć, że każdy tenisista jest jeszcze bardziej zmotywowany do tego, aby ze mną wygrać. Tak jest wszędzie i jest to w porządku. Chcą zdobyć skalp. Jannik to przed chwilą zrobił. – powiedział. – To normalne, że przegrywam niektóre mecze w taki sposób, ale muszę być zadowolony z ducha walki. Udało mi się wrócić po przegranym secie oraz przełamaniu w trzeciej partii. Grałem w naprawdę wymagających i trudnych warunkach na korcie. Jestem dumny z walki, którą podjąłem. To po prostu nie wystarczyło do zwycięstwa. – zakończył Serb.
Dżoković wciąż ma spore szanse na awans z grupy. „Nole” podczas ostatniej kolejki meczów w czwartek zmierzy się z Hubertem Hurkaczem. Polak zastąpi kontuzjowanego Stefanosa Tsitsipasa.