Federer: Niektóre elementy pracy stóp zawdzięczam Michaelowi Jacksonowi
Kilka dni temu minęła 11. rocznica śmierci amerykańskiego „króla popu”. Choć jego nazwisko niewielu kojarzy się z Rogerem Federerem, w rzeczywistości ta dwójka ma ze sobą sporo wspólnego.
Szwajcarski tenisowy mistrz nie raz miał już okazję dzielić się w publicznych wypowiedziach swoimi muzycznymi upodobaniami. Od najmłodszych lat zachwycał się między innymi utworami kultowych zespołów takich, jak Queen, AC/DC czy Metalicca. Na prywatnej playliście Federera wyjątkowe miejsce przypadło jednak w udziale Michaelowi Jacksonowi. Tenisista z Bazylei dał temu szczególny wyraz w roku 2009. To wtedy, podczas pomeczowej rozmowy w trzeciej rundzie Wimbledonu opowiedział o żalu związanym z przekazaną dwa dni wcześniej informacją o śmierci piosenkarza.
– Gdy o tym usłyszałem doznałem szoku. Michael i ja mamy ze sobą wiele wspólnego – wyznał – Oboje jesteśmy nieśmiali, ale robimy coś, w czym jesteśmy dobrzy i robimy to z wielką pasją. Tak, aby być najlepsi – wyjaśnił.
Ku zdziwieniu wielu Federer zdradził wtedy także, że muzycznemu idolowi zawdzięcza niektóre ze swoich tenisowych umiejętności. W odpowiedzi na pytanie, czy jest fanem Jacksona postanowił dać tego jednoznaczny dowód.
– O tak, jasne. Myślę nawet, że przejąłem wszystkie jego sceniczne ruchy. Niektóre elementy pracy stóp zawdzięczam właśnie Jacksonowi. A zresztą! Pozwól, że ci pokażę – powiedział, odzwierciedlając na korcie słynny taniec – Mirka tego nie znosi, ale mam to we krwi! – dodał ze śmiechem.
W zupełnie innym kontekście na porównanie Jacksona i Federera zdecydował się przed dwoma laty Andre Agassi. Zdaniem byłego wielkoszlemowego mistrza chociaż każdy z nich popularność zyskał na zupełnie innym polu, oboje zapamiętani zostaną w dokładnie ten sam sposób.
– Pojawią się na pewno osoby, które z żalem powiedzą – „Nigdy nie widziałem występu Michaela Jacksona”. Tak samo jestem w stanie wyobrazić sobie ludzi, którzy powiedzą – „Nie mogę uwierzyć w to, że nigdy nie widziałem Federera na korcie!” – stwierdził Agassi – Właśnie taki ślad on pozostawi po sobie w tej dyscyplinie. Odmieni ją – podsumował.