Dżoković w poszukiwaniu formy na mączce
Novak Dżoković przystępuje do sezonu na kortach ziemnych z dużym niedosytem. Dla Serba będzie to pierwszy występ po sensacyjnej porażce w Indian Wells z kwalifikantem, Lucą Nardim. Jak sam przyznaje, nie wymaga od siebie wielkich rezultatów.
Obecny sezon jest dla lidera rankingu ATP rozczarowujący. Po nieudanej obronie tytułu na Australian Open, gdzie wyraźnie przegrał w półfinale z Jannikiem Sinnerem, następnie odpadł w III rundzie w Indian Wells i do Monte Carlo przyjedzie bez tytułu na swoim koncie. Przewaga nad goniącymi w rankingu Sinnerem i Alcarazem zmalała do niespełna 1000 punktów, dlatego w najbliższych tygodniach każda wygrana będzie miała kluczowe znaczenie dla 36-latka.
Mimo, że Dżoković jest dwukrotnym triumfatorem tej imprezy (2013, 2015), to w ostatnich latach nie wiodło mu się najlepiej. Od 2016 roku nie udało mu się dotrzeć choćby do półfinału. Będąc świadomym swoich tegorocznych rezultatów i aktualnej dyspozycji, nie stawia wobec siebie wysokich oczekiwań.
– Patrząc na to, jak grałem w tym roku i jak radziłem sobie w ostatnich latach w Monako, nisko stawiam swoje oczekiwania. […] Chodzi o zbudowanie swojej gry na kortach ziemnych i ponowne osiągnięcie szczytowej formy – oznajmił Serb.
Lider rankingu zrezygnował z turnieju w Miami, aby lepiej przygotować do sezonu na kortach ziemnych. Wierzy, że dzięki temu odnajdzie swoją formę.
– Dla takich zawodników jak ja potrzeba więcej czasu, aby znaleźć odpowiedni poziom tenisa […] Nie grałem w Miami, dlatego miałem więcej czasu, aby dostosować swoje ciało i grę do nawierzchni. Zobaczymy, jaki to da efekt – dodał Dżoković.
Zmagania w Księstwie Monako rozpocznie od drugiej rundy. Jego pierwszym rywalem będzie Roman Safiullin albo teninista z kwalifikacji.